Dzień mam fatalny - usypiam na siedząco. Głowa mi leci do klawiatury i dziobię jak kura...
Więc muszę się rozruszać

Ostatnio Niki ciągle szuka bliskiego kontaktu (komórkowe, bo ta na ogół pod ręką):
Śpię w najlepsze, a tu budzi mnie jakiś ciężar, kt. jest wielce zdziwiony co to podłoże się rusza.


Któregoś dnia padłam po pracy na łóżko i odpłynęłam. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że jakoś nogi mi znieruchomiały...


Słodki ciężar
