Proszę Państwa, oto Krzyś - część pierwsza

Dziękujemy Dziewczyny!
Nie wiem, ile Krzyś ma lat. Szacuję, że urodził się w 2007 roku, ale równie dobrze mogło to być dużo wcześniej. W 2008 zaczął przychodzić do dziczków, stąd moje szacunki. Młody więc już nie jest.
Duża Lori, co tam słychać u dziewczyn?

Dziewczyny mają się dobrze, miłość przez dokuczanie, ale sympatyczne!!. Lori przeważnie ustępuje ,,małej"dla świętego spokoju, bo ta wodę mogłaby podpalić ))): Ale jest wesoło, Lori w ruchu, (oj przytyło jej się), ma towarzystwo, często jej matkuje i szuka okazji,żeby ją wylizać. Wszędzie razem, była to dobra decyzja. Pozdrawiamy serdecznie.

Krzysiu, życzę ci jeszcze wielu ... wielu takich rocznicowych wierszyków :ok:

I jeszcze żeby Chrapek zmądrzał a lek wet twoje choroby zapomniał.
I żebyś już uchem się nie musiał przejmowć, choć taki drobny uszczerbek urody ci nie ujmuje.

Duża Lori pisze:Dziewczyny mają się dobrze, miłość przez dokuczanie, ale sympatyczne!!. Lori przeważnie ustępuje ,,małej"dla świętego spokoju, bo ta wodę mogłaby podpalić ))): Ale jest wesoło, Lori w ruchu, (oj przytyło jej się), ma towarzystwo, często jej matkuje i szuka okazji,żeby ją wylizać. Wszędzie razem, była to dobra decyzja. Pozdrawiamy serdecznie.

Bardzo dobra, cieszę się, że taka zapadła

Amika6 pisze:Krzysiu, życzę ci jeszcze wielu ... wielu takich rocznicowych wierszyków
I jeszcze żeby Chrapek zmądrzał a lek wet twoje choroby zapomniał.
I żebyś już uchem się nie musiał przejmowć, choć taki drobny uszczerbek urody ci nie ujmuje.

Dziękujemy Aniu!
Co do Chrapka, ostatnio zaobserwowałam kilkakrotnie coś bardzo dziwnego, Chrapek podchodzi do Krzysia, przytula się, a Krzyś zaczyna wylizywać mu łepek. Zastanawiam się, czy to nie jest przypadkiem manifestacja uległości? Chrapek życzy sobie takich zachowań ze strony Krzysia?
PS Rozmawiałaś ze swoją siostrzenicą? Udało jej się dokończyć zabezpieczanie balkonu? Powiem szczerze, że serce mi stanęło, kiedy zobaczyłam, co potrafi jeden z kocurków, zamontowanie siatki to była bardzo dobra decyzja.

Serdeczne pozdrowienia i najlepsze życzenia dla Krzysia od Nosia - też byłego bezdomniaka

Kasiu, dzięki serdeczne za pomoc i przepraszam za wprowadzenie Ani w błąd z "bratem"

Jeszcze z Anią nie rozmawiałam :oops:

. Wróciłam w sobotę w nocy, miałam zadzwonić wczoraj (ale trafił mi się nietypowy tymczasek - gołąbek Gucio

i nie miałam kiedy, a w godzinach pracy nie bardzo mogę (tym bardziej, że Guciowi też muszę poświęcać trochę czasu a i ona nie bardzo może z pracy dzwonić).

mateosia pisze:Serdeczne pozdrowienia i najlepsze życzenia dla Krzysia od Nosia - też byłego bezdomniaka

Dziękuję mateosiu, miło Cię widzieć

Amika6 pisze:Kasiu, dzięki serdeczne za pomoc i przepraszam za wprowadzenie Ani w błąd z "bratem"

Jeszcze z Anią nie rozmawiałam . Wróciłam w sobotę w nocy, miałam zadzwonić wczoraj (ale trafił mi się nietypowy tymczasek - gołąbek Gucio i nie miałam kiedy, a w godzinach pracy nie bardzo mogę (tym bardziej, że Guciowi też muszę poświęcać trochę czasu a i ona nie bardzo może z pracy dzwonić).

Widziałam Gucia na fb

Ania, kupiona siatka okazała się za krótka, sięga tylko do wierzchu barierki, a jest to typowa barierka balkonowa z 10-centymetrowym prześwitem i niestety, okazało się, że dla kota to żadna przeszkoda

Krzysiek zaproponował pani Ani podobny "płotek", jak jest u nas, mam nadzieję, że udało jej się z synem go zamontować, w razie kłopotów miała dzwonić po Krzyśka.
Nie ma za co przepraszać, nic się nie stało

Pojechałam tam z nim "na rekonesans", bo byłam ciekawa kocurków, no i tego balkonu. No i też po to, żeby wskazać droge, Krzysiek zna na razie tylko niewielką część Lublina.

Chrapek znalazł sobie nowy punkt widokowy i świetne miejsce do przeprowadzania desantów na Krzysia

ale macie ładny widok z balkonu- taki leśny i relaksujący, juz wiem , skąd wena przychodzi do Krzysia :lol:

Kiedy ktoś pyta, gdzie mieszkam, mówię, że w parku

Taka lokalizacja ma swoje zalety i wady. Zalety to klimat, atmosfera, uspokajająca zieleń podczas zielonych pór roku, mnóstwo ptaków, na które koty "polują", brak samochodów i spalin pod oknami. Wady... Pająki-mutanty na balkonie i wchodzące do mieszkania, choć do czynszu nie chcą się dokładać (arachnofobii się tu nabawiłam), no i zimą jest przygnębiająco, potężne łyse drzewa, które skrzypią, kiedy wieje, drzewostan jest tu stary.

Strasznie dziś gorąco...