Perełkowo, edycja 8 :) ♥♥♥ Leczymy Puszynkę.

NatjaSNB pisze:A Tosia i Bazyl przyszły pomachać do Rafała

yyy...zaraz,to jest Tosia i Bazyl ?

one juz takie ogromne ?

Śmieszna Perełka

Wieczorny odjazd i kot lata po pokoju jak dziki. Kiedy wskoczyła z podłogi na łóżko, wbijając się między kołdrę a prześcieradło, tak śmiesznie zamrauczała

Pobrykała trochę pod kołdrą, wychyliła łepek i MMMRRRRAAAU?! Ja tak patrzę na nią: no co kotek robi? A ona tak słodko zamrugała, jakby chciała powiedzieć: "no w sumie to nie wiem..." :ryk:

To ja się zaloguję do łóżka, bo jutro o 7 znowu cholerne zapisy... jak znowu nie będą działać to przysięgam, kogoś rozszarpię.

Dobranoc :1luvu:

Dobrej Madzik!

Spilett pisze:A my nie zaniedbujemy obowiązków. Trzeba przy każdym smarowaniu dać Puszynce smakołyk, żeby wiedziała że po tym strasznym przychodzi to dobre

Mała dzielna pacjentka:

Jakie to śliczne słodkie zwierzątko :1luvu:

Spilett pisze:Śmieszna Perełka

Wieczorny odjazd i kot lata po pokoju jak dziki. Kiedy wskoczyła z podłogi na łóżko, wbijając się między kołdrę a prześcieradło, tak śmiesznie zamrauczała Pobrykała trochę pod kołdrą, wychyliła łepek i MMMRRRRAAAU?! Ja tak patrzę na nią: no co kotek robi? A ona tak słodko zamrugała, jakby chciała powiedzieć: "no w sumie to nie wiem..."

Moje też mają takie chwile szaleństwa

♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12

Heeeejo!

Hejki

Zapisałam się na tę przeklętą magisterkę... Mimo że czatowałam od 6:50 (zapisy od 7) to w chwili klikania zostały mi tylko 2 miejsca u wybranej promotorki, z 13. Ale zdążyłam! To teraz wracam spać na godzinę.

Dobrze Madziu, że się zapisałaś :ok:

Dobrze Madziu, że się zapisałaś :ok:

Myszolandia pisze:yyy...zaraz,to jest Tosia i Bazyl ? one juz takie ogromne ?

Noooo, mniejsze się nie robią :mrgreen:

Chciałam sobie pospać do 8, żeby nie być totalnym zombie. Ale po zapisach poszłam siku, a w tym czasie Pereł - zamknięta w pokoju - tak przeraźliwie miauczała, że ktoś niezorientowany mógłby pomyśleć,że coś jej się dzieje. Na szczęście kotek jest symulantką, najlepiej jej wychodzi wołanie o pomoc, bo umiera z głodu

Jak wróciłam to się położyłam. Na plecach. 10 sekund nie minęło jak kocisko się zainstalowało u mnie na klacie i dawaj strzelać baranki, mruczeń, wstawiać łepek do ręki, przy każdym mruknięciu lizać mnie po nosie z ogólnym przekazem - "DAJ JEEEEEŚĆ!". Jak powiedziałam kotu, że niestety nie teraz i walnęłam się na drugi bok, to oburzona zrobiła AU! i poszła spać na szafkę. A ja i tak się nie wyspałam :ryk:

A jak jadłam śniadanie, to kotek oczywiście wpakował nosek do talerza. Gdzieś czytałam, że kot się tego przestraszy, więc na nią... szczeknęłam. Zamiast spodziewanej ucieczki w popłochu, kot spojrzał na mnie z miną "No, to już totalnie ci odwaliło" i dobrała mi się do bułki :ryk:

Marcel zachowuje się tak samo wieczorem, gdy idziemy spać :ryk:

Puszynka nie była dziś dzielna. Smaruję ją patyczkiem umaczanym w tym kremie, biorę ją tak kładę sobie na dłoni żeby leżała na pleckach. Ona tego nie lubi i się wyrywa, brzusio i łapki daje w miarę spokojnie posmarować, ale im bliżej pysia, tym bardziej chomiś się szamocze. Dzisiaj złapała w ząbki końcówkę tego patyczka i nie chciała puścić! Musiałam jej go wyrwać, zeżarła ciupkę tej watki z kremem... a potem chciała mnie dziabnąć, ale już ją puściłam. Potem dostała 2 orzeszki ziemne, z takim hejtem się w nie wgryzała, jakby chciała się wyładować

Następne smarowanie wieczorem

Mam wrażenie, że niżej na brzusiu tez jej to futerko się przerzedziło jakoś...

Puszynka... Może ona ma jakąś grzybicę na całym ciele? I przez to gubi futerko... Biedna malutka.

Perełkowo, edycja 8 :) ♥♥♥ Leczymy Puszynkę.

Kto przegląda forum