Mati jest wystraszona, na razie się schowała, ale wcześniej nawet dała mi się pogłaskać

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Myszolandia pisze:Być na forum i nie zajrzeć do pierwszego wątku mojej Ziomki,do tego okazuje się,że niedalekiej sąsiadki to wielki grzech
Zatem czynię swój koci obowiązek i usadawiam sie w wącie,a szo![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Myszolandia pisze:ja to juz mogę nawet pojutrze,jak będę szła po mojego Dydka do przedszkola
Jutro go jeszcze nie puszczam,od wtorku najprawdopodobniej pójdzie.Zresztą co ja piszę,nawet jutro mogę,choćby przejść się na spacer,a szo.Jutro pracuję do 13.00
Jak pogoda dopisze,to mamy takie fajne miejsce u nas na osiedlu gdzie można przycupnąć,pogaworzyć
Od wtorku idę na trochę późniejszą godzinę i później wychodzę,ale to też mi w zupełności nie przeszkadza![]()
![]()
![]()
Ja to zawsze chętna do poznania kociar wszelakich,a zwłaszcza sąsiedzkich,to wręcz wskazane![]()
![]()
mag828 pisze:na dzieńdobry coś pozytywnegodziś po raz pierwszy Matylda sama do mnie podeszła! i wymiziałyśmy się
z kwestii mniej pozytywnych... dziewczyny "docierały się" pół nocy i demolowały mi mieszkanie, na szczęście nic się nie potłukło, trochę tylko połamany kwiatek i wywalony z doniczki, pozwijane wszystkie chodniki, pozrzucane co sie dało z szafek... na szczęście raczej nie doszło do rękoczynów, nie ma nigdzie krwi ani futra, nie było krzyków, tylko prychanie... trochę niedospana jestem, ale w sumie szczęśliwa, że nie jest tak źle, jak się obawiałam
Użytkownicy przeglądający ten dział: Tygrysiątko i 61 gości