Mariusz do mnie dzwonił,prosił żeby przeprosić za brak kontaktu (mają ten net zablokowany) Mefiś po operacji czuje się dobrze,odpoczywa i ma apetyt. Najważniejsze jest ,że ogonek został uratowany i wraca czucie . Mieli problem z pieskiem i jemu też musieli poświecić dużo uwagi. Na pewno się odezwą.
Wiadomość z czwartku - przepraszam, w ferworze nie wpisałam wcześniej. Rozmawiałam wtedy z Mariuszem, podobno rano w czw. Mefi upolował pierwszego "bzykacza" od wypadku i skonsumował go. Podobno będzie potrzebna rehabilitacja. Wiem, że ktoś to podpowiadał jeszcze przed operacją, ja przekazałam, ale Mariusz z Andżeliką zasugerowali się tym, co im wtedy powiedziano w lecznicy i nie docisnęli, także ze względów finansowych. Teraz w klinice im potwierdzono to, co już wcześniej podpowiadało forum.