Kuba Mobiego przywiózł pod koniec kwietnia jakoś . Muszę poszukać dokładnie kiedy . Ewa zawsze zaznaczam , bez ograniczen . Może mi się omskło ? Filek jak do nas przyszedł był ... ciemno czekoladowy Miał tonę brudu w uszach i sierść jak drapak do garów .
Takie biedy to chyba wiedzą do kogo przyjść Antonina kiedy zawitała do mnie, była wychudzona, połamana, futro paskudne i matowe, oczy 3/4 zasłonięte trzecią powieką i lejący katar. Ehhh..
Chodził , warczał , syczał , łapał za kark , przygniatał łapką i takie cuda wyczyniał , że się moja staruszka bała , że czegoś nie dopilnuje i mu krzywdę zrobi . A tata słabo widzi i słabo się porusza , wiec by nawet nie zdazył zareagować , jak coś . Na izolację miejsca nie mają , bo kociak nie może mieszkać w łazience , więc trafił do nas . Jak na pewno zgadniesz , na DT .