Wszystkie koty Kotkinsowego Melona - z trupem w tle

[floxanna]

Kotkins została Babcią:-)

Kurde, mieć tak młodą i atrakcyjną (pod każdym względem) babcię — rewelacja, nie wiem, czy bardziej gratulować Kotkinsowi, czy wnuczęciu

[ab.]

Kotkins GRATULACJE i co tam

[MB&Ofelia]

Gratulacje, Kotkinsie!

[kotkins]

Dzięki Wszystkim:)!!
Dziecię jest od pasierba , ale się do Zośki (takie ma imię!) poczuwam jako babcia jak najbardziej.
Niech się jej wiedzie!!!

Byłam cały dzień z moimi dziećmi, walczyłam jak lew o cięcie cesarskie , udało się.
Obie panie są zdrowe, choć po dzisiejszych przeżyciach jej mamy Zosia będzie zapewne jedynaczką.
Było okropnie.

Co zaś do wątku wskazanego przez Zosik...może ja powinnam poujawniać jakieś pw?
Przemyślę...

Wiecie co mnie w tym najbardziej śmieszy? Że "Kotkinsowi nie wolno , bo jest lekarzem".
Hehehe...a ja przecież nie jestem lekarzem.
Tylko się podaję.
A co- wolno? Wolno.
I wszyscy uwierzyli.
Sprzedaję jarzyny.

Niektórym teraz będzie o niebo lepiej...

[Alienor]

Niektórym byłoby dobrze jakbyś była panią z autostrady . I nie mogą przeżyć że nie jesteś ...

[kotkins]

W życiu nie widziałam żadnej pani u nas na autostradzie.
W innych krajach to i owszem- widywałam. Jedna nawet miała fotel i złoty parasol (pod Bari to było)
Nie chcę spowodować katastrofy w ruchu lądowym.

Choć zawód to przyjemny wolę moje jarzyny...

[Anneke_]

gratulacje dla świeżo upieczonej Babci!

PS. Niektórym to wszystko stoi kołkiem w gardle, kim by się nie było - błyskotliwość, zaradność, uroda, wdzięk, szczerość, charyzma - aż dziw, że [niby] mają koty, przecież one mają wszystkie te cechy!...

W życiu nie widziałam żadnej pani u nas na autostradzie.

mają od wielu lat stałe miejsca, np. za Śremem, ale to zdaje się nie ma rangi autostrady zawsze jak jadę do babci to w tym samym punkcie jakaś pani jest, niczym punkty geodezyjne..

[MB&Ofelia]

Panie spotyka się i u nas, ale nie na autostradzie, bo takowej na naszym dzikim zachodzie nie ma.
Wracałam kiedyś z egzaminu nocnym autobusem. Z Krakowa do Koszalina. Z przodu autobusu siedziało kilka wesołych kobitek, jedna z nich w trakcie rozmowy nie pamiętam o czym zażartowała, że stanie sobie na autostradzie i będzie dorabiać. Traf chciał, że na autostradzie, jeszcze przed Katowicami, autobusik złapał gumę. Cały autobus rżał (dosłownie - rżał), jak owa pani tłumaczyła mężowi przez telefon, dlaczego jeszcze nie dojechała: "Na autostradzie stoję. No naprawdę - na autostradzie!"

[floxanna]

Choć zawód to przyjemny wolę moje jarzyny...

A ja myślałam, że przy warzywach to robią ci pracujący na OIOM-ach itp., a nie okuliści

Przepraszam, wiem, żart niesmaczny może się wydać, ale nic nie poradzę, musiałam… Zawsze mogłam opowiedzieć jeszcze tę durną zagadkę: jaka część warzywa jest niejadalna? Respirator. Oj, chyba właśnie opowiedziałam

[ab.]

Ale masakra
Trafiłaś w moje poczucie humoru.

[floxanna]

Ale masakra
Trafiłaś w moje poczucie humoru.

A to masz jeszcze (wrażliwych proszę o ominięcie wzrokiem reszty wpisu ):

W restauracji:

— Jak panu smakuje nasz chłodnik?

— No, dupy nie urywa.

— Cierpliwości…

(Z lekką zgrozą przypomniałam ten dowcip sobie i sąsiadce, gdyśmy w drodze do Neigh zatrzymały się na obiad w przydrożnej knajpie ).

[ab.]

Dobre!

Idzie Mariusz T. z trzema chłopcami do lasu:
- Panie T. -mówią chłopcy - my się boimy. Tu jest tak strasznie ciemno.
- Wy się boicie? A co ja mam powiedzieć? Będę wracał sam!

[KotkaWodna]

- Jasiu, natychmiast przestań się masturbować, to grzech!! I bóg patrzy!!
- Lubię, jak patrzy.....

^^

[ab.]

Siedzi małżeństwo w restauracji.
podchodzi kelner:
- Ja poproszę indyka no .....i frytki - mówi żona.
- A warzywo? - pyta kelner.
- Mąż zje to co ja.

[Zosik]

hahahaha
umarłam....

Czy mogę zepsuć nastrój?
Bo ja chciałam zapytać ile płacicie u siebie za ściągnięcie kamienia? (kotu oczywiście, a nie sobie).