Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen III-ciorna pątera

[MaryLux]

Zamiast wierszyka informacja najprawdziwsza z najprawdziwszych: wczoraj byłam Białą Damą.

[MamaMeli]

Ilu Dużych przestraszyłaś?

[Dyktatura]

Mam nadzieję, że nikogo nie wystraszyłaś?

[MamaMeli]

Ze strachów to Melinda boi się już nawet domofonu, wychowałam kota socjopatę na obraz i podobieństwo mamusi...

[Dyktatura]

Nala się boi mikrofalówki i piekarnika. Odkurzacza tez woli unikać.

[MaryLux]

Hmmm, twierdzę, że wystraszyłam miejscowego oprowadzacza i chociaż 15 emerytów

[Dyktatura]

A cóż to była za imprezka?

[MaryLux]

Wycieczka emerytów z mojej pracy w rejon Bolesławca. Byliśmy m.in. w Grodźcu. Pochodziliśmy po średniowiecznym zamku, z którym wiążą się różne legendy.

[Dyktatura]

Marlena już powinna zbliżać się do swojego mieszkanka.
Ciekawe jak powitają ją dziewczyny po takiej długiej nieobecności.

[ab.]

Marlena już się zbliża,
już puka do swych drzwi,
pobiegną jej otworzyć,
dwa koty - pantery

[MamaMeli]

Podbiegną do niej zgrabnie ,
omiotą wzrokiem twarz,
Pytanie zaraz padnie:
DUŻA CO DLA NAS MASZ?

[ab.]

Och koty me kochane,
wróciłam z wyprawy,
zaraz dostaniecie,
prezenty od Pani.

(na znaną kościelna melodię )

[MamaMeli]

Naskarżyć ja siem muszem:
bo gdy nie było ciem
Ofelka obu uszek
nie wylizała mnie!

Nieprawda, bo Carmenka
tak pomiauczała mi:
Jam czarna jest pąterka
a Tyś jest bura mysz!

[ab.]

Aj, kotki moje złote
nie skarżyć na się mi
rodziną wszak jesteśmy
Do końca naszych dni.

[MamaMeli]

Oj Duzia skoro mówisz
że my rodzinom jest
to czemu na tak długo
żeś wyjechała gdzieś?