Witajcie kochani

Jakiś czas temu pożegnałam swoją ukochaną kicię chorą na białaczkę. Rozstanie było okropne i byłam przekonana, że bardzo długo nie dojrzeję do decyzji posiadania nowego pupila. Pisaliście w moim wątku o tym, że inne koty także potrzebują miłości. I pokochałam kolejny raz... Jest nim Celion- kot rosyjski niebieski. Urodził się 27.02.2014r, u mnie jest od 3 dni.
Na początku byłam przerażona. Dzisiaj po raz pierwszy się załatwił. Jestem strasznie uczulona na wszystkie choroby i okropnie się o niego boję. Wiem, że ma wszystkie badania, szczepienia ( jeszcze jedno nas czeka) i rodzice są w pełni zdrowi. Celion pochodzi z hodowli w Zielonej Górze.


Chciałabym poradzić się osób, które mają te kotki. Jak to jest z tymi urwisami? Pozdrawiam!
Ostatnio edytowano Śro maja 07, 2014 17:27 przez
taml, łącznie edytowano 1 raz