POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 27, 2014 10:21 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Kocie dziecko jest za małe by walnąć jakims mocnym środkiem na wybicie tasiemca, a podejrzewam, ze ma nie tylko ten rodzaj obcego w sobie.
Zbyt mocny środek wybije wszystko co ma w środku, robaki ją zatkają a toksyny z martwych robaków moga ją zatruć.
Odrobaczałabym ja stopniowo i ostrożnie. Najpierw jakimś łagodniejszym środkiem na glisty (Fenbenol?), 3 x w odstepie 2 tygodni, jak podrośnie to czymś na tasiemca, też kilka razy.

I pilnować wypróżnień po każdym odrobaczeniu.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39180
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 27, 2014 17:37 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Nie wiem co powiedza weterynarze, jesteśmy umówione na jutro dziś nawet nie mam z kim jechać... W sumie do tej pory zajmowali się moimi zwierzakami w każdej sytuacji,żadnemu nie zaszkodzili mam nadzieję,że i tym razem pomogą.To naprawdę jest masakra znajdować wszędzie człony tasiemca... A po odrobaczeniu Maszeńki czeka mnie solidne sprzątanie całego domu ( już się cieszę ) pranie wszystkich narzut kocyków,tapicerki foteli...Doczekać się nie mogę...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt cze 27, 2014 19:44 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Masza siedzi w kuwecie zaniesiona tam przez Artema i woda się z kota leje górą i dołem.... Mała miauczy tak,że wytrzymać trudno,a to chyba niemożliwe,żeby zaszkodził jej rozpaciany ryż z marchewką i indykiem??? Chyba zadzwonie po weta....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt cze 27, 2014 19:54 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Ryż z marchewką i indykiem nie mógł aż tak zaszkodzić. Wet koniecznie, bo to zagrożenie życia u takiego malucha.
A - odrobaczanie teraz, jak taka chora, to nie byłby chyba dobry pomysł.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt cze 27, 2014 22:05 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Co u małej ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob cze 28, 2014 9:24 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Mamy sporo szczęscia...Maszy sranko przeszło a wet mówi,że najwyraźniej zeżarła coś, co nie posłużyło małemu brzuszkowi, możliwe,że Artem się z nią podzielił czyms swoim do jedzenia...A że Artemek zżera wszystko co znajdzie...Uff, kamień z serca już sie bałam ,że będzie gorzej...Ale na dzien dzisiejszy dietka lekkostrawna,i mam pilnować jak oka w głowie,żeby Artem nie dokarmiał Maszy...Tiaa, już to widzę jak siedzę i patrzę ustawicznie, czym tez zajmują sie moje słodkie futrzaczki...Jeszcze na głowę nie upadłam, na dzis mam multum roboty jako,że nie chciało mi się przesadnie sprzątać przez kilka ostatnich dni, to futra zrobiły z chałupy śmietnik, w łóżku mam chyba z pięć pluszowych myszy oraz coś co wygląda jak pluszowy osiołek po kontakcie z sieczkarnią, na podłodze lezy wszystko co udało się bydlakom futrzastym wywlec z kosza na śmieci z zamkniętej szafki ( podejrzewam Artema, ale nie mam dowodów ) w łazience dwie kuwety zafajdane z czubkiem oraz zawartość kosza na brudy rozwleczona po całej podłodze i prawdopodobnie obfajdana, psy jeszcze nie jadły śniadania i patrzą na mnie z wyrzutem, Zygmuntowi muszę sprzątnąć w baniaku, Kapsel wyraża chęć przespacerowania się po ogródku a ja nie wiem co za bałwan powiedział ,że żółwie są powolne.... No i o tym ,że mam do dokoszenia całkiem spory kawałek sadu już nawet nie wspomnę bo po co, nerwicę mam i tak. Tak między nami, nie wiecie czasem ile by kosztowało osiem małych cementowych bucików? ( bo tak sobie wiecie myślę,że może wtedy te dwie cholery szatanskie stałyby w jednym miejscu i mogłabym mieć na nie oko...) I czy numer do sycylijskiej mafii znajdę w książce telefonicznej? A przede wszystkim, jak poinformować męża, że nasz stan posiadania zmienił się z jednego na dwa koty....

Bo wiecie, mój mąż kotów nie lubi. Na Artema się zgodził, bo jak sam stwierdził, jeden kot to dużo nie naszkodzi a poza tym w domu są myszy. No a teraz....Masza z założenia miała być u mnie na DT,tylko do końca lipca... Ale przecież ja jej nikomu nie oddam bo nie i już. I jak ja mam to powiedziec mojemu mężu?!!! On nadal myśli,że w sierpniu znów będziemy mieli tylko jednego kota, a ja nie mogę zrobić Maszy takiego świństwa.... Ratunku pomocy help hilfe.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Sob cze 28, 2014 10:17 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Opowiadaj mu, jak intensywnie szukasz Maszy domu.
I jacy debile się zgłaszają - że chcą ją dać do stodoły, żeby myszy łapała (bez prawa wstępu do domu), albo na 10 piętro bez siatek ( a już jeden kot im wypadł i się zabił). Po paru dniach sam każe Ci ja zostawić :ok:
Przetestowane na moim chłopie. W ten sposób została u mnie Lusia. Zulejkę przyniósł do domu osobiście :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 28, 2014 10:57 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5caaf600e8c68553.html

Macie. :D W miarę możliwości jutro dorzucę Artema Brutalnego Brutusa i Morderczą Truflę Apokalipsy :D

A teraz napawac się proszę urodą włochatej zołzy :D

ło jeju, gdzie Ty masz tu zołzę? Tak pomawiać to urocze stworzonko :lol:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39503
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob cze 28, 2014 12:11 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Sprawcie sobie kozę, to Wam szybciutko wystrzyże pięknie trawę :mrgreen: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob cze 28, 2014 21:39 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Jak obiecałam tak dorzucam zdjęcia mojej menażeryjki. Oczywiście kolejne będę dodawać sukcesywnie wiadomo :D

http://www.fotosik.pl/moje_zdjecia.html

A jak znajdę to dołożę zdjęcia chomików w tym Samobójczego Kluska :D Oraz jego siostry/brata roboczo zwanego Fuj :D. No to teraz napawać sie proszę oraz poproszę o okrzyki zachwytu oraz zawiści :D :D :D :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Sob cze 28, 2014 21:43 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Pokazało mi moje zdjęcia a nie Twoje :o . Dziwne to...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48


Post » Sob cze 28, 2014 22:05 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Super są - piesy przesłodkie, Artemek śliczny (a jak on teraz wyglada?), Kapsel zaskakująco aktywny jak na żółwia - nawet na zdjęciu widać :wink: . A maleństwo w ogóle mnie powaliło :1luvu: . I tylko Ci kozy brak, by przycięła ładnie trawę, zwalniając Cię od jednego zadania domowego. Może sąsiedzi mają i pożyczą? :mrgreen:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob cze 28, 2014 22:11 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Artemkowi strzeliłabym fote ale akurat wybrał się wieczornie polować na wkurzone parasole na strychu nad stajnią :D Nie pojmuje baran koci,że nietoperza nie złapie choćby się skichał ale wiadomo, nie przetłumaczysz bo uparty jak osioł jest. Chyba zaraz pójdę miauczeć na podwórko, może się pokaże na moment w domu wieśniak koci i może uda mi się strzelic fotę z zaskoczenia:D Teraz jest wieeeeeeeelkii strasznie, prawie 5 kilo kociambra :D


Idę miauczeć. Trzymajcie kciuki,żeby mnie sasiedzi nie słyszeli, już i tak mnie mają za wariatkę :D A kozy nie chcę. Znajoma ma kozy kiedyś jedną doiłam i ma strasznie zimne cycki a ja zim,na nie lubiejąca jestem :P
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Sob cze 28, 2014 22:20 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Żłówie nie są powolne .
Super , że małej przeszło :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Foty super :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości