Witamy

Stwierdzam, że okulary zrobiłam sobie w sama porę bo upały i słonce są okropne.
Dzisiaj byłam z rana z Szymkiem na spacerze ale w sumie już po 9 ledwo szło wytrzymać. Ale poszliśmy na lody i daliśmy radę, tzn ja dałam bo on jest nie zmordowany nigdy. Po 2 godzinnym spacerku ja ledwo żyłam a on się mnie w domu pyta: "Niania, gonimy się?"

Na szczęście dał sie przekonać że niania padnięta i puszczaliśmy bańki (Szymek czasem bąki

)
Ale głowa i tak mnie rozbolała od słońca. W domu łykałam tabletkę (bo w pracy nie miałam) i musiałam się na 30 minut położyć bo nie dałam rady.
Koty pospane. ich ten upał też wykańcza. Jak mnie nie ma w domu a mama jest to sa na balkonie bo do południa od tamtej strony jest cień i chłód. A Mili nie lubi słońca, Amy zresztą jak taki upał to tez ucieka z balkonu.
Pozdrawiam.
Miłego wieczoru dla wszystkich
