Zaginął Scooby - rudy bez ogonka

co mogę dopisać - dalej cisza. Skubisia nie ma

Nikt nie dzwoni. W świetle ostatnio ustalonych faktów stwierdziłem, że po osiedlu nie ma sensu już szukać. Skoro łaził tak daleko to nasze osiedle domków to dla niego pryszcz i gdyby tu gdzieś był to ujawnił by się, ktoś by go wypatrzył albo po prostu już byłby w domu. Teraz robię wolniutkie przejażdżki rowerem wieczorami, na rowerze mam większy zasięg i mogę sprawdzić dalsze rejony w krótszym czasie niż pieszo.

A myślałam, że tak z rana masz dobre wiadomości ...

Coż. Koty giną i się odnajdują ale są i takie, które nie znajdują się nigdy ...
Nie przestawaj się rozgladać i szukać, bo jeśli Skubiś żyje to wróci, zajmie mu to trochę czasu bo nie wiemy gdzie jest, ale wróci ... :ok:

Pozdrowienia dla Ciebie i szacun wielki za to, że nie rejterujesz, za to że go szukasz, za to że jest dla Ciebie bliski i wyjątkowy ...

Trzymaj się i pisz, bo nam też ten rudas leży na sercu .... :ok:

Trzymaj sie! Dziekuję za Twoją wytrwałość w poszukiwaniach.
Zaglądam codziennie i dalej wierze, że w końcu przeczytamy, że Scooby sie znalazł.

PS. Koleżanka z pracy właśnie mi powiedziała, że wczoraj znalazła sie kotka sąsiadki

. Zaginiona od miesiąca.
Oby to był dobry znak :ok:

!

dzieki jeszcze raz za dobre słowo ! rozglądać się to pewnie nigdy nie przestanę, cały czas co pierwsze rano robię to patrzę czy nie siedzi na tarasie i czeka na wejscie jak zwykle. Dzisiaj mam plan zrobić trasę rowerem po okolicznych wsiach i rozwiesić nowe ogłoszenia tam gdzie pozrywano. Nie wiem czemu ale cały czas mam wrażenie, że on jednak żyje, tylko kurcze blade nie mam pojęcia co się mogło stać i gdzie szukać. Jeszcze się dobijam myślami, że on gdzieś jest, cierpi i tęskni do domu. Oby dawał sobie radę. Myśliwy to z niego był niezły.

Zaglądam znowu i 3mam kciuki :ok:

Scooby kotku wracaj !!!

Cały czas trzymam mocno kciuki :ok:

i głęboko wierzę, że kocio odnajdzie się cały i zdrowy.

minął okrągły miesiąc - Skubisia brak

wszyscy napotkani i pytani ludzie u mnie we wsi twierdzą, ze ktoś go musial wziąść jednak skoro ani ja ani nikt ze wsi nie znalazł go żywego lub martwego. Zaczynam także myśleć w tym kierunku. Rozwiozłem ogloszenia po wsiach ościennych i nawet dalszych.

nie wiem co o tym sadzic - ale znalazlam :roll:

viewtopic.php?f=1&t=163103

dziwne to i ciekawe zarazem, poczekam aż się tamten wątek dalej rozwinie i autorka dopisze może coś więcej

niestety nie mam żadnych wieści

rozgladam się na lewo i prawo jak tylko jadę po okolicy autem czy rowerem czy też pieszo po mojej wsi ale nic. Wiatr i deszcz trochę ogłoszeń pozrywał, trzeba dowiesić nowe aczkolwiek pewnie nie ma to już sensu

ale dowieszę

Dowieś, dowieś!
Żebyś potem sobie nie wyrzucał, że tego nie zrobiłeś choćby.
:ok:

tak sobie przeglądam zdjęcia Skubiego, dobrze, że mu porobiłem sporo zdjęć, teraz chociaż to mam po nim. Wrzucę parę, popatrzcie jaki był (jest?)

tutaj wraz ze swoim bratem parę dni po urodzeniu

kurcze, nie mam żadnego zdjecia jak jest dorosły i już bez ogona

Piękny jest, jest prześliczny i alpinista z niego niezły :strach:

tak wysoko na drzewo wejść

.
A schodził z niego bez problemu ? Bo niektóre koty to wejść wejdą, ale zejść już nie potrafią i pomoc strażaków wtedy niezbędna.

Jak był malusi to już sama słodycz, napatrzeć się nie mogę na ślicznotę :201461

.

Na pierwszym zdjęciu widzę drogę, zlustrowałeś ją kilkakrotnie ? Zapuszczał się tam ?

Bardzo mi leży Skubiś na sercu, bo też mam rudego jedynaka i wyobrażam sobie, co wszyscy czujecie

.

Mam nadzieję, że do Was wróci bo lepszego domu i opiekunów to nigdzie nie znajdzie ... :kotek:

Zaginął Scooby - rudy bez ogonka

Kto przegląda forum