H2E2- tylko dla wytrwałych...fotki kocich półek-59

Od baaardzo dawna mam chwilę dla siebie więc... wyszorowałam kuwety. Czy ja jestem normalna?
Potem pomalowałam paznokcie- tak wiosennie, na zielono i żółto

A po południu do lekarza. Może trafię na mądrego lekarza, który mnie uspokoi? Bo wystarczy, że zapomnę wziąć leku i świat znowu wiruje

A ja tek nie lubię myć kuwet. W sumie to mam tylko jedną :oops:

sunshine pisze: Bo wystarczy, że zapomnę wziąć leku i świat znowu wiruje

To co ci dolega Justyno ??? Bo ja nie na bieżąco jestem??

Pozdrawiamy z dziewczynkami

Na razie to tylko spekulacje. Ale już drugi lekarz sugerował chorobę Meniere'a. Na razie mam iść do szpitala na dokładną diagnostykę. Zobaczymy co dalej.

Jakiś czas temu napaliłam się, ze mi chłopacy na frezarce zrobią tytanową obrączkę dla HSB - taki sobie prezent na rocznicę wymyśliłam. Ale okazało się, ze to nie takie proste, że potrzebne są indywidualne narzędzia, skan(a z tym problem bo nie ma jak ułożyć obrączki w skanerze). Jednym słowem same problemy. No i zrobiło mi się smutno... Ale koledzy już wymyślili, ze mogę sobie sama odlać model z wosku, zrobić model gipsowy i samodzielnie zrobić obrączkę z chromo-czegoś-tam(materiał, z którego wykonana jest metalowa część protezy). To dopiero będzie niepowtarzalny prezent rocznicowy

Na naukę i próby mam ok. pół roku...
Praca w pracowni protetycznej jest niezwykle ciekawa. Uczę się tyyylu nowych rzeczy.

sunshine pisze:Na razie to tylko spekulacje. Ale już drugi lekarz sugerował chorobę Meniere'a. Na razie mam iść do szpitala na dokładną diagnostykę. Zobaczymy co dalej.

Mam nadzieję i życzę Ci tego,żeby szybko Cię zdiagnozowali i wyleczyli :ok:

Wiem jak jest ciężko i nieprzyjemnie jak świat wiruje,kiedyś lekko przedawkowałam leki na alergię
i przez parę dni miałam takie właśnie objawy.

Jeśli to rzeczywiście okaże sie ta choroba to raczej będę musiała się z nią zaprzyjaźnić do końca życia...

Podróż publicznymi środkami transportu w taką pogodę tylko dla osób o stalowych nerwach i z brakiem powonienia... Po powrocie do domu wskoczyłam do wody i zmyłam z siebie brud, kurz i pot.
Koty chyba niezbyt zadowolone z pogody... Okupują kafelki...

o tak, autobus to przeżycie ekstremalne w te pogody

Ja akurat pomykam tramwajem :wink:

A w przyszłym tyg będą mnie diagnozować w szpitalu. Mam nadz, że nie znajdą nic baaardzo złego.
Najfajniejsze było to, że do gabinetu, gdzie były wyznaczane terminy przyjęć do szpitala zostałam poproszona przed wszystkimi babciami :ok: