Gutek po wypadku szuka kociego przyjaciela

Za Gutka

Biedny ten jego ogonek

Oby wszystko się pięknie zagoiło.
Piękny z niego pingwinek :1luvu:

Kotek jest śliczny :1luvu:

i cudooowny :1luvu:

i ma fajne "miau" bo miauczy jak kocie dziecko :1luvu:

Ogonek biedny, dziś zmieniamy kołnierz na szerszy , ten co ma jest za mały Gutek znalazł sposób aby wylizać sobie ogon.Masakra

A jak leczycie ten ogonek i co to w ogóle za rana w sensie skąd się wzięła?

ewan pisze:A jak leczycie ten ogonek i co to w ogóle za rana w sensie skąd się wzięła?

Kotek na obecną chwile jest wożony co drugi dzień na zastrzyki ,dostaje dwa jeden przeciwzapalny i jeszcze coś( jutro się zapytam co to jest).To jest jeden z kotów bezdomnych , które dokarmiam w Kętrzynie. Prawdopodobnie ktoś go świadomie wywalił , bo jest oswojony. Jakieś dwa tygodnie temu został potrącony. Dostał silne uderzenie w miednice.W chwili zabrania przez panią weterynarz nie chodził był w bardzo kiepskim stanie.Pani dr. zadzwoniła do Toz-u. Pani z Toz-u zadzwoniła do mnie -widząc że kot mnie zna, czybym się nie zgodziła zaopiekować się nim na czas leczenia. Rana na ogonku też powstała podczas wypadku, na samym początku wyglądała niegroźnie ale niestety kotek uporczywie ją wylizywał i rana się powiększyła

No to miał biedak szczęście, że tyle osób się zaangażowało w jego ratowanie :lol:

Zapytaj weta o Balsam Szostakowskiego i ewentualnie poczytaj w necie, naprawdę czyni cuda na trudno gojące się rany. Warto spróbować bo pomoże na 100!

Czy jeśli kotek poliże sobie tego balsamu z ogonka, to mu się nic nie stanie?
Wczorajsze zdjęcie mojej kochanej lampki:

Na rany najlepszy jest olejek z dziurawca.Mam i stosuję go, dostałam od Amika6.
To jakiś zbieg okoliczności, bo mamy kotka, pingwinka z działek po amputacji ogonka.Kciuki za Gucia, niech zdrowieje i jedzie do domku.Jest prześliczny i kochany :1luvu:

Dziś kolejne zastrzyki, Gutek jest bardzo dzielny , ale ogonek nie chce się goić

Pytałam p.dok.o balsam i olejek, doradziła nam kupienie pudru( który ma działanie wysuszające) na ciężko gojące się rany.Od jutra będziemy testować.Strasznie się boje amputacji

Zdjęcie grupowe:

Mam nadzieję że się obejdzie bez amputacji i pewnie lepiej gdyby nie było cały czas opatrunku, czy dasz radę przecierać też rivanolem on ładnie wysusz i dopiero ten puder. Może napisz pw do CoolCaty to świetna lekarka i coś może na odległość zaradzi. Trzymam :ok:

Jest troszkę lepiej,Gutek chodzi bez opatrunku, sypiemy puder na ogon, mamy jeszcze zastrzyki.Ponieważ nie ma opatrunku to niestety dostał większy kołnierz , w poprzednim wylizywał ogon :cry: