Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

Maniuś jest piękny

. Daj Boże aby już mu minęły "humorki"

Właśnie sobie biega swobodnie, drugi raz dzisiaj jest wypuszczony, niech się wyszaleje.Malutka poprawa jest, ale naprawdę malutka.Muszę poczekać aż hormony mu się wypłukają.On jest ładniejszy w realu niż na moich zdjęciach, zapewniam.Tak bym chciała, aby wróciły te czasy, kiedy się przytulał i lizał mnie po twarzy.Biorę go na ręce, głaszczę, ale nie wytrzymuje długo, jest bardzo nerwowy.

ewar, przy Twojej cierpliwości i sercu Maniuś na pewno "się poprawi "

Kiedy kotu coś dolega, to przecież nie przechodzi z dnia na dzień, Bella po chorobie dochodziła do siebie bardzo długo.
Cały czas trzymam kciuki za tego rozrabiakę

On chyba jest zdrowy tylko późno wykastrowany i stąd te problemy.Jestem cierpliwa, ale chwilami to już mam dosyć.Nie znoszę zamykania kotów, izolowania, to dla mnie trudne.Pozostałe są bezproblemowe, zgadzają się ze sobą, no idylla po prostu.Na Maniusia reagują obojętnością, myślę, że nawet Bohun i Benia by z nim się bawiły, ale on jest dla nich niemiły, atakuje je i na to nie mogę pozwolić.Benia i Bohun nie mają w sobie cienia agresji, nie potrafią warknąć, syczeć, gryźć, tylko uciekają.Mela owszem, pokazałaby mu kto tu rządzi, ale potem ze złości sikałaby obok kuwety.Muszę więc jeszcze je izolować dopóki Maniuś się nie uspokoi.
A z Kubusiem muszę iść do weta, coś za bardzo się ślini, p.Iza mi mówiła.Pytałam wetki, to może być coś z ząbkami czy dziąsłami, trzeba sprawdzić.

Maniuś lubi się bawić

Manius chce byc jedynakiem i juz :wink:

Cindy pisze:Manius chce byc jedynakiem i juz

Wszystko jest możliwe, nawet to, że być może łatwiej byłoby mu żyć w zgodzie z jednym kotem, niż z większą gromadką. Niektóre koty potrzebują naprawdę dużo czasu, żeby się zsocjalizować, innych nie da się zsocjalizować tok, jakbyśmy tego chcieli.
Miałam kotkę, u której ten proces trwał ok 3 lat, a i tak nie było wzajemnej harmonii, raczej wzajemne omijanie "wrogich" terenów.

. Do walk nie dochodziło, ale wielkiej miłości też nie było tam widać...

Maniuś poznaje koty przez kratkę w drzwiach, chodzą też koło niego, kiedy jest w transporterku, w końcu się do nich przyzwyczai.Teraz znów biega sobie swobodnie, wymęczyłam go wędką i laserkiem, już mu trochę sił brakuje :mrgreen:

Musi przestać być pod wpływem hormonów i już.Jeszcze poczekamy i zobaczymy.

Benia będzie ogromną kotką.Już jest duża, a przecież jeszcze nie ma roku.Ona by jadła bez przerwy, przy niej i pozostałe koty jedzą z ogromnym apetytem.No i mam grube koty :wink:

Benia zajmuje się Tolusiem, ale często siada pod drzwiami kuchennymi i próbuje nawiązać kontakt z Maniusiem.Ona po prostu lubi wszystkie koty.

Wczoraj koty dostały na kolację surowego indyka.Zjadły z prędkością światła, nawet Toluś.Maniusiowi zajęło to mnóstwo czasu

On każdy kawałek wyciąga z miseczki, podrzuca, goni to, dopiero "upolowane" zjada.Wygląda to śmiesznie, ale przynajmniej nie nudzi się przez dłuższą chwilę.On w ogóle jest takim kotem polującym.Właśnie teraz morduje myszkę.Może się wyszaleć, bo koty śpią w drugim pokoju, Toluś w łazience, Maniuś ma więc trochę więcej przestrzeni.

Okazuje się, że Maniuś jednak nie zjadł mięsa

Jakoś nie przepada za surowizną, staje się dość wybredny, bo nie każda sucha karma też mu smakuje.Zaraz muszę go wypuścić, niech sobie pobiega.Koty najedzone tzn.jeść dostały, ale one zjadłyby wiaderko karmy :wink:

, niemniej jednak są po śniadaniu, będą odpoczywały, a Maniuś sobie pobiega.On robi się coraz spokojniejszy.Nadal jednak boję się kontaktów z kotami, a było tak

ewar pisze:Okazuje się, że Maniuś jednak nie zjadł mięsa Jakoś nie przepada za surowizną, staje się dość wybredny, bo nie każda sucha karma też mu smakuje.Zaraz muszę go wypuścić, niech sobie pobiega.Koty najedzone tzn.jeść dostały, ale one zjadłyby wiaderko karmy , niemniej jednak są po śniadaniu, będą odpoczywały, a Maniuś sobie pobiega.On robi się coraz spokojniejszy.Nadal jednak boję się kontaktów z kotami, a było tak

Czy Manius burczal na Tolusia :evil:

Jaki respekt ma Tolus przed Mankiem :201460

Kiedy do mnie trafił bezpośrednio z parkingu nie był agresywny w stosunku do innych kotów.Bałam się jednak o Tolusia, maluch nie był wypuszczany.Toluś nie boi się nikogo i niczego, przepraszam, boi się odkurzacza.Maniuś ma kontakt z Tolusiem tylko, kiedy siedzi w transporterku, ale wtedy nie słychać warkotów czy syków.

Koty dostały dzisiaj rano puszkę Butcher`s z łososiem.Były głodne, ale Maniuś zjadł może dwa kawałeczki, Gucia oczywiście odmówiła spożycia tego pokarmu, Mela coś tam zjadła.Bohun patrzył na mnie z niedowierzaniem.Takie coś mi serwujesz? :mrgreen:

Smakosz się znalazł. Benia wrąbała wszystko.Ona jest jak worek bez dna.
Maniuś biegał sobie ponad godzinę, teraz siedzi w kuchni.Wyciągnął torebkę herbaty ekspresowej z kubka zostawionego w zlewie.Rano musiałam dokładnie posprzątać kuchnię, umyć podłogę..itd.To wszystko z powodu małego czegoś :wink:

Rano nie wyrabiam, sprzątania mam huk, bo kuwety, bo miski, bo karmienie, a każdy kot musi być przypilnowany, nie wolno im wyjadać z nie swoich misek.Potem jednak koty idą spać i jest błogi spokój :lol:

Fajna inicjatywa
http://www.bedzin.pl/wydarzenia-bedzin/ ... o-zyjacych

Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

Kto przegląda forum