Madziu spokojnie nic na siłę, bo tylko siebie i jego zniechęcisz.
Dawaj mu malutkie porcje najlepiej zmieszane z czymś co aktualnie lubi jeść i stopniowo bardzo wolno zwiększaj ilość mięska.
Może udziec lub skrzydełko będzie mu smakowało?
Z tymi przysmakami, które podlinkowała Milena może też być jakieś rozwiązanie.
Ja miałam tyle szczęścia, że Szajka jak pierwszy raz dostała mięsko to potem nie chciała puszki.
Grandzia kochała mięsko już w hodowli, zresztą taka była umowa jak rezerwowaliśmy kotka, że ma dostawać surowe, bo u nas będzie na barfie.
Mój wet popiera barfa, pyta tylko czy suplementujemy.
Idę na barfny poczytać twój wątek
