OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob maja 17, 2014 8:49 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Mam rodzinę u siebie w domu. 5 maluszków i mamunię. Plan był taki, by wywieźć kotę na działkę wraz z dziećmi , wsadzić od wielkiej klatki , by tam poczekała w spokoju to transportu. Ale czarne przeczucia zwyciężyły. Wszystko siedzi u nas w pokoju. W małej klatce. O wywózce mowy nie ma. Dlaczego? Dlatego, że dzieci są chore. Oczy paskudne. Noski zagilone. Malce niektóre mają tak pozlepiane powieki ,że Janusz myślał ,że pod nimi nic nie ma. O 11 jedziemy do weta . Pozapisywałam sobie pytania i uwagi co do ich leczenia by nie zapomnieć.

Całą noc mi się śniła łapanka. Koty bez oczu, uciekające spod ręki, truchełka leżące pod kamieniami... Łapanka kosztowała mnie wiele nerwów. Anie, co była ze mną też zdenerwowana była bardzo.
Kotka dość szybko się zapała. Była bardzo głodna. Potem podjechałyśmy na parking. Parkingowy wpuścił nas i asystował z dala dopóki Ania nie poprosiła by nie kręcił się i nie denerwował. Kociki były tam gdzie sądziłam. Wciśnięte pod betonową płytę, co opierała się o ścianę garażu. Zaświeciłam latarką i w mokrym dole zaświeciły oczy.Uff.
To były śmieci wyrzucone kiedyś tam. Otoczone starym parkanem, drutami kolczastymi, ziemią, kamieniami. Ale kryjówka dobra. Niedostępna. Jednak niebezpieczna w momencie wyjścia malców w świat. Ogarnęłyśmy otwory podbierakami by koty uciekając w siatę wpadły. Powyginałyśmy druty kolczaste by krzywdy sobie nie zrobiły. Dziury pozatykałyśmy kamieniami .Potem Anka odciągała płytę a ja w szczelinę wkładałam łapę. Obie miałyśmy serce na ramieniu. Jakby puściła to po witce mojej by było lub dziecku. Są.

Wychodząc nisko się ukłoniłyśmy pańciowi serdecznie podziękowałyśmy za życzliwość.

Nasze futra podminowane, podniecone, złe. Jednak wyjścia innego nie było tylko upchanie ich w domu. Chore dzieci muszą być nadzorowane. Na pewno krople , antybiotyk... potrzebne będą. Jeszcze musimy je zabrać od mamuni do weta. Małe siedzą i prychają w dole kontenerka. Mamunia okupuje kuwetę. Ale zjadła.

Jutro postawię domek w pobliżu legowiska. Aborcyjna pingwinia tam się wczoraj kręciła. Może uda się przemycić ,znaleźć płytkę styropianowa to zasłonię dziury, wyłożę w środku i polar utkam. Na pewno tam bywają siostry naszej pingwini.
Los przewrotnie zadziałał. Jak łapanka to wszystkie trzy się koty pokazały. Aborcyjna na widok łapki podziękowała za posiłek i tylko czubek ogona spierniczającego widziałam. Łezka dostała na murku śmietnika a mamunia w łapce. Jakby łezka chciała się złapać nie protestowałabym. Ona dzieci straciła.Chyba.

Małe są ładne. 2 pingwinki, dwa marmury w typie wh i coś burego z białym. Obejrzenie dokładne zostawiłam sobie na wizytę.
Poprosimy o kciuki wielkie dla nich.

Iwonko, skontaktuję się z Tobą po wecie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob maja 17, 2014 8:53 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

:strach: ale akcja, ale plony 8O
:ok: :ok: za weta i za mamunię, oby dbała o dzieci!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob maja 17, 2014 8:58 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

alix76 pisze::strach: ale akcja, ale plony 8O
:ok: :ok: za weta i za mamunię, oby dbała o dzieci!

Martwię się czy karmić małe będzie. Nie wiem czy same jeszcze jedzą. Choć chyba są starsze niż myślałam. W domku na działce spokój byłby .I większa klatka miała być wstawiona.Na krótki moment taka opcja była by dobra. Nie kręcilibyśmy się wszyscy tak jak tutaj denerwując ją. To dzika kota. Ale co zrobić z chorutkami. Nie uwidzisz co się z nimi dzieje będąc tylko 2 x dziennie na miejscu.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob maja 17, 2014 9:05 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Z maluszkami to same utrapienia :( . Ja to lubię kocięta, u kogoś - 15 minut pomiziać. Opieka to nieustanny stres :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob maja 17, 2014 9:06 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Piąteczka ,ważne że złapane i mamcia też .
Pogoda maluszkom nie sprzyja ,do d.... z taka naturą .
Asiu to życzę dobrych wieści u weta :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob maja 17, 2014 9:11 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

och Asia, mogę tylko kciuki zaciskać żeby wszystko było dobrze :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 17, 2014 9:56 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Ale akcja! Asiu, jesteś wielka.
Za rodzinkę :ok: :ok: :ok:

bb0702

Avatar użytkownika
 
Posty: 251
Od: Czw lis 02, 2006 14:15
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 17, 2014 10:05 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Nieładnych nie ma kotów :(
a że mamcia zjadła, to super. Nie wiem, czy macie jeszcze miejsce dla siebie w tym domu :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob maja 17, 2014 10:21 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

:ok: :ok: za maluszki i mamunię :ok: :ok:
No i za Maję :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: i Tami :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I za resztę towarzystwa też :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob maja 17, 2014 12:25 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Za mamusię i maluchy :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21800
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Sob maja 17, 2014 14:19 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Dzieciaczki :1luvu:

Obrazek

Asiu :1luvu:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6958
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Sob maja 17, 2014 14:20 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Rety jakie paskudztwa :roll: :roll: :roll:

Asiu, trzymajcie się! :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 17, 2014 17:20 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

Dzięki Piotrek. Fota na szybko zrobiona a dzieci pozować nie chciały :mrgreen:
Mam stracha o nie i tyle. Mama zestresowana bardzo. Małe same nie jedzą. Kurak się gotuje , gerberek zakupiony ... Zobaczymy co z tego dopychania będzie.

Wet jak nas zobaczył za drzwiami to prawie padł. Myślał, że z Majunią coś się dzieje.
Ocenił dzieci na 6 tygodni i na dobrze odpasienie. Waga 450-500. Jest trzech chłopców i dwie dziewunie. Jedna mocno pyskata i najwięcej zafafluniona. Według moich wyliczeń mają 4 tygodniki. Ale niech mu będzie. Oczy mają paskudne, nosy zaglucone, uszki chyba brudne, kichanie, Gardło ,temperatura i osłuchowo na razie ok. Niech tak zostanie. Dostaliśmy zestaw kropli i mamy zakrapiać w różnych opcjach od 2 razy dziennie do 4 razy dziennie. Antybiotyk w zastrzyku też dostaliśmy i mamy kuć dzieci codziennie. Wet był twardy .Ja byłam gotowa wlepić im linco od razu ale nie uległ.
Otwock jest dziurą. Mega dziurą. Zakup zwykłego Difadolu i Tobrexu okazał się nie z tej ziemi przedsięwzięciem. Objeździliśmy apteki, apteczki, ulice i uliczki. Dopiero w jednej pan za okienkiem zlitował się i sam telefony wykonał po swoich "sieciówkach" i znalazł wreszcie. Pożyczyliśmy też większą deczko klatkę. Choć nie jest fajna bo ma tylko jedno wejście. Żałuję, że nie przepisał mi wet więcej niż jedno opakowanie. Na 10 sztuk ócz to szybko się skończy taka fiolka i zaczniemy jazdę od nowa. Zakupiłam za to Viscoblast bez problemu .
W jednej ze zdziwkiem przyjęto moją odmowę czekania do poniedziałku aż zamówienie przyjdzie. To TYLKO krople dla kotów i koty mogą poczekać. To nie ludzie więc po co pośpiech. :?

Przetrzepałam zapasy na "czarną godzinę". Mamy deczko chrupek RC BabyKaty i Animondki tacki dla takich dzieciorów. Na wejście starczy. Jeśli ktoś ma na zbyciu dzieciakowe żarcie chętnie zaadoptujemy.

Dziś kotom odpuszczam troszkę. Mamunia przeżyła wiele i nie chcę jej denerwować bardzo. Stresująca łapanka. Siedziała potem w obcym miejscu, z kotami dulczącymi pod drzwiami, obcymi zapachami i odgłosami. Zabierali jej dzieci. Musi się ogarnąć, wyjść z kuwety i dzieci zacząć niańczyć. Boję się bym nie musiała dokarmiać maleńtasy. Choć to najmniejszy problem. Chyba. Byleby kalici nie załapały. Byleby niczego nie załapały.

Iwonko, serdecznie dziękujemy za chęć wzięcia rodzinki. :1luvu:
Twoja oferta DT dała nam kopa by łapać je. Wiedziałam, że mam "pomocną rękę" w zanadrzu.
Gadałyśmy już. Obie jesteśmy zgodne, że małe zostaną u nas z powodu ich zdrowotnych niedomagań. A bardziej z powodu ilości serwowanych kropli.

Za oknem leje. Majunia śpi mi na kolanach. Koty nerwowo kręcą się przy garze z kurakiem. Janusz szykuje się do pracy. Zaraz tura zakrapiań Taminki będzie. Potem dzieciska. Jutro będzie dzionek kolejny. Oby lepszy.

Wszystkim dziękujemy za kciuki i duchowe wsparcie. :kotek:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob maja 17, 2014 17:24 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

To kciuki potrzymam, bo nic więcej nie mogę. Biedna ta kocia matka, stres dla niej okropny i na pewno denerwowała się o dzieci.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob maja 17, 2014 17:28 Re: OTW11-F:14/16. Siem żyje choć jest byle jak:(

bb0702 pisze:Ale akcja! Asiu, jesteś wielka.
Za rodzinkę :ok: :ok: :ok:

Jam nie jest duża. Do wielkiej mi daleko. Bozia poskąpiła mi wzrostu obdarzając za to panikarstwem i gadulstwem.
No, urodę też dała... i skromność :mrgreen:
:wink:

Może by tak imiona ciocie i wujkowie wymyślili?
Piotrek wet jak ujrzał małe ,szczególnie rudawo-rdzawego krzyknął ale ryś piękny . Więc będzie chyba Rysiem. Reszta też na R potrzebna.
Wet wykazał wielkie poczucie humoru wpisując miot jako "koty z dziury".
Ot, takie dwuznaczne bardzo :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości