Mela - kocia nastolatka po przejściach u mnie w DS

Cieszę się, że zaglądacie do Melci :lol:

Ja też zbyt dużo nie piszę, bo w sumie u nas ciągle to samo, czyli sielanka!!!

Info nt. odrobaczenie raczej mało interesujące.

Melcia wystawia języczek podczas miziania, czasem też gdy szykuję jej jedzonko.

Ostatnio Melcia śpi w nocy na poduszce Michała.

Wiem, że jestem monotematyczna, ale napiszę jeszcze raz: MELCIA JEST WSPANIAŁA, CUDOWNA, FENOMENALNA :1luvu:

Gabi79 pisze:...
Wiem, że jestem monotematyczna, ale napiszę jeszcze raz: MELCIA JEST WSPANIAŁA, CUDOWNA, FENOMENALNA

Aż szkoda, żeby taki kociolubny DOM miał tylko jednego kota!
Ale zdaje się, że Meli wcale nie brakuje kociego towarzystwa...

My w ogóle jesteśmy zwierzolubami na maksa!!!

Wiadomo, że chcielibyśmy pomóc jak największej ilości futrzaków w potrzebie, ale co do adopcji pies, kot i 2 papużki wystarczą.

A Melcia nie przepada za innymi kotami.

Gdyby ktoś był ciekawy co u Melci i Kajtunia odpowiadam: Wszystko ok. Jak np. siedzę przy stole i nie zauważę, że Melcia jest w pobliżu, ona delikatnie trąca mnie łapką, gdy na nią spojrzę i pytam co chciała, włącza jej się "gadanie". I jak tu nie wziąć takiego Skarba na ręce i nie przytulać???

A właśnie - jak tam papużki? Nie denerwuje je widok kotka?

No, Mela zdeklarowana jedynaczka - więc dobrze, że znalazła domek, który kocha wszystko, ale tylko na 3 rodzaje przedstawicieli międzygatunkowych ma miejsce :mrgreen:

morelowa pisze:A właśnie - jak tam papużki? Nie denerwuje je widok kotka?

No, Mela zdeklarowana jedynaczka - więc dobrze, że znalazła domek, który kocha wszystko, ale tylko na 3 rodzaje przedstawicieli międzygatunkowych ma miejsce

Papużek nie denerwuje widok Melci, a Melcia tylko czasem się im przez chwilę przygląda i tyle :lol:

Cała czwórka żyje w symbiozie!!!

Dziewczyny proszę doradźcie coś!!!

Od przedwczoraj Melka ciągle się rzuca na Kajtunia. On się chowa, trzęsie, boi się poruszać po mieszkaniu, nie chce wracać ze spacerów do domu

Nie wiem skąd takie zachowanie Meli? Kajtuś nigdy jej nic złego nie zrobił. Zamówiłam jej przed chwilą na allegro nową obróżkę feromonową.
Wyczytałam, że one działają około 3O dni, a mnie się coś ubzdurało, że 3 m-ce.

Pisz tu, to strona ryśki:
http://www.czarny-kot.pl
Albo do niej na pw :
drugi post na tej stronie
viewtopic.php?f=1&t=161982&p=10569253#p10569253
jest tam też jej nr telefonu.

To jest pilne. Zachowania Meli nie powinny sie jej utrwalić. Przytulaj Kajtusia - strasznie mi go szkoda, powinien się jej odgryźć, może przestałaby się czuć bezkarna. I tak jak proponowała wcześniej Alienor, spróbuj ją ukarać za to zachowanie, przez izolację np.

Ryśce opisz, opowiedz bardzo dokładnie o obu zwierzakach.

Aha, problem jest nie tylko w Meli ale i w Kajtku. I im obojgu jest potrzebna pomoc.
Meli po takim zachowaniu nie głaszcz, ignoruj. Ale może ryśka będzie miała inny pomysł.

Właśnie doczytałam, że ryśka, albo w trakcie porodu !!!!

, albo tuż po !!!

Jak będziesz miała trudności z kontaktem z nią, to może izoluj zwierzaki? Wiem, że chyba masz małą ilość pomieszczeń, ale może jedno w kuchni - Mela? Nie dopuszczać, by kotka się zbliżała do psa, tzn nie pozwalać, póki nie zmądrzeje

I jeszcze jedno - zmień tytuł! Wpisz prośbę o pomoc. Może ktoś będzie miał jakiś inny pomysł.

Podpisuję się pod tym, co pisała morelowa. Izolacja Meli, wzmacnianie zachowań pozytywnych (głaszczemy jak jesteś spokojna, jak zachowujesz się niewłaściwie izolujemy i nie głaszczemy, jak wchodzimy do kuchni (czy łazienki - zależy gdzie ją będziesz izolowała), to prócz dopilnowania żeby nie zwiała, zero nie tylko głasków i przytulanek, ale w ogóle zauważania kota.

I absolutnie nie głaszcz psa gdy się boi !!!

O, właśnie - Ola, może Ty podpowiesz jak wzmacniać psa?

Dziękuję Wam za wszystkie rady i sugestie. Jest już lepiej, tzn. wczoraj i dzisiaj Mela nie rzuciła się ani raz na Kajtunia. Pilnowaliśmy, żeby Kajtuś nie podchodził zbyt blisko Meli. Z resztą on sam ją omija, boi się, ale już nie tak bardzo, nie trzęsie się i nie chowa po kątach.
W piątek po ostatnim ataku zamknęłam Melę w jej wiklinowym koszyku na jakieś pół godziny i nie zwracaliśmy na nią uwagi (grzecznie sobie leżała).

Myślę sobie, że może niepotrzebnie spanikowałam, możliwe, że zachowanie Meli było wynikiem jakiejś sytuacji np. Kajtuś ją nieświadomie przestraszył.

Na razie nie zmieniam tytułu, jutro jak pójdziemy do pracy odizoluję ich na wszelki wypadek, zobaczymy co będzie po południu,

A ja bym jednak tytuł zmieniła. Bo może ktoś będzie miał zaskakujący pomysł i się wypowie o psach np.
OlaLola !
To raz.
Dwa.
Nie jest dobrze, żeby Kajtek nie czuł się swobodnie, omijał kota, bo się boi. Tym bardziej, ze to się co jakiś czas powtarza, z tego co pamiętam.
Izolowanie ich na czas Waszej nieobecności jest dobre, żeby sobie nie zrobiły krzywdy i tylko dlatego, ale na pewno nie skojarzy się Meli z karą, ani jej winą.

Mela - kocia nastolatka po przejściach u mnie w DS

Kto przegląda forum