dodalam taką refleksje do tytułu bo zdalam sobie sprawę, że mam takie sliczne koty w domu i do adopcji a zdjęć u mnie na wątku nie ma!!! Okropna jestem.
jeszcze informacyjne- telefon mój śpi znowu , mam nadzieje że nie na wieczność:))
nie robię bo mi się wydaje , że zdążę za chwilę a za moment mam jakieś inne sprawy i tak w kółko. a taką piękną pogodę mialam na zdjęcia. Jak Twoja kota się czuje dziś?
Jak Bies? Antybiotyk skończony? Kuba? Maluchy? Czy Gwiazdka ma termin operacji? A Mrówka?
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...
Gwiazdeczkę umawia Kasia, jeszcze nic nie wiem. Biechu antybiotyk jeszcze jeden dzień i koniec. Kuba spoko choć znowu trochę bardziej pobudzony, Maluchy w miarę dobrze, bez gorączki, bez bólu łapek tylko nadżerki w pysiu są jeszcze, w zaniku ale są. Mrowka dostala jakąs niesamowitą tabletkę po ktorej fika. Ta tabletka ma dzialać ok dwa tygodnie , chyba tak:)
Maluszki już prawie oswojone, podchodzą same i się przytulają , wreszcie trochę spokojniejsze i odważniejsze. Tylko Gretka zachowuje dystans nie co większy. Kubus jakoś bez ataku, Mrówka żyje:)), Fabian mniej siusia i mniej pije. Tak w normie wszystko. Starowinka -Józefina juz kilka dni jak nie ma tych swoich odcukrzonych ataków. Oby do przodu:))
Marzenko, nie mogłam się dodzwonić na Białobrzeską, ale już wszystko wiem. Musimy pojechać z Gwiazdeczką na wizytę dopuszczającą do zabiegu zabierając wyniki krwi. Chyba poproszę Marka, albo pojadę z nimi i potem urwę się do pracy. Mam problem ze zgraniem zabiegu: pracuję od pon. do pt. 11-19, w weekend mogę pilnować Gwiazdeczki, dr.Karewicz przyjmuje w pn., śr., i pt. czyli przydałoby się zrobić operację w pt., ale Marek wtedy też pracuje, czyli w tym najbardziej ryzykownym czasie czasie byłaby sama, a tak nie chcę. Nie wiem jak to ogarnąć
Umow sie na piątek. Operacja trwa kilka godzin, potem trzeba czekac na wybudzenie a przeciez mozecie ja odebrać po pracy, nie od razu jak sie wybudzi. Potem bedziecie miec weekend. Przynajmniej ja to tak widzę, ze to jest możliwe. Mikunia miala operacje na 8 rano (zaczęła się troszkę później) odbierałam ja po 14ej, ale mogłam, a przecież gdyby nie mogła to by posiedziała dłużej w lecznicy. Jeśli będę mogła jakos pomóc to daj znać, choc u mnie trudno teraz bo dużo mnie nie ma w Warszawie.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...
Przedstawiam moje maluchy na DT w razie wątpliwości są cztery, w tym jeden rudy chłopaczek.
Greta to ta z najbardziej wymagającą miną, Gabi zwykle jest zdziwiona, Gina to refleksyjny pyszczek. Gucio , natomiast prawie że przespał całą sesje zdjęciową:)
a to Fabuś. Mój białaczkowy piękny kot ze srutem w kręgosłupie, do adopcji
tu wygląda na nawet zadowolonego Myślała bym inaczej przez te wampirze zęby gdybym nie wiedziala, że to delikatne kocisko
jakie ladne a te Twoje tri to mają lebki i uszyska jak devony,
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...