Nim..VIII-SchrŁódź- BiBi, zepsuta biała królewna str.23

Martwię się...

Strasznie się boje, że niepotrzebnie dodatkowo cierpi :cry:

Dajcie jej szansę!

czy powodem tego karmienia jest kk czy inny powód? Boszszsz bidusiu :cry:

Zyta Felicjańska pisze:Dajcie jej szansę!

Ja widziałam jagodę w lecznicy i nie piszcie tak, albo inaczej w ten sposób.....
Kot ze złamanym kręgosłupem bez chęci życia bez chęci jedzenia

Karmiony na siłę ....nikomu nie życzę na to patrzeć...

Ale przecież są koty z uszkodzonym kręgosłupem i są szczęśliwe, a nawet wraca im w pewnym a nawet całkowity stopniu sprawność. U kotów z uszkodzonym kręgosłupem zazwyczaj występują inny problemy niż brak apetytu, nie rozumiem czemu ona nie ma apetytu? Czemu nie dostaje kroplówki tylko karmiona jest sondą, coś mi tu nie gra, czy Jgódka jest dobrze zdiagnozowana?

Opiekowałam się kiedyś kotkiem z niedowładem tylnich nóżek i tryskał radością i energią

Ale ona poza tym że jest po wypadku ma mocno zaawansowany koci katar.

A koci katar, to często nadżerka w pyszczku.... i ból przy jedzeniu, więc koty nie jedzą.
Widać, że jest w dobrej lecznicy pod fachową opieką, mojego Emirka tam uratowano, więc panie Doktor wiedzą co robić. Trzymam mocno kciuki!!!

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Ja również. Mocne kciuki :ok:

marta765 pisze:
Zyta Felicjańska pisze:Dajcie jej szansę!

Ja widziałam jagodę w lecznicy i nie piszcie tak, albo inaczej w ten sposób.....
Kot ze złamanym kręgosłupem bez chęci życia bez chęci jedzenia
Karmiony na siłę ....nikomu nie życzę na to patrzeć...

Narażę się pewnie, ale co tam.
Gdyby zwierzę pod moją opieką było w takim stanie - pomogłabym jej odejść. Miłosierdzie też powinno mieć swoje granice.

hikora pisze:
marta765 pisze:
Zyta Felicjańska pisze:Dajcie jej szansę!

Ja widziałam jagodę w lecznicy i nie piszcie tak, albo inaczej w ten sposób.....
Kot ze złamanym kręgosłupem bez chęci życia bez chęci jedzenia
Karmiony na siłę ....nikomu nie życzę na to patrzeć...

Narażę się pewnie, ale co tam.
Gdyby zwierzę pod moją opieką było w takim stanie - pomogłabym jej odejść. Miłosierdzie też powinno mieć swoje granice.

dziękuję Ci Basiu za odwagę!
na szczęście kotka jest w dobrych i odpowiedzialnych rękach, więc możemy być spokojne
... mry!

ewa_mrau pisze:dziękuję Ci Basiu za odwagę!
na szczęście kotka jest w dobrych i odpowiedzialnych rękach, więc możemy być spokojne
... mry!

nie do końca. Problem w tym, że kotka jest w lecznicy, ale nikt, kto jest za nią odpowiedzialny nie podejmuje żadnych decyzji... przecież to nie CoolCaty wyciągnęła Jagódkę ze schroniska i umieściła w szpitaliku...

Wierzę, że Jagódka jest pod dobrą opieką,
ale nadal nie wiem, dlaczego nie może być odżywiana dożylnie, tylko sondą?

Nim..VIII-SchrŁódź- BiBi, zepsuta biała królewna str.23

Kto przegląda forum