puk..a właściwie drap drap,szurszurszur... w drzwi łazienki
U nas po staremu niestety. gieńka może z nieco mnieszą werwą gania Laosia (to pewnie kwestia tuszy- wygląda jak w zaawansowanej ciąży..)
Laoch ze swoim ciekwaskim charakterem wybiera niebezpieczeństwo nad nudę i próbuje łazić po mieszkaniu. Czasem mu się dostanie, czasem kończy się na wymianie inwektyw.
Najbardziej szkoda Menaszki, która niby czasem sie relaksuje ale generalnie tkwi w napięciu.
Witold też za Gieńka nie przepada. Jak mu leży na drodze to jej mówi: Tam, pać. Czyli zaprasz ją do snu w osobnym pomieszczeniu
Ostatnio przebąkujemy, żeby może zawieźć ją na wieś do babci Dor i zobaczyć jak jej tam będzie.. Generalnie niewielką nadzieję mamy na adopcję...
