Dziewczyny juz duzo napisały. Karmic trzeba pomalutku, małymi porcjami. Najlepiej nie mieszać pokarmó na poczatku bo i tak koty są pod znakiem zapytania .Chodzi o to,że nie wiadomo co im się wykluje zdrowotnie i z brzuszkami. Czym więcej podejrzanych skłądnikó tym trudniej określić od czego są objawy. A biegunka też nie jest wskazana.
Wprowadzasz produkty stopniowo.Małymi krokami. Jak masz mleko karm na razie mlekiem. Nie wh czy innym badziewiem tylko mlekiem kupionym u weta przeznaczonym dla kociąt. My wykarmiliśmy tym
http://animalia.pl/produkt,7592,,gimpet ... -200g.htmlRozrabia się deczko gęściejsze ,takie ciasto naleśnikowe, ciepłą wodą.Szykujesz 3-6 strzykawek 2 ml i karmisz po kolei. Kot ,tak jak na fotach, powinien być w pozycji lekko stojacej by nie zachłysnął się. Wkładasz dziobek z boku. Złąpiecie rytm.
Co dziennie koty ważysz o tej samej porze.Jak nie przybierają na wadze to jest problem. Zapisuj wszystko by widzieć postępy. Ten śpioch nie musi byc śpiochem tylko może coś się kluje. Obserwuj. Koty małe nie bawiące się to jest zły znak.
Zaopatrz się w parafinę.
Gdyby miały problemy z kupalami należy ją podać. Zatrzymanie kału to bolesna sprawa i niebezpieczna. Jak siuśki?
Mleko rozrabialiśmy także na gęstą papkę (musi byc ciepłą) i serwowaliśmy dzieciakom w płaskim talerzu. Postawione obok i posmarowane jedzeniem załapywały w końcu. Ale łątwiej sie im pije z takich talerzy ale włażą w nie .
Można wejsć potem z gerberkiem "delikatny indyk" "Delikatny kurczak". Rozrabiamy to na papkę ciepłą wodą i wykłądamy na talerz.
Kurczak gotowany zalany rosołkiem (bez przypraw, w małej ilości wody,pokrojony drobno ze skórą i ściągnami, tłuszczykiem) też tak podajemy. Najlepiej sprawdzają się skrzydełka lub udziki.
Nawet jak koty same jedzą papkę to i tak dokarmiamy je jakis czas strzykawką bo nigdy nie pochlipią tyle ile trzeba.Pamiętaj o ważeniu.
Karmiąc je sztucznie powinnaś mieć w apteczce Espumisan w kroplach dla niemowląt. Podajemy po 2-3 kropelki do pysia lub jedzenia. W brzuszkach ,dzięki kroplom, nie gromadzą sie gazy. To też bolesna sprawa dla dzieci. Tym bardziej powinnaś to mieć bo nie wiesz co jadły. Podejrzewam,że ktoś kotce zabrał i wyciepał.
Nie daj na razie ich odrobaczyć (to moje zdanie) dopóki nie poznasz ich i nie będziesz mieć pewności,że są zdrowe. Kot słaby i chory nie ma sił na walke z rozkłądającymi się robalami. No chyba że problemem są robale ,które trują i osłabiają dzieci. Ale wtedy wet pod ręka jest potrzebny i uważna obserwacja.