Wiem, że długo, a nawet bardzo długo nas nie było. Ale zainteresowanym powiem, że Karma dalej żyje.
Co prawda koniec kwietnia upłynął nam pod znakiem walki z dość zaawansowanym zapaleniem dziąseł zakończonym sanacją i usunięciem trzech zębów...ale teraz wszystko jest już w porządku.
Z tym, że Karma ma zaordynowany przez weta zakaz spożywania chrupek. Więc w ruch poszły puszki. Problem w tym, że Kota ma dziwny zwyczaj oblizywania jedzenia z galaretki a mięsa właściwie nie rusza...a ja zastanawiam się co zrobić.