Blusia jest nie bójmy się tego powiedzieć dość "specyficzna" ale słynny złodziej kotów Kotkins działa na nią jak plasterek na "grzeczność".
Do tej pory posikiwała czasami w łazience ,(głównie w nocy , kiedy ewissko śpi ) w ramach protestu przeciwko obecności Gryzdynki .
Wiadomo "królowa jest tylko jedna" a od soboty kiedy to był Kotkins , sikanie ustało zupełnie mało tego, nie warczy na mnie kiedy podaję jej tabletkę a do tej pory warczenie było codziennością.
Ustaliłyśmy z Kotkinsem , że znowu ją porwie
kiedy pojedziemy się badać i wycinać kołtuny coby zapamiętała (ja pojadę drugim samochodem) ,że w domu jest najlepiej
i złodzieje kotów nawet tych najpiękniejszych i najmądrzejszych istnieją naprawdę
prawda
prawda
Dotarło to do mnie kiedy Magda brała ją na ręce , wtedy Blusia to był
i trzeba żeby się jej to utrwaliło