Śpiochy w oczach....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 16, 2005 9:36 Śpiochy w oczach....

Dzień Dobry...
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie jedno pytanie...o...a w zasadzie dwa:)

po pierwsze: mojemu kociu w ostatnich dniach pojawiaja sie w oczkach takie okropne spiochy.... pojawiaja się tak normalnie po spaniu (czyli generalnie tak jak ludziom, więc moze niepotrzebnie się niepokoję??? ale z drugiej strony Kizior wczesniej takich nie miał) czy to moze być objaw choroby??? czy moze jestem przewrażliwiona i kocur po prostu nie myje się za dokładnie po drzemce??? zaznaczam, że kicia nie kicha, nie ma kataru, na "oko" wyglada zupełnei zdrowo, zadnych zmian w zachiwaniu, szczepienia pół roku temu (fel-o-vax 4 czy jak to sie tam nazywa:).....uspokić się??? czy panikowac???

a po drugie: od zawsze zastanawiało mnie dlaczego koty mają takie "postrzępione" uszy???? w moim czasie "przed kotnym" myślałam że to efekty bójek, ale odkad zostalam kociarą wiem ,że każdy futrzak ma takie dziwne usszy.....czemu???? ktoś wie??? to ma czemuś służyc??? czy po prostu taka ich uroda???:))

Pozdrawiamy
Vio&Kizior
Pocałuski
Obrazek
Brytan vel Kizior

viola.j

 
Posty: 35
Od: Czw gru 16, 2004 15:39
Lokalizacja: Warszawa - Piaski

Post » Śro lut 16, 2005 9:57

Moje koty tez mają paskudne śpiochy, zwłaszcza Gizmuś. Wetka kazała przemywać naparem ze świetlika (jeśli akurat nie mam świetlika, biorę przegotowaną wodę) - trzeba to robić, bo takie śpiochy to świetna pożywka dla bakterii i może się jakiś stan zapalny przyplątać.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lut 16, 2005 11:12

Jeśli spiochy są brązowe lub czarne to może to być wirus herpesa. Moje koty to mają i niestety od wielu lat nie mogę (przy udziale specjalistów oczywiście) sobie z tym dać rady. :kotek: W okresie, kiedy wirus się uaktywnia niestety trzeba zakraplać lekarstwa. 8O Poza tym cały czas przemywam im oczy zwykłą wodą lub zakraplam krople ze świetlikiem.
:catmilk:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lut 16, 2005 11:21

Moje oba mają czarne śpiochy, były u weta, który nie mówił nic o hepresie!!!
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lut 16, 2005 11:31

Maja tez ma czesto taka ciemna wydzieline i to w moim przypadku rowniez sa pozostalosci po kocim katarze,ktorym zarazila sie od Szkaradki. Szkaradce tez cieknie z oczu nawet bardziej instesywnie ale kolor ciezko zidentyfikowac ze wzgleud na kolor siersci kota.

Tez przemywam oczka od czasu do czasu swietlikiem.
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Śro lut 16, 2005 11:31

moje nie chorowały. po prostu tak miały od początku i już i byłam przekonana, że taka ich uroda...
wystraszyłyście mnie...
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lut 16, 2005 11:35

ja przemywam naparem ze świetlika ..staram się codziennie chociaz przyznaje się, że z braku czasu nie zawsze mi to wychodzi...

tylko co z tego ze ja przemywam...jeśli jak tylko wypuszcze kiziora z rąk ten się ukrywa w jakimś kącie i sie pieknie myje.....zlizuje cały mój trud:)) także nie bardzo wiem czy to przemywanie w naszym przypadku jakis skutek odniesie

Pozdrawiamy,
Vio&Kizior
Pocałuski
Obrazek
Brytan vel Kizior

viola.j

 
Posty: 35
Od: Czw gru 16, 2004 15:39
Lokalizacja: Warszawa - Piaski

Post » Śro lut 16, 2005 11:39

Gizmo po prostu nienawidzi wszelakich zabiegów kosmetycznych. Czy przemywanie oczek, czy czyszczenie uszu, czy nie daj Boże obcinanie pazurków, wymagają 15 rudowych pojedynków, z akompaniamentem wrzasków i miauków i wicia się jak glizda :twisted:
Devonisiowi można włożyć patyczek do ucha i wyciągnąć go nosem - znosi to z anielską cierpliwością :D
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lut 16, 2005 11:54

czyli masz przynajmniej 1/2 dobrze wychowanego kota o ile potraktowac nasze kocie populacje jako jedność :)
ja mam całego jednego rozpieszczonego złośnika....obcinanie pazurów??? w pięciu podejściach i to tylko u przednich łap...u tylnych jak do tej pory udało mi się obciąć 2 (słownie dwa, a kocie mieszka ze mna od prawie dwóch lat:) ....czyszczenie uszu???? a nigdy w życiu, za zadne skarby, idz z tym patykiem ode mnie!!! wyczesywanie sierci??? jak poganiam tak z poł godziny za kotem ze szczotką to uda mi się tak z boków troche wyczesac:))

i teraz uwaga: byłam w sobote na wystawie, pierwszy raz w życiu i autentycznie przezyłam szok; te koty były takie grzeczne, siedziały na rękach, pozwalały się sędziom oglądac, pozowały do zdjęc.... jak sobie wyobraziłam jak moj Brysiulec by sie zachowywał w takich sytuacjach .......:))) bez krwawych strat w ludziach by sie nie obeszło:)

Pozdrawiamy,
Vio&Kizior
Pocałuski
Obrazek
Brytan vel Kizior

viola.j

 
Posty: 35
Od: Czw gru 16, 2004 15:39
Lokalizacja: Warszawa - Piaski

Post » Śro lut 16, 2005 12:16

U mnie taką wydzielinę ma niestety Sasza, ale to efekt niedrożności kanalików spowodowany zapaleniem oczu. Niestety przy takiej budowie nosa to całkiem częste zjawisko. W momentach krytycznych, czyli zwiększonej wydzieliny, która czasem wygląda jak galareta dostaje krople, a tak na codzień przemywam mu Borasolem, czyli kwasem bornym 3%.
Czekamy na kastrację (która chyba już niedługo bo zaczyna mi kotem pachnieć w domu :twisted: ) przy okazji której będzie miał przepychane kanaliki, ale czy to pomoże? z resztą przy pierwszym zapaleniu znowu mogą się zapchać.

jowita lepiej sprawdż tę wydzielinę, Fidel ma oczy zdrowe i nie ma żadnej.
Obrazek

wacka

 
Posty: 2028
Od: Pt sie 20, 2004 9:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lut 16, 2005 12:27

wacka pisze:U mnie taką wydzielinę ma niestety Sasza, ale to efekt niedrożności kanalików spowodowany zapaleniem oczu. Niestety przy takiej budowie nosa to całkiem częste zjawisko. W momentach krytycznych, czyli zwiększonej wydzieliny, która czasem wygląda jak galareta dostaje krople, a tak na codzień przemywam mu Borasolem, czyli kwasem bornym 3%.
Czekamy na kastrację (która chyba już niedługo bo zaczyna mi kotem pachnieć w domu :twisted: ) przy okazji której będzie miał przepychane kanaliki, ale czy to pomoże? z resztą przy pierwszym zapaleniu znowu mogą się zapchać.

jowita lepiej sprawdż tę wydzielinę, Fidel ma oczy zdrowe i nie ma żadnej.


kurczę, tak jak pisałam, wetka to oglądała i tylko świetlik zalecila... pójdę do niej jeszcze raz...
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lut 16, 2005 12:29

wacka pisze:U mnie taką wydzielinę ma niestety Sasza, ale to efekt niedrożności kanalików spowodowany zapaleniem oczu. Niestety przy takiej budowie nosa to całkiem częste zjawisko. W momentach krytycznych, czyli zwiększonej wydzieliny, która czasem wygląda jak galareta dostaje krople, a tak na codzień przemywam mu Borasolem, czyli kwasem bornym 3%.
Czekamy na kastrację (która chyba już niedługo bo zaczyna mi kotem pachnieć w domu :twisted: ) przy okazji której będzie miał przepychane kanaliki, ale czy to pomoże? z resztą przy pierwszym zapaleniu znowu mogą się zapchać.

jowita lepiej sprawdż tę wydzielinę, Fidel ma oczy zdrowe i nie ma żadnej.

Wacka, Lilo ma to samo co Twój Sasza. :? I niestety, tak jak się obawiasz, istnieje ryzyko, że przepchane kanaliki ponownie mogą się zapchać. :?
Czy ten Borasol do przemywania to rozcieńczasz czy nie?

Jowita, moim zdaniem taki wyciek nie jest czymś naturalnym, lepiej to sprawdź... :?

Wawe

 
Posty: 9513
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lut 16, 2005 12:52

Wawe pisze:
wacka pisze:U mnie taką wydzielinę ma niestety Sasza, ale to efekt niedrożności kanalików spowodowany zapaleniem oczu. Niestety przy takiej budowie nosa to całkiem częste zjawisko. W momentach krytycznych, czyli zwiększonej wydzieliny, która czasem wygląda jak galareta dostaje krople, a tak na codzień przemywam mu Borasolem, czyli kwasem bornym 3%.
Czekamy na kastrację (która chyba już niedługo bo zaczyna mi kotem pachnieć w domu :twisted: ) przy okazji której będzie miał przepychane kanaliki, ale czy to pomoże? z resztą przy pierwszym zapaleniu znowu mogą się zapchać.

jowita lepiej sprawdż tę wydzielinę, Fidel ma oczy zdrowe i nie ma żadnej.

Wacka, Lilo ma to samo co Twój Sasza. :? I niestety, tak jak się obawiasz, istnieje ryzyko, że przepchane kanaliki ponownie mogą się zapchać. :?
Czy ten Borasol do przemywania to rozcieńczasz czy nie?

Jowita, moim zdaniem taki wyciek nie jest czymś naturalnym, lepiej to sprawdź... :?


Jowita, niech Twoja wetka sprawdzi drożność. Zakrapla się taki kolorowy, jakby fosforyzujący płyn (to chyba sól fizjologiczna) i czeka. Powinien w miarę szybko wypłynąc nosem. U SAszy jest praktycznie sucho :?
Jak za długo się czeka to potem takie zapalenie przechodzi w chroniczne, wiem bo zbagatelizowałam to u Saszy i mam efekt :(

Wawe czyszczę bez rozcieńczania, tak mi poradził wet. Bardzo dobrze działa u Saszy.
Obrazek

wacka

 
Posty: 2028
Od: Pt sie 20, 2004 9:06
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lut 16, 2005 16:06

Nawet jeśli kanaliki są zatkane to łezki powinny być przezroczyste. Jeśli są zabarwione to znaczy, że jest wirus. Po prostu naczynka krwionośne pękają i stąd ten kolor. Wiem to od dra Garncarza, który leczy moje zwierzaki od dawna. :catmilk: Ale może to też być zupełnie coś innego - najlepiej jednak iść do weta - jeśli w Warszawie to do Garncarza - jest najlepszy w tych sprawach. :cat3:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lut 16, 2005 16:35

Z tego, co wiem na temat herpes wirusa (nie jestem wetem, więc nie traktujcie tego jak specjalistycznej porady fachowca, ale może pomogę):

W przypadku łezek po przejściu herpes - wydzielina pojawia się najczęściej kiedy kot jest osłabiony, zestresowany itp. Kot już nie jest chory, przechorował herpesa i jest tylko nosicielem wirusa. Zdrowy odporny organizm powinien sobie z wirusem bez trudu poradzić. Ale spadek odporności może spowodować, że wirus uaktywni się uwidaczniając się np. w ropieniu oczu. Kot może wtedy być źródłem zarażenia dla innych, nieszczepionych zwierząt.

Jeśli oczka łzawią z tego powodu, może warto pomyśleć nad podniesieniem odporności kota, np. podając mu preparat stymulujący system immunologiczny. Oczywiście jako dodatek do leków działających na wirusa, przepisanych przez weta.
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 121 gości