» Śro cze 25, 2014 14:20
Re: Czar-koty,bur-koty. 18-te urodziny Kleksa!
Cześć, Koty!
Jestem na letnisku, wakacjuję się na całego.
Patroluję ogród, jem, śpię i obserwuję ptaki, które są bardzo bezczelne (u sąsiadku jest drzewo morwowe) i napasione.
Moje główne zadanie polega na tresowaniu psów sąsiadów, co to jest kot, zwłaszcza czarny.
Przybył im nowy (czwarty!) pies, to musimy się zapoznać. On jest na razie biedny, bo był rok bezdomny, ale jak okrzepnie, to mi nie podskoczy. Jest tam jeszcze przypakowany Misiu, który mnie nienawidzi (głooopi jest chyba) oraz ratlerkowata Zuzia (którą interesuje tylko szczekanie) oraz niskopodłogowa Jolka (czyli krzyżówka, takie imię jej dali), która mnie kocha (bez wzajemności, mam własnego psa!). Same podrzutki (chyba wyrzutki) po przejściach. Tak jak ja i mój osobisty pies Norek, ale to było dawno i nieprawda, że nie pamiętam.
Tęsknię trochę za Wami, za najlepszym koleżką Lukrecjanem (ogląda mecze??) oraz tą tam Wykałaczką, która nie chce być moją narzeczoną ani myszą. Nie wie, durna, co traci. Zakonnicą zostanie, czy jak? Ja już tracę nadzieję, że kiedyś ją zdobędę...
Tęskno mi do kotów, bo nie przychodzi Kociulinda, malutka ulubiona szylkretka od sąsiadów. Dzieliłem się z nią karmą dla starszaków, w zamian dawała się obwąchać. Kupe lat żeśmy się znali. Okazało się, że odeszła za Tęczowy Most. Ze starości. Na wsi! Miała jeszcze mniej zębów niż ja, ale o tym ciii. Pancia bardzo za nią tęskni, to wymyślam jej różne zajęcia (terapia przez pracę) jak np. narzygam na dywanik, tak że plama zostanie, niech myśli, jak to zmyć. A trawę mamy bardzo dobrą w ogrodzie, koneseruję sobie.
Ogólnie to dobrze mieć wakacje, tylko jeszcze dobrą pogodę trzeba mieć,
o czym zapewnia Wasz korespondent z letniska
Miciuś