Poszłam do sklepu ,zwróciłam uwagę na kociatko błąkające sie po ulicy...Wracając ze sklepu po około godzinie zobaczyłam kociaka na skrzyżowaniu,biegało między chodnikami i samochodami zaczepiając przechodniów......chude,brudne...no scenariusz typowy...
Zabrałam do domu póki żyje...Maluszek jest śliczny, chudy i się troszke "rozkłada",zaczyna kichac i ma lekko zaropiale oczka.Niestety lało u nas,pewnie się przeziebił.
Dostał(a) już betaglukan i tobrex do oczek,wiec mam nadzieje,że zaraz dojdzie do siebie,jutro pojade do weta rano
zdjęcia będa jutro