Rokokowe Kokoty- phi!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 20, 2014 21:58 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- ja zarob

anieli pisze:wyglądam jak pietruszka po porażeniu prądem :ryk:

paciemu?
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Wto maja 20, 2014 23:33 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- ja zarob

bo przetestowalam na sobie karbownice :lol:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Śro maja 21, 2014 8:59 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- ja zarob

uwaga, tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

co się stanie jak się włoży palce do kontaktu :ryk:



Obrazek

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Śro maja 21, 2014 16:39 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- ja zarob

anieli pisze:uwaga, tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

co się stanie jak się włoży palce do kontaktu :ryk:



Obrazek



Oooooo, fajna ta strzecha :wink: A nie mówili Ci jak byłaś mała, że palców nie wtyka się do kontaktu :?
Ja sama sprawdziłam dlaczego 8O
teraz juz znam to z autopsji :mrgreen: ale jakiś felerny ten prónd mi siem trafił, bo włosy pozostały nietknięte :ryk:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 21, 2014 22:57 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- ja zarob

to moj pront bardziej laskawy, bo zygzaczki juz dwa dni czymie :ryk:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Pt maja 23, 2014 10:02 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- ja zarob

Kto wie, co oznacza takie gardłowe miaukolenie/zawodzenie u niekastrowanego kocura? Szuka dziewuchy, czy dopomina się o coś?
Przeważnie robi to w okolicy drzwi wejściowych.

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Pt maja 23, 2014 22:08 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

Taki wydzierający się kot, to raczej nie radzi sobie ze swoim popędem płciowym i szuka narzeczonej, albo narzeczonego, albo nawet w liczbie mnogiej.
Fryzura bardzo fajna.
Nowoczesna - to teraz w modzie jest.
Zdjęcia z myszkami rewelacyjne, będę się nimi napawać.
Czy kot po koci..coś tam, jest spokojniejszy ?
Bo Siuśkota faszeruję Hydroxyzyną, a może wystarczyłoby koci...zioło ?

joanka40

 
Posty: 155
Od: Czw wrz 29, 2011 21:50
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob maja 24, 2014 13:59 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

anieli pisze:uwaga, tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

co się stanie jak się włoży palce do kontaktu :ryk:



Obrazek


to oryginał, czy fotoszop :?: bo mnię się podoba :ok: :ok: :ok:

anieli pisze:Kto wie, co oznacza takie gardłowe miaukolenie/zawodzenie u niekastrowanego kocura? Szuka dziewuchy, czy dopomina się o coś?
Przeważnie robi to w okolicy drzwi wejściowych.


to taki wash&go - woła kotkę, domaga się wyjścia, informuje inne kocury, że on tu jest.....Jednym słowem domaga się obcięcia jajek :mrgreen: :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16533
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 24, 2014 14:30 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

joanka40 pisze:Taki wydzierający się kot, to raczej nie radzi sobie ze swoim popędem płciowym i szuka narzeczonej, albo narzeczonego, albo nawet w liczbie mnogiej.
Fryzura bardzo fajna.
Nowoczesna - to teraz w modzie jest.
Zdjęcia z myszkami rewelacyjne, będę się nimi napawać.
Czy kot po koci..coś tam, jest spokojniejszy ?
Bo Siuśkota faszeruję Hydroxyzyną, a może wystarczyłoby koci...zioło ?

dziękuję :D ja tam na modę nie zwracam uwagi ;) jak mam na coś fazę to po prostu to robię :ryk:
No myszencje się przyjęły bardzo dobrze i nawet są używane, co u moich Kokotów, to duży sukces, bo wszelkie zabawki lądują w kącie i tyle z zabawy.
Wykosztowałam się na ten wielki tor ze świecącą piłką, taki 190cm i co? nawet nie powąchały :evil:
Nie zauważyłam, żeby były bardziej pobudzone, czy spokojniejsze po tym zielsku. Tylko tyle, co się ocierają, a raczej ociera, bo Lucyfer to ma w pompie kocie haszysze :roll:
Hydroxyzyna z tego, co wiem jest strasznie ciężka i zamulająca. Jak sikadło się po niej czuje?
izka53 pisze:to oryginał, czy fotoszop :?: bo mnię się podoba :ok: :ok: :ok:

anieli pisze:Kto wie, co oznacza takie gardłowe miaukolenie/zawodzenie u niekastrowanego kocura? Szuka dziewuchy, czy dopomina się o coś?
Przeważnie robi to w okolicy drzwi wejściowych.


to taki wash&go - woła kotkę, domaga się wyjścia, informuje inne kocury, że on tu jest.....Jednym słowem domaga się obcięcia jajek :mrgreen: :mrgreen:


izka, witaj w świecie żywych :ryk: czytałam, ze komp Ci się spier...eeee...znaczy się z pierwszym maja odmówił posługi :mrgreen:
fota to oryginał, kupiłam sobie karbownicę i szaleję 8)


a teraz zbiorczo, co do mojego pytania:

no booo, od 3 dni pod balkonem drze japę kocur. Już raz się na niego pod klatką napatoczyłam, a właściwie, to on mnie baranka z zaskoczenia w łydkę zrobił okraszając to sowitym miaukiem. Obejrzałam gnoja dokładnie. Tulący, błyszczący, ucha i zęby czyste, tylko jajeczny. Zrobiłam mini dochodzenie. Okazuje się, że jest kotem podwórkowo-dokarmianym z możliwością noclegu w w czyimś domu. Ale gdzie, u kogo, nie mam pojęcia. No i od tych trzech dni kręci się pod blokiem koło drzwi ewakuacyjnych i drze japę. Zastanawiałam się, czy nie skończyła mu się z jakiegoś powodu miejscówka i wyje o żarcie/picie, bo zawodzi nieźle. I tak się zastanawiam, co z nim zrobić.

A z innych rzeczy, przykulałam do domu kolejnego chabazia 8)

te z ostatniej dostawki wyglądają tak :love:

Obrazek

nowy chabaź ma na imię Monika i jest półtorametrową palemką kokosową :1luvu:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Sob maja 24, 2014 14:51 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

anieli pisze: I tak się zastanawiam, co z nim zrobić.


Odjajczyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Kocura można wypuścić, jak tylko narkoza odpuści, czyli następnego dnia. Wodę dawać obowiązkowo - ja już wystawiłam na ogród starą patelnię z wodą , bo to i ptaki, i jeże, i koty własne tudzież gościnne napić się mogą. Obserwować, czy się stan futra nie pogarsza , obfocić i szukać domu.

anieli pisze: czytałam, ze komp Ci się spier...eeee...znaczy się z pierwszym maja odmówił posługi :mrgreen:


Moje cudo, mój prawie 10-letni laptuś, dał się zreanimować :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jak słowo daję - ja go kiedyś oprawię w ramki i na ścianie powieszę, w hołdzie dla jego wytrwałości :mrgreen: .
Natomiast jego 5 lat młodszy potencjalny następca, marki Dell zresztą, u mojego syna - informatyka, działał, u mnie - nie :evil: :evil:

anieli pisze:fota to oryginał, kupiłam sobie karbownicę i szaleję 8)


Suuuuper ten oryginał :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16533
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 24, 2014 15:06 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

izka53 pisze:
anieli pisze: I tak się zastanawiam, co z nim zrobić.


Odjajczyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Kocura można wypuścić, jak tylko narkoza odpuści, czyli następnego dnia. Wodę dawać obowiązkowo - ja już wystawiłam na ogród starą patelnię z wodą , bo to i ptaki, i jeże, i koty własne tudzież gościnne napić się mogą. Obserwować, czy się stan futra nie pogarsza , obfocić i szukać domu.

anieli pisze: czytałam, ze komp Ci się spier...eeee...znaczy się z pierwszym maja odmówił posługi :mrgreen:


Moje cudo, mój prawie 10-letni laptuś, dał się zreanimować :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jak słowo daję - ja go kiedyś oprawię w ramki i na ścianie powieszę, w hołdzie dla jego wytrwałości :mrgreen: .
Natomiast jego 5 lat młodszy potencjalny następca, marki Dell zresztą, u mojego syna - informatyka, działał, u mnie - nie :evil: :evil:

anieli pisze:fota to oryginał, kupiłam sobie karbownicę i szaleję 8)


Suuuuper ten oryginał :ok: :ok: :ok:



ino, że on nie jest do końca bezdomny :? jakby był tylko podwórkowo-dokarmiany, to pewnie bym go do domu zgarnęła, bo już raz prawie go targałam do siebie, ale sąsiad mi powiedział, że ktoś się nim opiekuje i żeby zostawić w spokoju. Może jedynie podrążę temat i się dowiem kto konkretnie, może go chociaż odjajczą?

U mnie lapki mają przerób 2 lata :ryk: ten się jeszcze jakoś kula, ale czeka mnie postawienie systemu od nowa i czyszczenie bebechów, ale nie mam na to czasu, bo taki reinstal, to dzień roboty w plecy. Ale z drugiej strony, jak mi siądzie, to dopiero będzie masakra 8O już raz tak miałam...3 tygodnie do obrony, animacja w toku, a tu gniazdo zdechło i szukaj człowieku nowego kompa :( Chyba się zmobilizuję i jutro to zrobię, bo coraz częściej mi się kraszuje :?
Cieszem siem, że Ci się oryginał podoba 8)

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Nie maja 25, 2014 15:01 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

No to jak kot ma właściciela, to raczej niewiele można zdziałać.
Wiem, że niektórzy posiadacze zwierząt nie kastrują kocurów, bo cytuję:
"On ma takie silne geny, a te koty z podwórka to takie słabe, że niech przyczynia się do rozrodu silnych, młodych kociąt"...
Aż mnie zatrzepało, jak to usłyszałam, bo te "słabe koty z podwórka",to może być potomstwo tego kocura.
Ale takie jest jeszcze myślenie, co poniektórych ludzi.
Do mnie pod okno, też przychodzi ostatnio kot, gotowy do transferu z wolności do życia co prawda zniewolonego, ale w kołdrze i obsikuje mi okna.
Fajny jest, ale szóstego kota już nie wezmę,bo rozchoruję się na jakąś nerwicę w końcu.
Porobiłam mu zdjęcia i planuję założyć mu wątek.
Jeśli chodzi o Luśkę, to poprawy nie ma, niestety...
Hydroxyzyna działa na nią słabo i krótko, mimo zaleconej dawki.
Podaję ją Luśce jak za bardzo bryka i obtłukuje sobie plecy.
Po dawce porannej i wieczornej, następnego dnia Siuśkot się trochę ogarnia i nie skacze jak małpa po rogówce i parapetach.
Anieli, chciałam się zapytać jak działa taki tablet graficzny i jakie funkcje ma takie cudo ?
Bardzo jestem ciekawa. Widziałam Twojego tabletowego, ślicznego kota i stąd to pytanie.
I jeszcze jedno - ile kosztuje taki tablecik ?
Pozdrawiam serdecznie w niedzielę.

joanka40

 
Posty: 155
Od: Czw wrz 29, 2011 21:50
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie maja 25, 2014 15:13 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

izka53 pisze:Moje cudo, mój prawie 10-letni laptuś, dał się zreanimować :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jak słowo daję - ja go kiedyś oprawię w ramki i na ścianie powieszę, w hołdzie dla jego wytrwałości :mrgreen: .
Natomiast jego 5 lat młodszy potencjalny następca, marki Dell zresztą, u mojego syna - informatyka, działał, u mnie - nie :evil: :evil:


ja też mam takiego laptusia i jeszcze z niego piszę! nie strasz mnie bo ja Della właśnie kupuję :ryk: biznesowe są świetne, okaże się czy inspiron który zresztą też ma świetne opinie da radę...
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Nie maja 25, 2014 18:01 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

joanka40 pisze:No to jak kot ma właściciela, to raczej niewiele można zdziałać.
Wiem, że niektórzy posiadacze zwierząt nie kastrują kocurów, bo cytuję:
"On ma takie silne geny, a te koty z podwórka to takie słabe, że niech przyczynia się do rozrodu silnych, młodych kociąt"...
Aż mnie zatrzepało, jak to usłyszałam, bo te "słabe koty z podwórka",to może być potomstwo tego kocura.
Ale takie jest jeszcze myślenie, co poniektórych ludzi.
Do mnie pod okno, też przychodzi ostatnio kot, gotowy do transferu z wolności do życia co prawda zniewolonego, ale w kołdrze i obsikuje mi okna.
Fajny jest, ale szóstego kota już nie wezmę,bo rozchoruję się na jakąś nerwicę w końcu.
Porobiłam mu zdjęcia i planuję założyć mu wątek.
Jeśli chodzi o Luśkę, to poprawy nie ma, niestety...
Hydroxyzyna działa na nią słabo i krótko, mimo zaleconej dawki.
Podaję ją Luśce jak za bardzo bryka i obtłukuje sobie plecy.
Po dawce porannej i wieczornej, następnego dnia Siuśkot się trochę ogarnia i nie skacze jak małpa po rogówce i parapetach.
Anieli, chciałam się zapytać jak działa taki tablet graficzny i jakie funkcje ma takie cudo ?
Bardzo jestem ciekawa. Widziałam Twojego tabletowego, ślicznego kota i stąd to pytanie.
I jeszcze jedno - ile kosztuje taki tablecik ?
Pozdrawiam serdecznie w niedzielę.


Hydro jest dość syfna niestety i albo działa za mocno, albo efekt jest nijaki :?
A co do tabletu, to taka elektroniczna kartka i długopis. "Kartka", to pole robocze tabletu, "długopis" no to wiadomo ;)
Funkcje same w sobie każdy tablet ma różne. Przeważnie są to przyciski funkcyjne, tzw. szybkokliki, które można sobie samemu zdefiniować. Na piórku też są przyciski. Moje ustawione są jak klawisze myszy. Ja z tych wbudowanych opcji prócz przycisków na piórku nie korzystam, bo mi z tym więcej zachodu niż to warte ;) Tabletu można też używać zamiast myszy. Ja tabletem, jak nie rysuję, to gram w gierki :ryk:
Do rysowania/pisania trzeba mieć program- jakikolwiek. Tablet działa nawet z paintem ;)
Z początku trzeba się przyzwyczaić, bo piórkiem nie "smaruje się" tak jak myszką, tylko przykłada się w miejscu gdzie chce się coś robić. Pole robocze odpowiada polu np. pulpitu. Im mniejsze pole robocze (podkładka), tym lepiej. Optymalne to A5.
A ceny...
oj różne. Ja swój kupiłam w szale zakupów świątecznych za całe...30zł. "Normalnie" kosztuje coś około 200zł. Ten jest z tych niższych półek, ale sprawdza się bardzo dobrze. Ogólnie dobre tablety są firmy Wacom, ale ceny też mają dobre. Ah, no i niezależnie od firmy istotny jest zakres nacisku piórka. Ale norm nie pamiętam :oops:
Tablet to bardzo fajna sprawa :ok: ja bez swojego nie umiem funkcjonować. Jak go zajadę na amen, to uzbieram sobie kasę na jakiś bardziej wypaśny kąsek :lol:

tak wygląda to moje cudo

Obrazek

a tak się nim pisze :D
Obrazek

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Nie maja 25, 2014 22:53 Re: rokokowe kokoty: Foki pylące Odmiana balkonowa- pytanie

niech mnie ktoś do lipca teleportuje :crying:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 10 gości