Ma(j)kowe opowieści

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 15, 2014 19:56 Re: Makowe opowieści

Uff... przyjrzałam się dokładnie, na szczęście monitor bez szram :) Ale chyba będę musiała pohamować kocie emocje w następnych meczach ;)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Nie cze 15, 2014 20:19 Re: Makowe opowieści

Szklany by wytrzymał, ale teraz już wszędzie nowoczesne plastiki. Kocur zarysuje z łatwością. No i zonk. :(
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pon cze 16, 2014 10:48 Re: Makowe opowieści

No na szczęście ostatnio Makowy ogląda mecze od drugiej strony - w sensie, że ogonkiem do monitora ;)
I pokochał siedzenie na balkonie. Kupiliśmy hamak, żeby kocura mieć na oku a jednocześnie nie umrzeć tam z nudów ;) Teraz dobrze wszystkim :)

A tak z innej beczki - niebawem sezon urlopowy. Za 3 tyg wybieram się na tydzień z pierworodnym nad morze. Mąż nie dostał urlopu więc zostaje z Makowym :)
Zastanawiałam się nad zabraniem Makówki ze sobą ale to chyba nie jest dobry pomysł... nie wiem jak kociasty będzie się zachowywał ale wydaje mi się, że lepiej mu będzie w domu... Ostatecznie tydzień to nie tak długo ale nigdy Makowego nie zostawiałam na taki okres. Spokojnie wytrzymał długi weedend (został wtedy z moją mamą) ale i tak mam obawy :(

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pon cze 16, 2014 11:03 Re: Makowe opowieści

Ja bym nie brała - jak on już miał problemy nerkowe, to każdy większy stres może spowodować powrót tych problemów. Do tego jeszcze pomyśli, ze go chcesz gdzieś wywieźć i zostawić ...

Dadzą radę chłopaki razem przez tydzień :kotek:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon cze 16, 2014 15:37 Re: Makowe opowieści

Raczej bym nie brał kota. Jako dziecko straciłem Kajetana - syjamczyka. Rodzice wzięli go na mazurski urlop. Nie upilnowali. Zaginął. Był uroczy - ktoś go sobie przywłaszczył - wolę tak myśleć, niż o jakiejś tragedii...
Zostaw lepiej kocurro w domu. Będzie bezpieczny.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pon cze 16, 2014 18:56 Re: Makowe opowieści

Co racja to racja. Kocurro zostaje w domu. On ma swoje wakacje na balkonie :)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pon cze 23, 2014 17:24 Re: Makowe opowieści

Jutro jesteśmy umówieni na badanie krwi. Oby była jakaś poprawa...

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pon cze 23, 2014 17:52 Re: Makowe opowieści

Bardzo bardzo bardzo mocno trzymam kciuki! :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto cze 24, 2014 9:34 Re: Makowe opowieści

Krew oddana, łapoczyny były też, zapakować do kontenerka się nie chciał i użarł mnie w ucho ;) No ale załatwione, pozostaje trzymać kciuki za wyniki. Będą dziś wieczorem albo jutro rano :ok:

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Wto cze 24, 2014 9:47 Re: Makowe opowieści

Kiuki trzymam za dobre wyniki Makowca :ok: :ok:

Mój rudzielec czyta mi w myślach i wie kiedy jedziemy do weta, nie muszę nawet dotykać transporterka, ale w lecznicy już jest całkiem OK, zachowuje się przyzwoicie :lol:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto cze 24, 2014 10:26 Re: Makowe opowieści

Rudzielce to telepaci :D
Makowy dał się ładnie złapać na ręce i nawet wszedł do transportera ale za długo zamarudziłam żeby go zamknąć i mi zwiał. Jak się nietrudno domyślić, za drugim podejściem już wiedział co się święci i odpowiednio się przygotował ;) No cóż, sama się prosiłam :)
U wetki jest spokojny dopóki się nie zabiera za obcięcie pazurków - wtedy drapaczy do upadłego. I zadziwia mnie swoją zwinnością i szybkością bo normalnie to taki spokojny, flegmatyczny kocurro!
Teraz ma focha i leży odwrócony ogonem. Mruczeć też nie będzie choćbym mu całe futro wytarła od miziania. Zły jak szlag ;)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Wto cze 24, 2014 12:46 Re: Makowe opowieści

Polecam "chwyt-wet". Stajemy przy stole z prawego boku kota. Prawą dłonią łapiemy obie wyciągnięte przednie łapki - jak najbliżej tułowia. Lewą, od lewego boku, chwytamy za szyję kocia, lekko unosząc mu brodę. Jednocześnie ramieniem i pachą lewej przyciskamy do stołu resztę kota. Czasem trzeba się prawie na nim położyć...
Chwyty muszą być naprawdę pewne, bo jak się wyrwie to Sajgon.
Ot i wszystko. :)
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto cze 24, 2014 20:31 Re: Makowe opowieści

No to teraz trochę dobrych wieści:
Makówkowe wyniki się nie pogorszyły a nawet lekko poprawiły :piwa:
tak na telefon z tego co zapamiętałam:
erytrocyty wzrosły z 6,0 do 6,2
mocznik spadł do 120 (z prawie 150)
kreatynina do 3,3 z 3,8
robiliśmy też badanie T4 - w normie
pozostałe parametry też ok, nie było nic co by wetkę zaniepokoiło więc możemy robić ząbki. '
Niestety dopiero po urlopie bo muszę odczekać do wypłaty :oops:

Mój dzielny kochany kocurek :201461

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Wto cze 24, 2014 20:46 Re: Makowe opowieści

Villentretenmerth pisze:Polecam "chwyt-wet". Stajemy przy stole z prawego boku kota. Prawą dłonią łapiemy obie wyciągnięte przednie łapki - jak najbliżej tułowia. Lewą, od lewego boku, chwytamy za szyję kocia, lekko unosząc mu brodę. Jednocześnie ramieniem i pachą lewej przyciskamy do stołu resztę kota. Czasem trzeba się prawie na nim położyć...
Chwyty muszą być naprawdę pewne, bo jak się wyrwie to Sajgon.
Ot i wszystko. :)


A co jak dłoń nie jest w stanie objąć OBIE kocie łapy ? :mrgreen:

Lakino, a czy on musi mieć obcinane pazury, skoro to taki stres ?
Ale wspaniale, że wyniki się poprawiły :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16661
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 24, 2014 21:00 Re: Makowe opowieści

Izka53 niestety musi bo biedak się wplątuje w dywan :( czasem tak się zaczepi, że boję się, że sobie łapki połamie jak próbuje się uwolnić. Ja mu czasem próbuję poobcinać jak śpi ale różnie mi to wychodzi więc korzystam jak jestem u weta :)

A wyniki mnie cieszą jak nie wiem chociaż idealne nie są :)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: TomasHK i 44 gości