<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 30, 2014 20:20 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

asia2 pisze:to przypomnij jaki był wynik usg w kwietniu bo krew była dużo lepsza.

nie mam glowy, aby teraz szukać. czytalam Ci - strukturalnie zmiany niewielkie, nerki niezłe wg Marcińskiego. I co z tego? Ada od razu powiedziała, ze to niewiele znaczy, bo czynnosciowo siadają, sa niewydolne. I się powierdza.
Łapa od 2 dni (czyli to co widzę na własne oczy, ale we wtorek tez juz nie jadła) kompletnie nic nie je, teraz nawet po podaniu leku. Wbrew wet zrobiłam jej kroplowkę niedawno. Teraz jedyne na co ma ochotę to się tulic, wtulac łepek w dloń i ocierać więc tak robimy.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt maja 30, 2014 21:15 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

utulaj ja ode mnie tez, proszę. Żeby ten fosfor zszedł

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob maja 31, 2014 9:14 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

Marzena jak dziś?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob maja 31, 2014 19:34 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

asia2 pisze:Marzena jak dziś?

Bez jakichs istotnych zmian.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 01, 2014 18:47 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

Najbardziej jest mi przykro i to tak dość głeboko, jeśli chodzi o emocje, ze wet już nie prowadzi leczenia Łapki. Powiedziała, ze już wszystko co moglysmy zrobić zrobiłyśmy. jeśli chcę to mogę codziennie przyjeżdżać z nią do lecznicy na kroplowki dozylne, ale ona uwaza, ze to bez sensu, bo wiele nie ugramy a stres i cierpenie dla Łapy będzie ogromne i że to nie ma sensu. Ok, z tym się zgadzam, ale jak mam ja zostawić tak bez pomocy?
Dlatego daję Łapie kroplówki na własną rękę. Codziennie pod skorę. Wiem, ze się tego bardzo boi, chyba przedwczoraj zrobiła ze strachu kupę, ale daję, bo widzę że to ma sens. Troszkę sie ozywiła, troszkę skubie, liźnie jedzenia, teraz się zainteresowała bawiącymi się kotkami w drugim pokoju.
ja wiem, ze wiele nie ugram, ale wydaje mi się, ze nie mozna spasować już teraz, kiedy ona jeszcze funkcjonuje, a te kroplowki mimo strachu pozwala sobie robić. Ale tez zastanawiam się co do tych kroplówek by się jej jeszcze przydało - duphalyte? catosal? combivit? I jakie jeszcze leki dawac op-rocz renalvetu - lespewet? lactulosa? Czy już naprawdę nic?
To co mnie szokuje to mega szybki postęp choroby. Byc może miał na to wpływ uraz języka i niemożliwośc jedzenia? Nie wiem, same pytania bez odpowiedzi.
Ale czuję, ze nie mogę jej zostawic bez pomocy. Nie walczę za wszelką cenę (tak mi się wydaje), ale jeśli ma odejśc to nie w bólu i cierpieniu - jak bedzie tylko leżec, osłabnie itp, to już będe wiedziała, ze to nadszedł czas. Ale mam wewnętrzne niesprecyzowane poczucie, ze to jest efekt jakiegoś kryzysu, czegos co się wydarzyło "na ostro" i że mozna jeszcze z tym powalczyć.
Tylko ze jestem w tej walce dokładnie sama, ze wsparciem jedynie ze strony pani Ewy, ktora - jak ja mam byc poza domem kilka godzin - przychodzi do Łapki w odwiedziny.
nie chcę, zeby była sama, tak jak większość ostatniego miesiąca, a nawet dwoch.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 01, 2014 19:26 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

Warto walczyć na tym etapie. Za Ciebie i Twoją koteczkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4014
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie cze 01, 2014 22:28 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

Marzenia11 pisze:Najbardziej jest mi przykro i to tak dość głeboko, jeśli chodzi o emocje, ze wet już nie prowadzi leczenia Łapki. Powiedziała, ze już wszystko co moglysmy zrobić zrobiłyśmy. jeśli chcę to mogę codziennie przyjeżdżać z nią do lecznicy na kroplowki dozylne, ale ona uwaza, ze to bez sensu, bo wiele nie ugramy a stres i cierpenie dla Łapy będzie ogromne i że to nie ma sensu. Ok, z tym się zgadzam, ale jak mam ja zostawić tak bez pomocy?
Dlatego daję Łapie kroplówki na własną rękę. Codziennie pod skorę. Wiem, ze się tego bardzo boi, chyba przedwczoraj zrobiła ze strachu kupę, ale daję, bo widzę że to ma sens. Troszkę sie ozywiła, troszkę skubie, liźnie jedzenia, teraz się zainteresowała bawiącymi się kotkami w drugim pokoju.
ja wiem, ze wiele nie ugram, ale wydaje mi się, ze nie mozna spasować już teraz, kiedy ona jeszcze funkcjonuje, a te kroplowki mimo strachu pozwala sobie robić. Ale tez zastanawiam się co do tych kroplówek by się jej jeszcze przydało - duphalyte? catosal? combivit? I jakie jeszcze leki dawac op-rocz renalvetu - lespewet? lactulosa? Czy już naprawdę nic?
To co mnie szokuje to mega szybki postęp choroby. Byc może miał na to wpływ uraz języka i niemożliwośc jedzenia? Nie wiem, same pytania bez odpowiedzi.
Ale czuję, ze nie mogę jej zostawic bez pomocy. Nie walczę za wszelką cenę (tak mi się wydaje), ale jeśli ma odejśc to nie w bólu i cierpieniu - jak bedzie tylko leżec, osłabnie itp, to już będe wiedziała, ze to nadszedł czas. Ale mam wewnętrzne niesprecyzowane poczucie, ze to jest efekt jakiegoś kryzysu, czegos co się wydarzyło "na ostro" i że mozna jeszcze z tym powalczyć.
Tylko ze jestem w tej walce dokładnie sama, ze wsparciem jedynie ze strony pani Ewy, ktora - jak ja mam byc poza domem kilka godzin - przychodzi do Łapki w odwiedziny.
nie chcę, zeby była sama, tak jak większość ostatniego miesiąca, a nawet dwoch.


Marzena tez robilabym jej kroplówki , pod skórę jeśli inaczej nie można, i to co drugi dzien albo nawet codziennie. Teraz największym problemem jet mocznik i fosfor. Jeśli nerki mają szanse podjąc jakąkolwiek walkę to musisz im pomóc usuwając z pkoarmu fosfor i zmniejszając kroplówkami mocznik. Jęsli mocznik będzie szybko rósł to nie ma szans na nic. Jutro będę umawiala rocha na zabieg. Jak będę w lecznicy wezmę dla ciebie witaminy i dufalajt dla łapy. Zbyt szybko to wszystko poszlo, aż nie wierzę że tego nie można przyhamować. No i plyny wezmę. Jak nie uda Ci się zrobic kroplówki bo Lapa będzie się strasznie denerwowac , przełóż to na potem. Ważne aby jadła, aby dostawala na zbicie fosforu i kroplówki maksymalnie często. Te leki ktore wymieniłaś Lespewt chyba warto podac jak masz bo jesli nerki są niewydolne to to poprawia pracę, , lactulose to chyba na wątrobe? - nie wiem czy podawac. Jak mazs to dawaj, jak nie to nie zabiegaj.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon cze 02, 2014 7:54 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

viewtopic.php?f=1&t=127559&start=1470


Zamykam czasowo na prośbę Założycielki. N/K
I otwieram 8.06.2014 alix76
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 11, 2014 19:01 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*) 2 lata z Łapą.

Upał...ulica...samochod...śmierć...

Oczuś (*)
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 11, 2014 19:05 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*), Oczuś (*)

tak bardzo żal :(
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro cze 11, 2014 19:13 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*), Oczuś (*)

Przykro...
[*]
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25947
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 11, 2014 19:23 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*), Oczuś (*)

Oczucho koteczku, strasznie mi przykro czarna mordko[*] Marzena trzymaj się dziewczyno, duzo tego zlego ostatnimi czasy. Przytulam.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro cze 11, 2014 20:23 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*), Oczuś (*)

Oczuniu [*]
Marzenko trzymaj się jakoś.... :201428
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro cze 11, 2014 20:41 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*), Oczuś (*)

Oczuś lezy w transpoorterku u mnie na korytarzu. Koty go obwąchują, Milenka syczy.Piękny, duzy, wychuchany, ukochany Nasz Kot.
Już nie ma po co być tutaj, nie ma dla kogo...
Oczuś wypieszczony, kontaktowy, zawsze sie trzymał okienka i bloku... On tylko lubił chodzić na drugą stronę w takie płażące się tuje, gęste i dużo ich, zwłaszcza tam spał w upały, juz pisałam - to byla jego letnia rezydencja... dzisiaj wracał na kolację.
Koło krwi na ulicy o śfrednicy metra. Jeszcze poszłam do wet, ale stwierdziła, ze obrażenia wewnętrzne byly ogromne i prawdopodobnie zginął od razu.

Ja się nie skarżę na swoj los,
pokorna jestem jak baranek.
I tylko mam nadzieję, ze
że chyba wiesz co robisz, Panie...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw cze 12, 2014 11:31 Re: <2>Faguś (*),Tygrysia (*),Senioreczka (*), Oczuś (*)

Ostatnie zdjęcie Oczusia, z zeszlej środy, tydzień przed smiercią...

Obrazek

nie umiem z tym żyć.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 143 gości