Czesław śpiewa w tercecie z Miss Daisy i Królem Julianem :)

[Neigh]

Moja Droga - twierdziłaś, że się nie znasz na kotach........no to Ci znalazłam psa w kocim wydaniu. Potem Ci tylko wysłałam zdjęcia.......tak?

Generalnie nie musisz się znać na kotach.......one się znają na Tobie i wystarczy:-). Poza tym jak Ci z uporem maniaka podsyłam tylko TE, które bym sama sobie zostawiła.......

[dalia]

wygląda na to, że nie mam uprawnień do czytania wątku cokolwiek by to nie znaczyło

bo to inne forum jest
tam się rejestrujesz i otrzymujesz status od którego zależą Twoje uprawnienia,
kociarz może czytać i pisać w małym obszarze,
miaukun może więcej z tym że musi posiadać kota rasowego (w ankiecie podaje się nr rodowodu o ile dobrze pamietam )
hodowca może jeszcze więcej z tym że musi mieć zarejestrowana hodowlę
jestem tam od tak dawna że zapomniałam o tym

Herezja jest w dziale Interwencje, który nie jest dostępny bez zalogowania, natomiast nie wiem czy forumowicze o statusie kociarz mogą ten dział oglądać

[fairey]

odpowiadam więc - nie mogą no trudno nie zaspokoję swojej ciekawości...

[dalia]

odpowiadam więc - nie mogą no trudno nie zaspokoję swojej ciekawości...

tam są informacje o leczeniu, kosztach, zdjęcia, i filmiki oraz ze dwa - trzy cytaty (Neigh i Twój ) odnośnie charakteru kota
i link do wątku na miau (szczerze mówiąc nie pamiętam którego wątku)
bardziej sprawozdawczy jest

edit
widzę, że Miga udostępniła wątek

[egwusia]

Ależ ona delikatna jest .

[fairey]

Moja Droga - twierdziłaś, że się nie znasz na kotach........no to Ci znalazłam psa w kocim wydaniu. Potem Ci tylko wysłałam zdjęcia.......tak?

Generalnie nie musisz się znać na kotach.......one się znają na Tobie i wystarczy:-). Poza tym jak Ci z uporem maniaka podsyłam tylko TE, które bym sama sobie zostawiła.......

To samo powiedziała mi dr. Dominika. Widać jestem dla nich przewidywalna i niestresująca. Julian to jest tak wyluzowany, że mi ostatnio zdemolował pół mieszkania z nudów. Zarządził, że kwiatków to ja mieć nie będę, no chyba że jako formę kociej kuwety. A ta miska co niechcąco kotu upadła to wcale nie była warta swojej ceny. Zresztą kto przy zdrowych zmysłach stawia takową na drodze do kocich smakołyków, no kto?

[fairey]

Ależ ona delikatna jest .

jeszcze trochę poprzebywa z moimi wieśniakami to jej przejdzie

[egwusia]

NIEMOŻLIWE
ta minka to sama DELIKATNOŚĆ

[dalia]

jeszcze trochę poprzebywa z moimi wieśniakami to jej przejdzie

to są pomówienia i na pewno jakieś stosowne paragrafy można na nie znaleźć

[fairey]

zaraz pomówienia. To sama prawda. Ale jako koci sługus już przywykłam, że nie ma kolorowo

[kotkins]

Dalia ma takie małe rude ładne.
Coś z 10kg ledwie. Kociaczek.
Co z nim na smyczy chodzi.
I Stokrocię. Nawet bym ją może ukradła Dalii i przerobiła trochę (ma za długi nos) , bo ona jest bardzo inna.
Pasowałaby do Amelki.

Herezja wygląda lepiej. Nie jest co prawda persem(!) ,ale zaczyna ładnieć.
Nie wiem Fairey co Ci radzić w kwestii zostawienia dziewczyny.
Może zdaj się na los?

Tylko wiesz: jak się nie ogłasza kota to się nie znajduje domku.
Wiem coś o tym. Tak właśnie szukałam Laleczkowi domu. I znalazłam. Mój własny...

[fairey]

Wiem Kotkins, walczę sama ze sobą bo wiem, że dla niej dom się znajdzie a tyle bid w potrzebie.

Ona się już bardzo przywiązała, bardzo... nawet jak jej tnę paznokcie, ubieram niegodnie czy czeszę mimo, że widzę, że nie jest to po jej myśli to poza warczeniem, nawet mnie nie ostrzega, że zaraz dostanę tylko znosi cierpliwie wszystko co przy niej robię. Ufa mi. Pewnie w nowym fajnym domu szybko zaufałaby nowym ludziom... sama nie wiem

jak ją odbierałam od Neigh bardzo mnie zaskoczyła, najpierw uciekła a potem jaj jej się przypomniało kto ja jestem to przyszła się miziać i ocierać. Chyba wtedy całkiem ukradła mi serce.

Nie wyobrażam sobie jak miałabym ją komuś oddać, jak ją wiozłam na sterylkę to nie chciałam jej zostawiać w lecznicy na cały dzień a co dopiero komuś na zawsze...

masakra! serce cały czas walczy z rozumem!

[dalia]

ja nic doradzać nie będę, poza tym, że jak już będziesz brać wszystko na rozum to uwzględnij serce
już pisałam, że jak będzie tak będzie dobrze

[kotkins]

Wiesz , czasem rozum jest rzyci:)
Jak zobaczyła Leosia to wiedziałam ,że musi zostać.
Podobnie była z Laleczkiem.
Jechaliśmy sobie z Wrocławia i cały czas myślałam JAK to zrobić ,żeby został.
Ba! Jak go zobaczyłam na zdjęciu to wiedziałam...

Amelkę wzięłam bo mi rozum nakazywał: była taka brzydka ,że uznałam ją za nie adopcyjną.
Rozum się pomylił: ona jest śliczna.
Ale wmieszał się los.
Amelka miała w sumie szczęście. Gdzie znalazłaby parę wariatów , którzy akceptują jej nie trafianie do kuwety?
Amka to trudna miłość.

Nie wiem co nami kieruje przy wyborze, ale ja dokładnie wiedziałam ,że moje koty są MOJE.
Oczywiście mam najwspanialsze, najpiękniejsze i w ogóle boskie koty.
Fio jest prześliczna, Leoś rozkoszny a Ameczka piękna i ...głuuuupia (ale nas ogromnie kocha!).
Laleczka był uroczy, słodki i strasznie żal ,że już go z nami nie ma.

Pewnie będzie następny ktoś...może czeka za rogiem?
Wczoraj przyszła nam do głowy pewna myśl...poznaliśmy kogoś...zobaczymy co z tego wyniknie...


Będziesz wiedziała. To się WIE.

[Anneke_]

hmmm... ze mną też tak było - tylko pooglądam, pomyślę... Potem chodziłam, myślałam... obejrzałam fotografie... zadzwoniłam, mieliśmy PA i inne formalności; na pierwszym spotkaniu, po 10 minutach bycia w odwiedzinach walnęła mnie czołem i ja też WIEDZIAŁAM ; po 3,5h odwiedzinach - ciężko było wyjść bez niej, popłakałam się, a potem, wiedząc, że miałaby być z powodu urlopów rozmaitych (naszego i DT) w TDT, odwołaliśmy wyjazd nad morze (i tak zapowiadali deszcz )i wzięliśmy ją tydzień wcześniej - i to był cudowny urlop