» Czw cze 19, 2014 11:41
Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen III-pawie wszędz
Zieeeew!
Ale się okropecznie zmęczyłam!
Najsampierw wczoraj Duża sprzątała nasze mieszkanko i musiałam pilnować, czy nie zostawia gdziesik bałagana. Później przytuptały do nas Ciocie, czeba było je przywitać, pomiziać się, amciać smakołyka, popaczeć i poniuchać co jezd na stołu. No i popilnować bałkona, coby latacze i bzykacze się nie rozpanoszowały. A jak Ciocie wychodziły, to ja szypko szypko myknęłam na klatku i nikt mię nie widział, taka jezdę zdolmna. Duża dopiero po paru minutach mię znajdnęła. A wiecie, jak mię mocno przytulała? Mówiła że prawie pałpitancje miała, że mię nie mogła nigdzie znajdnąć. No co, to jej wina, że kotka nie umi pilnować.
Dzisiaj wstałyśmy późno, a po śniodanku były prace bałkonowe. To znaczy Duża cosik robiała przy roślinkach, a my obiedwie paczałyśmy, co robi. Bo w końcu to nasz bałkon, prawda? No to musimy wiedzieć, co się tam dzieje.
A teraz jezdę tak zmęczona, że muszę se popusiać.
Lizam was po uszkach i tuptam szukać miejsca do pusiania.
Książniczka Ofelja