mój obecny TŻ (wymieniłam na lepszy model) od momentu przyjechania Jonesa do nas rzekł: od dziś nie jem pasztetów i króliczego mięsa na znak solidarności z Jonesem.
a tak w ogóle to jeszcze nie wiem, czy to Pan czy Pani Jones.. ale po przeprowadzce idziemy na badanka kontrolne, więc mnie wet na pewno uświadomi.
a koteły: zjadłybyśmym, ale nas ganiajom ze ścierom brudnom, jak bawimy się z nim zbyt agresywnie.
za to ostatnio chyba Truff z Melą miały na pieńku z sobą, bo wykonywały na siebie takie ataki.. zastanawiający fakt w takim momencie, masz kota czy kobrę w domu.. przy czym odpowiedź brzmiała: kobieta jest jak kobra, a kobra jest niedobra. problem rozwiązany.
w piątek za tydzień odbieramy klucze do najpiękniejszego mieszkania na poddaszu na świecie! i koteły będą miały swój salon i wieeeeeelki balkon, tylko będziemy musiały go jakoś zabezpieczyć.
