Kropek wciąż walczy .... DT na cito!

[Kinnia]

demoluje wszystko jak wariatuńcio - dosłownie nie w przenośni
rozszarpał nowe zabawki, oskubał kolejna piłkę do tenisa z włókniny, je, kupka i syczy na mnie
nie wiem co robić

[alessandra]

Kinniu, a kontaktowałaś sie może z tą klinika w Czechach? Opisz przypadek na maila, anita5 tak tez dowiadywała sie odnosnie Pipi, czy robili i kto taka operację,bardzo szybko odpowiadaja, skontaktuj sie z anita5 odnośnie ich maila -moze tam zasugeruja cokolwiek,na pewno beda chcieli aby wysłac zdjecia czy film, ale to chyba nie taki problem

mnie to wygląda tak, jakby akurat nerw uciskał na ośrodek agresji, czyli musi coś tam być , odłamek, cokolwiek, co sie przemieszcza, uciska jakieś nerwy, odpowiedizalne za różne funkcje -to moje prywatne gdybanie jakby co, tzreba znaleźc źródło

[Kinnia]

mam kłopot - jak do niej napisać gdy nie mogę wstawić adresata pw
pomóż

[alessandra]

mam kłopot - jak do niej napisać gdy nie mogę wstawić adresata pw
pomóż

już wysyłam pw

[Kinnia]

"wykopałam" wątek Kropka, ponieważ czas n to przyszedł
c.d.n.

[Kinnia]

Sytuacja ma się następująco.
Miejscówka Kropka od jakiegoś czasu jest nieaktualna.
Kropek "był na gościnnych wystepach" - ale i to się skończyło.
Teraz jest w klatce - nie mam miejsca ani dla niego ani dla Jasia.
Jasio jest prawie zdrowy - jedzie do DS (mam nadzieję, że Domek się nie wycofa).

Kropisław nie może siedzieć dłużej w klatce.
I teraz.
Nie ogłaszam Kropka ponieważ: to nie jest kot, który jest dla każdego (nie mówię o idiotach).
To jest kot, dla osoby słuchającej, współpracującej, mądrej i bez kompleksów.
Jednym słowem dla absolutnego pasjonata futer z dużym doświadczeniem.
Dlaczego?
Kropisław wciąż jest dzikuskiem, na dodatek człowiek nie kojarzy mu się z dobrym (dotyk głównie), powody są dwa: ten kto spowodował uraz oraz to co działo się po "operacji" zostawiło ślad w jego psychice i nie wiadomo kiedy siła wdrukowanie zacznie słabnąć.

cdn.

[Szalony Kot]

Kiniu, ale bez ogłaszania nie znajdziesz domu. Są ludzie kocio zakręceni i poza miau - pamiętam telefon "ten najważniejszy" o kocurkach z białaczką, który tu na miau szukał domu z półtora roku, kiblując w lecznicowej klatce. A na gumtree ktoś akurat szukał białaczkowca na dokocenie.

Pamiętam telefon o nerkowca, pani, której właśnie odszedł nerkowiec i która stwierdziła, że jeszcze może w ten sposób pomóc innemu kotu, bo przecież nikt nie będzie chciał takiego zepsutego.

Miau to nie cały koci świat - ba, bardzo dużo ludzi stąd odeszło, wartościowych ludzi, właśnie takich, którzy wzięliby tego typu kota :/

[Alienor]

Szalony dobrze mówi - trzeba ogłoszeń pokazujących czystą żywą prawdę bez udawania, że Kropek to kotek z reklam. Potem odsiew odpowiedzi na maile, ankieta przedadopcyjna, wizyta, dogadywanie wszystkich szczegółów - to dużo pracy, ale tylko tak może się mu udać znaleźć Dom. Bo z tymczasowaniem może być kiepsko, choć nigdy nie wiadomo

[Kinnia]

nie widzę tego prawdę powiedziawszy
ale skoro ma zadziałać to sprawdźmy

[Alienor]

Kinnia - ogłoszenie to nie oferta sprzedaży - nie ma, że jak ktoś się zgłosi to musisz oddać. Jak będzie sensowny i rozumiejący jaka jest sytuacja, to będzie fajnie i pojedziesz/zorganizujesz PA. Jak nie - podziękujesz i się pożegnasz i będziesz czekała na Ten telefon

[alessandra]

Myśle,Kinniu, że warto spróbować z tymi ogłoszeniami. Taki Ćwirek u ślepaczków-zgłosiła sie osoba wyjątkowa, bo kto , mając świadomość,że kot nie tylko bez oczu ale z lekkimi problemami neurologicznymi, któremu zdarza sie nasikac tam i ówdzie-czasem sa osoby, które właśnie, tak, jak Pani Ćwirka , poszukują kotów niepełnosprawnych czy trudniejszych, bo : mają potrzebę opieki nad takim słabym i takim, który jest inny, wyjątkowy, pracują głównie w domu , bo mają wolne zawody , np. artystyczne i piękna duszę.
Jest to promil ludzi, ale są-tylko jakoś trzeba ich znaleźć myśle,ze takie osoby szukają ,a le nei w zwykłych ogłoszeniach, tablica czy coś tam tylko np. poprzez fb z tematami zwierząt , gdzie sa apele o pomoc np. , na stronach fundacji czy organizacji.