a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 14, 2014 21:43 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

agiag pisze:Jeśli przebrnę szczęśliwie przez wizytę PA, to będę mogła napisać, że to ja...


O matkoboskoczęstochosko! Lepiej trafić nie mogły!
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro maja 14, 2014 21:58 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

puszatek pisze:ale trafiłam na super wieści o gangsterach :ok: :ok: :1luvu: :1luvu:

przebrniesz przez wizytę :ok: choć Małgosia jest bardzo wymagająca ale przecie masz kota skoro jesteś na miau :?: na wszelki wypadek poczymam za wizytę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ja kiedyś nie przebrnęłam 8)


opowiedz - bardzo proszę :cat3:

dla Jasia mam nowe leki oprócz tego poprzedniego - teraz będzie dostawał "syskie dwa" na raz :roll:

z Milusią kiepsko - pomysłow brak już zupełnie i całkowicie :cry:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt maja 16, 2014 8:25 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Co nowego u kociej gromadki?
Chłopaki grzeczne?
Jak się czuje Mila?
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt maja 16, 2014 8:34 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Za zdrowie dla chorych i domy dla zdrowych :ok: :ok: :ok: Wierzę, że PA pójdzie dobrze i chłopcy wkrótce pojadą do domu :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt maja 16, 2014 12:44 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Milka wczoraj umierała - miała zapaść, 3 godziny akcji i bezradność wszystkich - ataku nie mozna było zatrzymać, leki nie działały nawet te agresywne z wyboru, weci bezradni, źli na mnie i cały świat, wetka prowadząca wsciekła z braku sprzętu i mozliwości diagnostycznych .... horror

nikt nie wie co jej jest - to aż niemożliwe, niemozliwe

jedyny objaw to duszność w różnym nasileniu i brak apetytu, a w zasadzie to zupełny brak samodzielnego jedzenia, karmiona strzykawka strasznie pluje, praktycznie wszystko wypluwa

Milka dzisiaj pojechała do Wawy - nie wiem czy przezyje podróż, ja zostałam bo Jasio (tylko ja mogę do niego wejść) i Rudek i Karusia.
Dobrze chociaz, że ta trójka czuje się lepiej. Chociaż Rudek dzisiaj rano znów wymiotował, Karusię bolało, do Jasia zaraz idę - może chociaz tam dzisiaj lepiej (Jasiek dostaje dodatkowo leki przeciwkrwotoczne).


Chłopcy dzisiaj nie chcieli ze mna gadać - nawet nie wyszli do mnie, nawet puszka nie była zachetą
u nas od tygodnia wieje strasznie, teraz pada i wieje jeszcze bardziej i jest strasznie zimno

i jeszcze jak pomyslę, że Borys gdzies tam jest ....

Zosia - rozkleiłam już
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt maja 16, 2014 12:50 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Dziękuję Ci pięknie.

Przez tę pogodę większość futer czuje się średnio. Śpią, mniej jedzą, chowają się pod kocyki, albo - jak Kropka - siedzą w oknie z ogromnymi gałami i się dziwują.

Borys poradził sobie w gorszych warunkach. Tym razem na pewno też sobie poradzi.
Co nie zmienia faktu, że serce nieco boli, jak się pomyśli o psie skazanym na tułaczkę w taką pogodę... :(
I nie ma też dyskusji, że byłby zapewne zadowolony, siedząc teraz w ciepłym domu, albo przynajmniej w ciepłej, szczelnej budzie... :(

Do kogo pojechała Milka i co zamierzają z nią robić?
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt maja 16, 2014 13:29 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Mila pojechała na rtg i do namiotu tlenowego (pewnie ma kwasicę), fotki zrobi gościu, który jest w tym genialny, widzi rzeczy, które umykają innym - specjalizuje się w radiologii i jest w tym dobry

póżniej zobaczymy co wyjdzie na fotkach - usg naście razy robione nic nie pokazało
i zobaczymy co dalej - może to tylko płyn w opłucnej
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt maja 16, 2014 13:37 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

biedna Milka...
cały czas :ok: :ok: za nią i pozostałe futerka
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt maja 16, 2014 13:53 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Za Milkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I za resztę gangulców :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48


Post » Pt maja 16, 2014 16:14 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Milka już po wizycie:
- wnęki płuc były zalane, ściągnięto płyn, podali leki itd.

wersji dalej jest tysiąc
mam dług w wysokości 350zł

ide kleić bazarek
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt maja 16, 2014 16:26 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

oby już było lepiej... :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt maja 16, 2014 16:44 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Witamy po bardzo długiej przerwie - Niusiek i cała kocio-psio-ludzka rodzinka.
Wszyscy zaciskamy kciuki, pazury i pazurki za Milkę. I prosimy o Nią św. Franciszka.

Przeczytałam o Buraskach i wyraźnie było słychać łoskot spadającego z serca kamienia. I za Jasia :ok

Kilka zdjęć Niniosława - niestety tylko minaturki. Mój ulubiony wstaw.org definitywnie odmówił współpracy :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 16, 2014 16:54 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

witamy

mój piękny Niuniek

dzięki za zdjęcia

Mila wraca do domu - Wawa twierdzi, ze trzeba czekac na badania
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt maja 16, 2014 19:50 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

A zrobili z tego ściągniętego płynu test Rivalty? Przynajmniej jedno by się wykluczyło. I czy wykluczyli nicienie płucne?

Za zdrowie Mileczki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I dzięki za wieści i zdjęcia Błękitny Irysie - naprawdę cieszy widok takiego szczęśliwego, rozwalonego beztrosko kota :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 52 gości