loreczka, dzięki za ten wpis

Myślę, że podawanie insuliny mogłoby faktycznie iść całkiem gładko - gorzej z pomiarami cukru, które księżniczkę dość irytują

Zasadniczo, cukry zaczynają spadać. Od tygodnia Kicia jest na amitryptylinie. Coraz bardziej widać, że u niej różne problemy zdrowotne są na podłożu stresowym. Właściciele bardzo się zaangażowali. Psikają Feliwayem, mierzą cukier, wczoraj dostali insulinę, przemycają w konserwie Uroxivet etc. Ale dom jest potrzebny...
Co z innymi kotami? Hm, lata temu, gdy zobaczyła u siebie kota, schowała się przed nim

Tydzień temu w lecznicy warczała z daleka na koty, ale to nie jest miarodajne. U mnie w domu, siedząc w kontenerku, nie burczała na moje wąsacze, które chciały zobaczyć, co to za nowy stwór

Stresowała się na widok psa (który w dodatku jest o wiele większy, niż ten, z którym mieszka), ale tragedii nie było. Myślę, że mogłaby odnaleźć się w domu z innymi kotami, o ile będą to koty, które nie zawracają jej głowy, a dom oferuje trochę pro-kociej przestrzeni.

A dziś powinnam mieć parę nowych, aktualnych zdjęć Księżniczki
