Stella- pojechała do nowego domku!!!!

» Czw lut 17, 2005 23:31

Mysza pisze:Hmmm nikt, ale to nikt nie pyta się jak rozmowy poszły , kciuków nie trzyma.....
To i ja nic nie powiem. O!
A jutro wyjeżdżam i do netu nie będę miała dostępu. O!

Pisz jak było i co będzie ze Stel.lcią

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Czw lut 17, 2005 23:48

Mysza pisze:Hmmm nikt, ale to nikt nie pyta się jak rozmowy poszły , kciuków nie trzyma.....
To i ja nic nie powiem. O!
A jutro wyjeżdżam i do netu nie będę miała dostępu. O!

ale ja wszystko wiem i wykabluje, jak tu Ciebie juz nie bedzie, o! :twisted:

» Pt lut 18, 2005 0:04

kciuki
chociaż do konca nie wiem za co
:ok:

» Pt lut 18, 2005 0:11

Beata chcesz być kablara? :twisted:

No dobra, z panią rozmawiałam 2,5 godziny i jest na prawdę fajna. Miła odpowiedzialna i wogóle. Stella jej się podobała, zwłaszcza oczy. Ma jeszcze pomyśleć ale raczej nie weźmie. I ja ją rozumiem bo sobie szczerze porozmawiałyśmy. Nie każdy kot do każdego domu pasuje. Nie będę miałą za złe jak nie weźmie.

I Stella wcale nie chciała się dobrze "sprzedać" , ale za to Budrys i Migdał caly czas molestowali Olę o głaskanie, drapanie i mizianie. Zdrajcy :twisted:

I ciekawa jestem jak się zmieni Stella jak odstawię leki i nic jej już nie będę męczyć :roll:

Mam nadzieję że znów stanie się taka miziakowata jak pierwszego dnia.

» Pt lut 18, 2005 7:53

Za domek najwspanialszy na swiecie zatem trzymamy! Moze nie ten, moze inny? ;-)

» Pt lut 18, 2005 8:58

Wiesz Mysza, ja myślę, że Stella specjalnie nie chciała się sprzedać....ona chce zostać z Toba już na zawsze :twisted:

I faktycznie-nic na siłę. Jeśli Oli nie przypadnie do serduszka Stella to nie ma sensu jej zmuszać. Przecież to musi być miłość od pierwszego wejrzenia...

» Pt lut 18, 2005 21:45

Byłysmy z Anusią u Stelli. Chyba Mysza miałaś rację. Dałam jej antybiotyk, a ona ani razu nie dała mi się pogłaskac

Mam przerabane teraz. Nie wpadłam na pomysł z wanna, ale jutro rano sprawdzę to :mrgreen:

» Sob lut 19, 2005 19:45

Ale w wannie to trzeba się z grzechocząca myszką bawić

A najlepiej postawić sobie miske z jedzeniem niedaleko siebie i wtedy jak mała je to można ją głaskać i przekonywać że tym razemi ni c złego się jej nie zrobi

Ann i czy widać że urosła?