W zasadzie to bez zmian.Benia jest kotką zupełnie bezproblemową, Tusia u p.Izy tak samo.Ona nie ma kociaka, którym mogłaby się opiekować, zajmuje się więc Tino i Kubusiem, obaj są od niej starsi.Jest piękna, ma cudowną sierść, miło jest ją głaskać.One maja to do siebie, że nie lubią być na rękach, ale głaski jak najbardziej.Z Kubusia strachulec, ale p.Izie ufa, wywala brzuszek do głaskania, jest przemiłym kotkiem.Żadnych zgrzytów, pełna harmonia, koty śpią przytulone do siebie, bawią się razem.Słoneczka takie i już.Zdrowiutkie, kuwetkowe, energiczne, ale grzeczne bardzo.
Z Maniusiem jest problem.Atakuje koty, być może powinnam się nie przejmować i pozwolić im być razem.Mela i Gucia dałyby mu radę, z tym, że Mela natychmiast sikałaby poza kuwetę, bo tak reaguje, kiedy ją coś denerwuje.Bohun i Benia nie umieją się postawić, to koty, które nie potrafią używać zębów ani pazurów do obrony.Nie chcę, aby się chowały, musiały uciekać, w końcu to też ich dom, mają się w nim czuć bezpiecznie.Mam też wrażenie, że Maniuś czuje się bezpiecznie w transporterku.Jest spokojny, nie miauczy, nie tłucze się, a często widząc mnie sam do niego wchodzi.Pozwalam mu wybiegać się, rzucam zabawki, włączam laserek, ale on jest kotem o niespożytej energii.Chętnie by polował, leżał na trawie, a mało ma u mnie przestrzeni.Wracając do kontaktów z kotami, nie jestem pewna, czy ze strony Maniusia nie są to "końskie zaloty".
Bardzo dziękuję Katia80 za FB dla Maniusia

Gdyby ktoś mógł udostępnić to wydarzenie, byłabym ogromnie wdzięczna.Kasiu, wykasowałam niechcący link

Możesz wstawić?