OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon cze 30, 2014 17:51 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Asiu - pięknie piszesz :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon cze 30, 2014 20:34 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Pewnie wiesz lepiej ode mnie, ale przypomnę - ja to przerobiłam z rudymi maluchami i małą po sterylce pełną uczuć macierzyńskich. Uważaj z takim ciamkaniem, żeby nie dostała mleka, bo będziesz miała niezły kłopot. Choć jeśli maluch taki niekumaty, to co najwyżej szew rozmemła (choć i to niepożądane).
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto lip 01, 2014 7:19 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

koteczekanusi pisze:Pewnie wiesz lepiej ode mnie, ale przypomnę - ja to przerobiłam z rudymi maluchami i małą po sterylce pełną uczuć macierzyńskich. Uważaj z takim ciamkaniem, żeby nie dostała mleka, bo będziesz miała niezły kłopot. Choć jeśli maluch taki niekumaty, to co najwyżej szew rozmemła (choć i to niepożądane).

A wiem. Dostaje proverę. Nikt nie czeka na rozwój sytuacji. Majka jest odizolowana od malców.

Dziś wraca mamusia. Postawiłam cichcem jej domek w "jej" miejscu. W śrdku z ulubionymi chrupkami i jej kocykiem.Tym na którym leżała. Może to ją przyciągnie. Martwie się bo pogoda nie fajna.
Jak ta idiotka, ustrojona w pomarańczowe spodnie i obcasy ,polazłam domek stawiać. A tam chaszcze, krzaczory,gałęzie upecane kroplami wilgoci co mi na włoski padały i wlewały się za kołnierz, błoto, uwalone konarki ...Wiem jakie zrobiłam wrażenie na panach pilnujących co delikatnie popukali się w czoło na mój widok.Wirtualnie to zrobili ale po oczach widać było. Zawsze się odstroję na takie imprezy. :oops: Blondynka to nie kolor upierzenia tylko stan umysłu :cry:

Wczoraj w nocy zadzwonił telefon. Wszak piszę ,ze można po 17 dzwonić ...Fakt, nie określiłam do kiedy. Pani chce Rufińka. Jak paciorek odmówiłam kolejne wymagania dotyczące adopcji. I szlag mnie trafił .Szlag co sen z powiek zmiótł. Pani się doczytała ,że okna i balkon maja byc zabezpieczone. Balkonu nie ma o oknach zmilcazła. Pani sie doczytała, że towarzystwo kocie jest wymagane ale ona chce tylko Rufika. To ma być tylko jej kot :roll: Nie ciągnęłam tego tematu. Pytam prawie grzecznie to po cholerę dzwoni jeśli nie spełnia warunków? I to w nocy? My też musimy spać, jeść, pracować a to ,że kotami się zajmujemy to nie oznacza ,że normy powszechnie uznawane za dobre wychowanie i powszechnie obowiązujące nie dotyczą kociar.
Czasem się odechciewa bycia grzecznym. Nie, nie nakrzyczałam, nie uniosłam się ale chyba coś w moim głosie było bo kobieta zmieniła ton i zaczęła przepraszać.
Jako kierownik domu tymczasowego czasem mam dość.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto lip 01, 2014 12:18 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Asia ja wczoraj usłyszałam, że zamiast kota oddać, to sobie castingi urządzam.
Mam tak wszystkiego dosyć, że nawet mnie to nie zdenerwowało i po prostu pana pożegnałam.
Trzymaj się!

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2014 12:22 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Hania66 pisze:Asia ja wczoraj usłyszałam, że zamiast kota oddać, to sobie castingi urządzam.
Mam tak wszystkiego dosyć, że nawet mnie to nie zdenerwowało i po prostu pana pożegnałam.
Trzymaj się!

moja droga, jeśli urządzasz castingi to przynajmniej pobieraj opłatę. tak za frico???

Ludzie to mają nawalone...

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 01, 2014 12:28 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Asia, ja już dawno mówiłem. Drugi telefon, tylko do ogłoszeń. Włączasz o 17tej, wyłączasz o 21szej. Na resztę doby stosowna informacja na poczcie głosowej. I śpisz spokojnie :ok: :ok:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6958
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Wto lip 01, 2014 19:31 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

ASK@ pisze:Jako kierownik domu tymczasowego...

A, to niezłe, niezłe. Przez całe 5 sekund wyobrażałam sobie Ciebie jako kierowniczkę domu wczasowego :)
Tylko nie mów ludziom, bo jeszcze pomyślą, że skoro Ci płacą za tę fuchę, to oni mogą mieć wymagania.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto lip 01, 2014 19:50 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

koteczekanusi pisze:
ASK@ pisze:Jako kierownik domu tymczasowego...

A, to niezłe, niezłe. Przez całe 5 sekund wyobrażałam sobie Ciebie jako kierowniczkę domu wczasowego :)
Tylko nie mów ludziom, bo jeszcze pomyślą, że skoro Ci płacą za tę fuchę, to oni mogą mieć wymagania.

dalej netu nie mam w domu.Ale kierownik wynikł z rozmowy o adopcji .Pani chciała rozmawiać z kierownikiem DT.Chodziło chyba o odmowę adopcji kota i wywarcie presji.Więcej wieści jutro.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto lip 01, 2014 19:56 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

:ok: :ok: :ok: za super domy dla kotów, które nie będą widziały niczego złego w castingu na DS :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lip 01, 2014 20:06 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

zacytuję: "Panie (hm...) Kierowniku kochany, czy kiciuś Kierownika zdrów?"
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro lip 02, 2014 7:08 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Wczoraj wróciła mamunia dzieci na swoje. Smutaśna , o wielkich oczach. Siedziała w kontenerk na swym znanym kocyku i wsłuchiwała się w nasze głosy. Opowiadałąm jej o dzieciach. O tych co do domu poszły .O tym jak ludzie je kochają i jak maja dobrze. Opowiadałam o Rodi i Rufi, co u nas siedzą. Jacy są fajni, milusińscy i jak ich kochamy. Opowiadałam jej jak Rodi jest do niej podobna i jak owinęła sobie TZ w około palca.
Siedziałą spięta na początku ale wsłuchując się w poszum wieści rozluźniła się.

Wypuściliśmy ją na starych śmieciach.Wyłożyłam wszystkie jej ulubione dania.
Wyszła niepewnie, powoli , obwąchując wszystko. Stałam i patrzyłam na nią i żal mi serce ściskał. Janusza też. Oboje mamy te same odczucia.
W imię czego ją naraziliśmy na wiele tygodni siedzenia w klatce i na tak wiele stresu. Ciasna klatka to zanik mięśni,to brak ruchu, to stres i wielki żal. Drobna jest taka bardzo .Jak ją łapałam była grubsza.
Czy Mamunia mając wybór obrała by taki scenariusz? Czy dla dzieci poświeciłaby się tak jak my jej kazaliśmy? Myśląc o jej dzieciach dla niej jednak byliśmy w jakiś sposób okrutni.
Rano nie przyszła.
Moja mała ,grzeczna dziewczynka. Przepraszam.
Uważaj na siebie ,kochana.

Gdyby znana instytucja zechciała w tamtym roku zainterweniować i zgarnąć siostry z dachu baraku to nie było by jej na tym śmietnisku. Wszystkich trzech by nie było. Jedna z sióstr nie przychodzi już wiele dni. Boję się ,że już nie wróci. Ta od pechowego zabiegu jest i czasem do mnie nawet zagaduje. Teraz siostra wróciła .Nie będzie sama. Ale czy odnajdą siebie po tylu dniach? Czy nić uczuć jaka między nimi była nie została przez nas zerwana?
Dylematy, dylematy, dylematy...
Ale smutno mi i tak.

Choć tyle rozterek mamy w sobie to mogę się już chyba podzielic i dobrą wieścią.
Mikusiek, mój mały tulasny Mikusiek od niedzieli jest w swoim domku stałym. Akcja była prawie szybka jeśli chodzi o tempo wizyty pa i odebrana przez Dużych kota. Małgosi bardzo dziekuję za błyskawiczne "sprawdzenie" przyszłego domku. :1luvu: Same rozmowy deczko trwały bo Pani musiała się upewnić co i jak. Bała się bardzo dokocenia. W końcu decyzja zapadła.
Mikuś ma czarnego Neronka w swoim domku do towarzystwa.Są w podobnym wieku. Ma fFajny, zabezpieczony balkon i Dużych co mają wiele zaparcia by kotom było jak najlepiej. Mikuś je i kuwetkuje, dogadują się z Neronem ale i tęskni. Wyrwany z kęłbowiska kociego, które tak lubi, jest deczko zagubiony.
Proszę trzymajcie za niego kciuki.
Bądź szczęśliwy dzieciak :1luvu:

Szlag, gdzie się tu zakłąda nowy wątek? :oops:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro lip 02, 2014 7:17 Re: OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Zapraszam serdecznie
viewtopic.php?f=13&t=163160&p=10654525#p10654525

Prosze o wybaczenie ale nie wsio uzupełnione jest. Jak zwykle :oops:

Moda prosze o nie zamykanie tego wątku bym mogła spokojnie poprzenosić.
W domu nadal net nie działa a nie mogę tyle grzebać teraz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości