wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Czw cze 05, 2014 11:02 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

A mi się Eowina śniła przedwczoraj ;) i zaraz po nocce przyszedł wujek, że wychodził bladym świtem z domu, patrzy, a tu jeż. Nie zwijał się w kulkę, więc uznał, że to nasz ;)
Przeniósł głębiej w trawę, na drugą stronę domu, poszedł umyć ręce, a jak wrócił, to Eowina była znowu na miejscu. Nie to nie, nie będzie się bił z jeżem uznał, Eowina została na chodniczku, dookoła wystrzyżona trawa - jak tak lubi... :mrgreen:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt cze 06, 2014 20:02 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Może biedna zgłodniała i chciał więcej żarła :twisted:

Króla Theodena wypuściłam o 1.20 w nocy 5 czerwca :) Mam zdjęcie, ale nie mam czasu zrzucić, bo mi kolejny tymczas zachorował.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Sob cze 07, 2014 22:43 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Nie wiem, czy śledzicie nasz wątek ;)
Więc wklejam: viewtopic.php?f=46&t=145812

Spotkana koło godz. 18 (no wychodzenie o tej godzinie to mądre nie jest :roll: ) z apetytem skonsumowała podstawione żarcie (bo może do wieczora nie mogła doczekać?). Sypia ewidentnie w budzie psiej lub jej okolicy (tam ma swoje kartony), bo najedzona wróciła w tamto miejsce. Chciałam ją sama odstawić, ale zabuczała, zawarczała, podskoczyła strosząc igły... więc bojowy nastrój jest ;)
Szalony Kot pisze:A tymczasem w ogrodzie:
Obrazek

Obrazek

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob cze 07, 2014 22:51 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Zgłodniała, co będzie czekać :twisted: Eowina raczej nie będzie normalnym jeżem :roll: Ja się zastanawiam, czy ona je tylko gotowe żarcie, czy może jednak zje coś przy okazji :roll:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Sob cze 07, 2014 22:56 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Na pewno je coś przy okazji, nie chciałam Cię stresować, ale wuj wspomniał, że znalazł ją w towarzystwie wielkiej, ogryzanej z zapałem kości indyczej :oops: z naszego obiadu, była w śmietniku i albo kot, albo ptak musiał wywlec... a Eowina się zaopiekowała resztami :roll:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob cze 07, 2014 23:03 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Gotowce :twisted: Po co jej jakieś oślizgłe dżdżownice, robale i inne stwory :ryk: Martwię się, bo może ona myśli, że nie jest jeżem :roll:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.


Post » Sob cze 07, 2014 23:44 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Hmmm postawmy się w jej sytuacji. Eowina przychodzi do ekskluzywnej restauracji, gdzie zamawia indyka de luxe, zaczyna go spożywać i nagle ochroniarz ją wyrzuca z lokalu :evil: Nie możemy się jej dziwić :ryk: To jest ten motyw :mrgreen:
Ja ostatnio kupiłam tymczasowi na próbę felixa kurczak z pomidorami. Potem wzięłam też wołowinę. I rano tłumaczę sirotom, że to jest kurczak z pomidorami, a wcześniej już jadły. Powąchały, miny takie jakby w zęby kłuło, myślę sobie, że patrzą na mnie jak na debila. W ich wzroku jakieś błyski, groźby. Patrzę na opakowanie, a tam napis z wołowiną. Bez pomidorów :ryk:

Eowina mi kiedyś zwiała i znalazłam ją... w papierowym worku pomiędzy kawałkami węgla drzewnego. Zimno było, o kąpieli mowy nie było. Udało mi się ją trochę oczyścić, najważniejsze były oczy, uszy, nos, jama ustna. Eowina się tym nie przejęła i widać było, że nie rozumie moich starań :twisted:

Nie widać na niej kleszczy, mam nadzieję, że advocate działa :| :mrgreen:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie cze 08, 2014 22:29 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Obejrzałam ją starannie, dobre kilkanaście minut jadła ;) ani kleszczy, ani pcheł, zdrowy, ładny jeż.

Dziś wstawiłam żarelko trochę wcześniej do budki, nie będę podpadać :oops:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon cze 09, 2014 6:41 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Piękna Eowinka :1luvu:

Wspaniałe wieści :1luvu:

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Pon cze 09, 2014 9:04 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Advocate działa ok. 4 tygodni. Znaczy, że działa :) Nie wiem jak radzą sobie kociarze dokarmiający mokrym koty, ale ja miałam problem z ... muchami. Jak za wcześnie dawałam mokre, to te cholery składały jaja do karmy :evil:
Dobrze, że je i ma apetyt :)

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon cze 09, 2014 11:49 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

No muchy to masakra, dlatego rano jeszcze sprzątam na szybko przed wyjściem do pracy. Raz zostawiłam, bo niewiele ruszyła, myślałam, że głodna to doje... to po południu chmarę much przeganiałam :|

A z suchego muszę strząsać ślimaki co jakiś czas, przychodzą na darmowe... ale to te "estetyczne", ze skorupką, nie te obślizgłe bez...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon cze 09, 2014 18:38 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Mam to samo i w wodzie martwe pomrowy :evil:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw cze 12, 2014 22:39 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Wieści od jeża Jurka ( tak go w lecznicy nazwano - po tym jak z systemu wyrzucono GĘŚ jako którą najpierw doktórka go zapisała - bo system "jeża' nie przyjmował :? )
Jurek nadal mieszka w mojej altanie; ma się średnio tj. apetyt jest ( na wadze przybyło 200g), zaakceptował swoje kartonowe schronienie na dzien a nocami łazi po całości, co widać po rozrzucie kupek. Ale lekko pokichuje nadal. Oczki już się nie zaklejają. Lubi drapanie patyczkiem po plecakach Dziś dostał preparat na robactwo - Levamol 10%. Dość pod górkę szło ściąganie ale już mam. Niestety, nie jestem pewna, czy cała daweczka ( 1,4 ml, ale po rozcieńczeniu 1 ml leku na 10 ml wody) poszła do pysia, czy coś w futerko(?) Bo to niestety dopyszcznie mam dawać, a nie zastrzyczeczek z którym wiadomo , że poszło gdzie trzeba 8)
No i nie wiem co dalej... powtórka za dwa tygodnie?
A tego Levamolu to mam prawie całą buteleczkę 20 ml...zmarnuje się...

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Sob cze 14, 2014 19:46 Re: wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

Ja dawałam dopyszcznie tylko tabletki i proszek na odrobaczenie. Chore dostawały oprócz tabletek, proszków, przede wszystkim zastrzyki i antybiotyki.

Zjawka, a Jurek teraz ?

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości