Oklapnięta jestem

Moderator: Estraven
anulka111 pisze:Dziękuję. Smutno i pusto bez Gapki. To ze sie wie, jak sie choroba skonczy nie znaczy,ze jest łatwiej.
Oklapnięta jestemRyś do końca prawie siedział przy Gapce w calym tym trudnym dniu. Dzisiaj sie obłożyłam kotami i nie zrobiłam nic.
anulka111 pisze:Dziękuję. Smutno i pusto bez Gapki. To ze sie wie, jak sie choroba skonczy nie znaczy,ze jest łatwiej.
Oklapnięta jestemRyś do końca prawie siedział przy Gapce w calym tym trudnym dniu. Dzisiaj sie obłożyłam kotami i nie zrobiłam nic.
anulka111 pisze:Kolejny dzien. Nic mi robota domowa nie idzie.....koty wygłaskuje. Pusto bez Gapy. Wylałam morze łez i wcale mi nie jest lepiej.
Podwójnie mi smutno,bo koleżanki piesa odeszla tez w ten weekend.
anulka111 pisze:Wlasnie zaobserwowalam, ze Rys zaczepil lapa przechodzacego Gucia. Moze tu jednak nie rzadzi Gucio?
Rys zazwyczaj byl tym ktory nie mial tendencji do dominacji.
Problem mam bo wskutek spozycia sosu spod szaszlykow rude ma podrapane uszy.....nie wiem czy gnac z ta alergia na szaszlyki do weta czy samo przejdzie.....by nie bylo......dobral sie do moich szaszlykow nielegalnie.
Uszy przemywam srodkiem dezynfekcyjnym octeniseptem. Podrapane ma wlasciwie kolo uszu tam gdzie malo wlosow. I to miejsce przecieram. Wczoraj wygladaly gorzej....dzis lepiej.
Smakusia aportuje myszke. Gucio molestuje o glaski wiec od rana dostal dwa masaze calego ciala....nawet lapke dal sobie poglaskac. Wydajnosc papierowa mam znikoma.
Nie czuje sie normalnie. Brak mi rudej Gapy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 759 gości