Pancerni i Marysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lut 19, 2005 10:23

:lol: :lol: :lol: Wysoki sądzie, proszę zwrócić uwagę na fakt, że świadek może być stronniczy, a pytania tendencyjne!
Obrazek

Kesi

Avatar użytkownika
 
Posty: 10195
Od: Wto lut 12, 2002 17:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 19, 2005 10:25

Boskie :lol: :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob lut 19, 2005 10:41

poplakalam sie :lol: :lol: :lol: , zwlaszcza ze przegapilam poprzedni odcinek wiec mialam podwojna dawdke radochy. Uwielbiam ten watek :1luvu:

Ineczko, jak Ty tak umiesz? :D pewnie ze przy takiej Zalodze i takich przezyciach to sie samo spisuje :D , ale mimo wszystko- mistrzostwo :king:

Myslalas kiedys o tym zeby to wydrukowac?


A na koniec mala prywata: Kiedy bedziesz w Oslo nastepnym razem? I czemu ja do Ciebie nie pisze? ;)
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob lut 19, 2005 12:59

:ryk: :ryk: :ry:
Oj Inuś, Inuś, lecytynka by się przydała :smiech3: Biedna wygnana Załoga :ryk:

Swoją ścieżką, mnie też parę razy zdarzyło się zapomnieć o rudzielcu tkwiącym samotnie na balkonie :oops:

Sigrid

 
Posty: 7218
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob lut 19, 2005 13:56

Inka - :ryk:

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Sob lut 19, 2005 14:06

No toscie sie Marysinska popisaly :ryk:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88592
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob lut 19, 2005 18:18

Dziewczyny :1luvu: :1luvu:

Dziekuje za zrozumienie, bo prawde mowiac, czulam sie podle po tym incydencie :oops: , zwlaszcza, ze Misiolek naprawde wygladal jak nieszczescie, co wskazuje, ze biegal tu i tam, zanim poszedl podkrasc kolacje stolowkowym kotom.
Dobrze, ze tak sie to skonczylo, ze on taki przywiazany do domu, i nie polecial gdzies hen... az sie boje myslec.



Ylvo :D :D
Bede na pewno w Oslo za 2-3 tygodnie. Moze tym razem? :wink:
Szczegoly ustalimy na priv. Bardzo bym chciala, aby w koncu nam sie udalo spotkac :D :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob lut 19, 2005 18:32

Podle czulas sie absolutnie slusznie, ale tak to opisalas, ze... :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88592
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob lut 19, 2005 20:28

Inko :D
Mistrzostwo świata :king:
Oczywiście mam na myśli to, jak piszesz :!:
Wyobrażam sobie, jak bardzo się starasz,
by powrócić do łask Koteczków .... :D
Ucałuj mocno Załogę kochaną :D :D :D
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Sob lut 19, 2005 21:06

:smiech3: :smiech3: :smiech3:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 03, 2005 23:34

Ja, Toto von Katt, pisze ten poradnik, bogaty w moje dwuletnie doswiadczenie w roli kota domowego. Moim celem jest pomoc innym kotom w radzeniu sobie ze swym bytem, oraz zebym sam nie zapomnial niektorych triksow, bo moga mi sie jeszcze przydac, a lebek moj maly reaguje wybiorczo na zdobyta wiedze, jak wszystkim wiadomo.

Rozdzial : Jak sobie radzic z wiosna

Z wiosna radzic sobie mozna tak, ze albo mozna sie jej opierac jak to robi Sisiula, albo poddac sie jej odurzajacej fali i byc soba az do piskow Marysinskiej, jako ja czynie od kilku dni.
Sisiula, dziwaczne stworzenie dane mi na towarzyszke zycia, odmawia wiosennej wspolpracy. Jak tylko pierwszy ptak wydarl sie za oknem o poranku, Sisiula bystrym wzrokiem oblookala swa postac, i katuje sie dieta. Mowi, ze nie pokaze sie na promenadzie poki nie zrzuci brzucha, ktorym obrosla przez zime. Nie da sie ukryc, zaniedbala sie strasznie, przez co teraz tylko nad kwiatkiem na parapecie lebek wychyla albo z balkonu sledzi me dumne kroki po rosie.
Ja natomiast wychodze na swieze powietrze, kiedy tylko nadarzy sie okazja, oraz bez okazji. Padam plackiem pod drzwiami i zawodze, probuje przepchnac ma imponujacych rozmiarow pupencje przez szparke w oknie, celuje do skoku z balkonu, smigam miedzy nogami wchodzacych i wychodzacych drzwiami - jednym slowem daje z siebie wszystko.
Niewazne, ze na dworze jeszcze chlody o poranku, ze Marysia notorycznie sabotuje me ruchy, ze musze zwiewac za skalki przed gromada rozwrzeszczanych dzieciakow, ze koty osiedlowe nie okazuja mi nalezytego szacunku, a podczas proby powachania pierwszych kwiatkow tak sie unoralem w blotku, ze wyladowalem w umywalce :twisted: - to wszystko jest niewazne!
Wiosna w sercu - wiosna na ogonie, czego i wam zycze calym domem.


Rozdzial: Jak sobie radzic z herbapolem

Wiosenne szalenstwa Marysi to juz epopeja. Tym razem gdzies wyszukala w sklepach tran dla kota :x i znow naduzywa swej pozycji w stadzie, aplikujac nam to badziewie.
W dodaku otrzymuje owa ciecz, trzymany w bardzo ponizajacej dla mnie pozie, czyli brzuchem do gory, trzymany za wszystkie lapki przez Juniora, i pozbawiony szansy ucieczki.
W tym momencie uznaje narzucona mi marysinska dominacje, a w mym malym lebku ciesze sie na przykre dla niej konsekwencje...
Po niemilym tym seansie Marysia zwykle miewa wyrzuty sumienia jak stad do Krakowa, i lata po szafach w poszukiwaniu czegos smacznego dla nas. Dzisiaj byl twarozek, moj ulubiony.
Ale nie wolno, powtarzam, pod zadnym pozorem nie wolno pedzic do miski. 3 x NIE! Sa chwile w zyciu kota domowego, kiedy ambicja musi zwyciezyc nad zyciowa pasja, i to jest wlasnie taka chwila.
Zadne miumiu i z wywieszonym jezykiem do twarozku, tylko trzeba okazac, iz jest sie w kontakcie ze swymi glebszymi uczuciami, czyli pomaszerowac do salonu, podrapac dywan, trzasnac Sisiule po uchu za caloksztalt, otrzymac w odpowiedzi dwa szybkie w pychola, i dopiero wtedy, spacerowym krokiem, udac sie w strone miski z twarozkiem.
Zgnebiona Marysinska omijac jak wroga nr 1, okazac bol i rozczarowanie przez przynajmniej 2 kwadranse, i niech tranowe przygnebienie zapanuje w calym domu :twisted:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie kwi 03, 2005 23:37

:lol: :lol: :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 03, 2005 23:40

:lol:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 03, 2005 23:54

:ryk:
Inka, nie mogę :lol:
Moim też się wiosna na te małe móżdżki rzuciła ;)

Sigrid

 
Posty: 7218
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon kwi 04, 2005 8:44

inuś :D

bonkretowym kotom rośnie konkurencja w poradnictwie
Od-vetowy Szarż Snus
Za vetem veto - liberum veto :evil:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 58294
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Majestic-12 [Bot] i 40 gości