MamaMeli pisze:śmieszniutki jestmoja mama ma yorka i też jest sympatyczny
ale ja to nie tak że pies żyje własnym życiem, nie wyobrażam sobie że pies mnie nie słucha, że nie przychodzi na zawołanie, choćby był najbardziej narwanym psem na świecie. Największa frajda to jest wyjść z psem na pola czy do lasu bez smyczy i bawić się z nim, pozwalać mu pływać i biegać i mieć tę pewność, że na jedną komendę pies przyjdzie. A można to zrobić z 99% przypadków tylko trzeba wiedzieć jak. Miałam na myśli że taki szczeniak co będzie kochał zabawę i ruch i przestrzeń, ale inteligentny i łapiący w lot o co mi chodzi bo uwielbiam psie sporty: seter irlandzki albo duży chart to dla mnie pies idealny (z tym że setery baaardzo lubią udawać głuche
). Podobają mi się też bardzo łyżwy zarówno weimarskie jak i węgierskie ale one już stateczniejsze
no i wielkie dogi, ale ja jestem za malutka na takiego giganta
MamoMeli - wiem o czym mówiłaś


Moja siostra np. lubi ratlerko-podobne - dla mnie w ogóle jest to niezrozumiałe
