skopiowałam z tego wątku żeby nie opisywać ponownie
viewtopic.php?f=1&t=163174Wielkie ufffff

Alvea dzięki za matczyną czujność

Wszystko dokładnie opisałaś ,mama zdesperowana próbowała wejść do transportera z kociakami ,część kocicy weszło ,resztę wepchnęłam

Maluszki z mamą siedzą w dużej klatce u Agnieszki (nie forumowej ,chyba się z nią ożenię

,jest na każdy mój sygnał ,na każdą prośbę

) ,teraz czy mamuśka zniesie te warunki ,czy da radę ?
Mamuśka kociąt to śliczna bardzo drobniutka czarna koteczka.

Nadal poszukiwany dt dla rodzinki ,Aga pracuje całymi dniami ,oprócz kotów ma również psy ,pomijając fakt że utrzymanie takiej rodzinki kosztuje.
Kasiu ,zmień tytuł wątku na coś optymistyczniejszego

Wielkie ukłony dla Pana Grzegorza ,za zrozumienie tematu ,przychylność ,poświęcony czas itp itd.
Zadzwoniłam do Niego że jest że mamy ,trzeba było słyszeć tą radość w jego głosie ,poezja

dodam jeszcze że na pierwszy rzut oka i nawet na dwudziesty nie było w środku kociąt ,nic ,pusto sama odzież ,ale zaczęłam przekładać ubrania i kiedy już chciałam odetchnąć z ulgą podniosłam grube poszewki z jakiejś wełny ,a pod spodem klusie

Mam nadzieję ze wszystko dobrze się skończy ,finał zawsze najważniejszy
