Dałabym się za nie pokroić.
I ugotować.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Zosik pisze:Chciałabym przeczytać opowiadanie o Waszych wizytach widziane oczami weta.
Dałabym się za nie pokroić.
I ugotować.
kotkins pisze:
Wiecie, taki weterynarz po wyjściu z gabinetu to jest całkiem normalnym gościem. Ma swoje zupełnie nie-zwierzęce życie. Ja też nie myślę o oczach całe dnie po wyjściu z pracy.
Serio-serio!
Aniada pisze:kotkins pisze:
Wiecie, taki weterynarz po wyjściu z gabinetu to jest całkiem normalnym gościem. Ma swoje zupełnie nie-zwierzęce życie. Ja też nie myślę o oczach całe dnie po wyjściu z pracy.
Serio-serio!
Nie może być?!?!
Moi uczniowie tkwią w głębokim, niezłomnym przekonaniu, że żyję wyłącznie myślą o nich. Po przerwie pytają mnie, czy sprawdziłam klasówki, które pisali 15 minut wcześniej. O 23.00 wysyłają mi na librusie wiadomość i są zszokowani, że nie przeczytałam. Dziwią się zadziwieniem nieziemskim, że nie czytuję powieści dla nastolatków. Jak mogę nie czytać czegoś, co czytają oni !?! I nie, nie wybaczą mi nigdy, że nie zamierzam wyjeżdżać z nimi na 1,5-tygodniową wycieczkę, wykorzystując szereg przysługujących mi dni wolnych.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości