troszkę smutny ale spokojny ,po tajniacku wsadziłam zioło do kontaktu
A Łosiek biega ,szaleje widać w ruchach i na paszczy radość z bycia wolnym .
Mynia jakoś najbardziej go toleruje
Reszta z wyżyn obserwuje jego durne bieganie z zabawkami
I najważniejsze przestaje się bać ludzi ,szurania kapciami ,odkurzacza i wielu domowych odgłosów.
Potrafi nawet dłuższą chwilę poleżeć na stole ,popaczeć na ludzi pijących kawkę a na koniec zerwać
się i polecieć
Z zębatymi to jednak wyższa szkoła jazdy Łoś jest ciekawy ale nie do przesady
Jak tak dalej pójdzie to w przyszłym tygodniu szczepię gamonia bo 2 tygodnie po kastracji ,oczko zdrowe ,
a reszte lekarz sam oceni






i kawka 











