Hmmm postawmy się w jej sytuacji. Eowina przychodzi do ekskluzywnej restauracji, gdzie zamawia indyka de luxe, zaczyna go spożywać i nagle ochroniarz ją wyrzuca z lokalu

Nie możemy się jej dziwić

To jest ten motyw
Ja ostatnio kupiłam tymczasowi na próbę felixa kurczak z pomidorami. Potem wzięłam też wołowinę. I rano tłumaczę sirotom, że to jest kurczak z pomidorami, a wcześniej już jadły. Powąchały, miny takie jakby w zęby kłuło, myślę sobie, że patrzą na mnie jak na debila. W ich wzroku jakieś błyski, groźby. Patrzę na opakowanie, a tam napis z wołowiną. Bez pomidorów
Eowina mi kiedyś zwiała i znalazłam ją... w papierowym worku pomiędzy kawałkami węgla drzewnego. Zimno było, o kąpieli mowy nie było. Udało mi się ją trochę oczyścić, najważniejsze były oczy, uszy, nos, jama ustna. Eowina się tym nie przejęła i widać było, że nie rozumie moich starań
Nie widać na niej kleszczy, mam nadzieję, że advocate działa
