pinokio_

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 13, 2014 16:25 Re: pinokio_

A co z Drapciem?
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie kwi 13, 2014 16:28 Re: pinokio_

pinokio_ pisze:Cisza, bo nic za bardzo sie nie dzieje, a własciwie nie działo. Ostatnio dwie kotunie, ktore woziłam do kastracji, musiałam zabrac po zabiegach do siebie, bo człowiek kazał mi je zostawic w budzie tak duzej, jakby w niej co najmniej bernardyn mieszkał. Wielki otwor, buda jeszcze wieksza i na ziemi troche sianka.
Dobrze, ze ich tam nie zostawiłam. Jedna okazało sie, ze nic nie widzi, a druga chora, kaszle i sie dusiła. Na szczescie to chyba była reakcja taka po narkozie, bo ta, ktora nic nie widziala, juz widzi. Trwało to szesc dni. Powoli zrenice zaczeły sie zmniejszac. Tak kaszlajaca jeszcze lekko sie dławi, ale juz mniej. Dziwne zachowanie, ktore jest mi zupełnie obce. W zasadzie moge juz je wypuscic, ale nie jestem pewna, czy one beda tam dlugo zyc. Były tak lekkie, ze waga nie pokazała ich ciezaru. Nie znały wody, piły mleko. Są bardzo kochane, takie kruszynki, moze maja z 7-8 m-cy, ale wygladaja na 3-4. Musze sie zastanowic co robic.

Jesli chodzi o zdjecia, to owszem, bardzo chetnie, ale moze juz po swietach. Na razie mam tak zaniedbany dom, ze nie wiem jak ja go posprzatam i doprowadze do jakiejs uzywalnosci. Po zimie mam taki syf, ze nie wiem od czego zaczac. Jak poskładałam klatki i odsunełam łóżka psie, to wymiotłam wiadro peletu i siersci. Jakim sposobem tyle tego jest w kazdym zakamarku i pod kazdym meblem to nie mam pojecia. Zdaje sie, ze staram sie sprzatac na bierzaco. No, ale przy takiej ilosci zwierzakow i niemal kazdego dnia wyjazdy, to ja jedna nie ogarniam niestety. W ogole zastanawiam sie co ja zrobiłam ze swoim domem? To juz chlew a nie dom. Mam jedno normalne łóżko, ktore ostatnio zaczeły okupywac Alik i Zulik. Pozostałe nadaja sie tylko do spalenia. Zwierzeta nie rozumieja, ze nosza piach, ze sypie sie z nich siersc, ze szarpią, rzygaja, sikaja i kupkaja. Zawsze trafi sie jakis, ktory chocby cały dzien był na podworku, to kiedy wejdzie do domu, nasika i to akurat tam gdzie nie powinien, np. przy szafie, gdzie wszystko szybko pod niąpoleci. Jestem juz tym wszystkim bardzo zmeczona.
Czytam to tu, to tam, ze owszem, sporo zwierzakow, ale ludzie maja jakas pomoc. Do mnie niestety jest nikomu nie po drodze.
Tak ze nie ma jak na razie zdjec robic Sylwia. Do zdjec sceneria potrzebna, a tej u mnie niestety nie ma.
Przepraszam, ze tak pisze, ale to najprawdziwsza prawda. Juz tak mam, ze zawsze mowie jak jest i rzeczy nazywam po imieniu.
Od tygodnia zostałam sama i doszlo mi dodatkowej roboty.
Echhhhh.. . . .



pinokio_ to na zdjęcia umówimy się po świętach, a te kotki, które ostatnio sterylizowałaś to faktycznie strasznie mikre, a lekkie jak piórko, jak niosłam je w transporterku do Twojego samochodu to miałam wrażenie, że niosę pusty transporterek
ObrazekObrazekObrazek

sylwia1982

 
Posty: 2101
Od: Pt wrz 03, 2010 22:15
Lokalizacja: Warszawa/Bielsk Podlaski

Post » Wto kwi 15, 2014 9:52 Re: pinokio_

Przepraszam za ciszę z mojej strony na wątku, ale staram się ogarnąć zmiany, które zaszły w moim życiu osobistym.
Jeśli będzie potrzeba napisać tekst do ogłoszenia lub obrobić zdjęcia, to zawsze się tym zajmę, tylko dajcie znać.

I korzystając z okazji serdeczne życzenia dla Was i Waszych futer z okazji Świąt Wielkanocnych!

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Wto kwi 15, 2014 18:18 Re: pinokio_

Iwez tu człowieku badz madry i, pomoz ludziom . . . . dwie kotki ciachniete, a trzeciej nie chce, rozmyslił sie. Co za ludzie jak daje słowo.
Albo taka sprawa jak wizyty p/a? Mam kilka osob, ktore chca kotke i najwieksze powodzenie ma Mgiełka i Justysia. Dzwonia panie i dopytuja czy juz zupełnie zdrowa kicia. Kiedy mowiłam, ze jeszcze zupełnie nie, to odpowiadaja, ze beda czekac. No i w ogole najlepiej zebym po wyleczeniu zaszczepiła, bo kk jest okropny i nawraca, a pani chciałaby zeby kotusia nie chorowała. To pomyslałam, ze po co wizyte p/a robic, kiedy wystarczy "przetestowac" potencjalny ds powiedziawszy, ze kot jest w koncowce leczenia i trzeba jeszcze podawac kilka dni tabletki. I, ten kto powie, ze nie ma problemu i bedzie podawac i doleczy kotka, to jade, a jak powie, ze poczeka, albo, ze sie jeszcze zastanowi, to skreslic i juz.
A ciekawa jestem jakie jest Wasze zdanie?
Ja juz nie mam siły do tych ludzi. Chca małego, łądnego, zdrowego, przetestowanego, zaszczepionego i najlepiej juz zaraz za godzine zeby przywiezc.
Ostatnio rozdzwonil sie telefon, no ale takie głupie jakies pytania zadaja, ze az nie wiadomo co mowic.

issey32, zycze Ci pomyslnosci i wiary, ze bedzie dobrze. Wszystko sie ułozy. i dziekuje, ze jestes.
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro kwi 16, 2014 6:27 Re: pinokio_

i jeszcze koniecznie żeby był przytulak -i od razu żeby na kolana wchodził i mruczał

i żeby miał nie więcej niż 3 miesiące, był wysterylizowany i przetestowany i bardzo, bardzo grzeczny
przy okazji najlepiej żeby był rudy i miał dłuższy włos i przypominał MC albo brytyjczyka
i ZA DARMO
i KONIECZNIE z wyprawką

do mnie ostatnio kobieta pisze, ze chętnie weźmie kotka
ale jak dołożę kuwetę :roll:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28707
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro kwi 16, 2014 7:06 Re: pinokio_

Dokładnie tak. Kiedy bedzie tak, ze o kota beda musieli sie starac i w kolejke zapisywac?

U mnie dramat. Od dwoch dni jedna z kotek, a dokladnie Kleo, kotunia ze Starzyny przebywa w szpitalu u dr. Burzynskiego. Wrociła do domu po tygodniu ze straszną dziurą w tylnej łapce i to od strony wewnetrznej, od brzuszka. Wyglada to tak jakby nadziała sie na cos(szkło, jakis drut, pręt?). Powstało zapalenie, ropa, gorączka, widac włókna.
Wet zapodaje na razie leki i obserwuje. Na moją prosbe stara sie uratowac nóżkę, ale raczej marne szanse. O, tak to jest z kotami wychodzacymi. Nigdy nie wiadomo co im sie przydazy. Dobrze, ze sie dowlokła do domu.
Trzymajcie kciuki.
Jesli trzeba bedzie amputowac łapke, to nie wiem jak podołam finansowo. Leczenie i pobyt jej tam to juz dla mnie obciazenie, ale jakos dam rade. Co do operacji, to pewnie bede prosic o pomoc. Tfu, tfu, tfuuu, moze nie trzeba bedzie?
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro kwi 16, 2014 8:33 Re: pinokio_

pinokio_ pisze:Iwez tu człowieku badz madry i, pomoz ludziom . . . . dwie kotki ciachniete, a trzeciej nie chce, rozmyslił sie. Co za ludzie jak daje słowo.


:evil: :x

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pon maja 12, 2014 11:11 Re: pinokio_

Choc nikt nie pyta :( , ja powiem, ze U Kleo nozka juz prawie wygojona. Jeszcze ma taką niewielka rane, ale zmniejszyła sie z 5 cm na moze 0,5 cm. Jest czerwona, ale stanu zapalnego nie ma, nic sie nie saczy. Pryskam antybiotykiem i mysle, ze bedzie wszysko ok. Tylko troche doszla do siebie i juz kombinuje isc znowu. Nie puszczam, bo sie boje, ale jak dlugo uda mi sie ja utrzymac w domu? ona tak bardzo prosi zeby ja wypuscic az serce boli.
Oprocz tego kilka kotow znowu ma gile. Na razie czekam i tylko betaglukan podaje, zobaczymy.
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon maja 12, 2014 11:14 Re: pinokio_

Super wieści. Wspaniale że nóżka się wygoiła. Za Kleo :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4001
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon maja 12, 2014 11:42 Re: pinokio_

Możesz napisać pinokio, co u Ciebie, ile kotów z pierwszej strony jest aktualnych, komu warto robić ogłoszenia..?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon maja 12, 2014 11:58 Re: pinokio_

i ja się cieszę, ze dobrze się skończyło

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28707
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 12, 2014 14:05 Re: pinokio_

Oczywiscie, moze jutro uda sie uzupełnic aktualne dane. Mam tez filmik i troche, mysle niebrzydkich zdjec do ogloszen. Jesli jutro nie pojade na sterylizacje to obiecuje, ze zabiore sie do tego. Az mi głupio i przepraszam Szalony Kocie, bo wiem,z e juz jakis czas temu o to pytałas i poszło w zapomnienie moje. Ostatnio koty u mnie w odstawce, bo znowu tyle tego psiego nieszczescia, ze trudno ogarnąć. Ogolnie to nie jest żle i zeby nie ten kk, byloby całkiem ok. Koty chodza sobie na polowania, maja spokoj, wolnosc i mysle, ze szczesliwe.
Gargamel nie mial szczescia. Zawiozłam go w tamtym tygodniu, a dzisiaj juz telefon, ze wywala wszystko i chce isc. Pan boi sie juz go wypuszczac, bo za wczesnie. Gargamel nie zna miasta, a to osiedle i parter, wiec musi bardziej sie rozeznac. No i okazało sie, ze chyba ma uczulenie na papierosy, bo bardzo prycha, ciezko oddycha kiedy pan pali papierosa. Na razie wychodzi na balkon, ale powiedzial mi, ze na dłuzsza mete nie bedzie tego robił. Aaaa i jeszcze przytulac sie nie chce, ani miziac. Mysle, ze z powodu papirosowego smrodu, bo do mnie jak najbardziej jest miziasty i, gadający. Ja juz chyba tego kota nie bede wydawac. Nie ma on szczescia. 3 raz wraca.
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sie 04, 2014 16:34 Re: pinokio_

Witajcie, dawno mnie tu nie było, oj dawno. Co nie znaczy, ze nie mam kotow, ani problemow. Oczywiscie, ze mam i koty i problemy.
Na nic czasu, a juz dla kotow najmniej. Jest lato, koty gdzies sobie chodza, pojawiaja sie na karmienie i to nie zawsze wszystkie. Niuniek wciaz z gilami i czasem ktorys zasmarka, zakaszle, ale ogolnie nie jest źle. Ostatnio cały czas jak to sie mowi robie w psach. Chorowały szczeniaki i ogolnie masa w zwiazku z tym roboty. Juz zdrowi, wiec troche czasu wiecej.

Chciałam zapytac, czy moze ktos wie dlaczego kotka wylizuje ziemie z kwiatka? co jakis czas idzie do doniczki i lize. czy pozwolic jej na to lizanie czy nie? dlaczego ona to robi? czy ją cos boli?
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 14, 2014 13:24 Re: pinokio_

spytaj weta, normalne to nie jest, raczej należy to zbadać...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw sie 14, 2014 22:09 Re: pinokio_

O ! Mamrot tu zagląda :) To powiedz nam jak się czuje Drapcio? A może osoby wtajemniczone napiszą co słychać w Wólce?
Przepraszam pinokio_ za OT .. i pozdrawiam

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 72 gości