Przylepka i s-ka - i Magiczne Koty

To ona taka drobinka??????????

mikrokotek

no naprawdę

słodziak taki :1luvu:

magdaradek pisze:no naprawdę
słodziak taki

Potwierdzam bo miałam okazję w lecznicy widzieć naocznie tą kruszynkę.

Jak była mała, to dopiero był ufolek:

Obrazek

I co to wyrosło

Obrazek

Dziś Mgiełka i Przylepa zaliczyły badania krwi.
Przylepa dodatkowo pobranie moczu do badań. Sika... I ma zaparcia. Może jedno z drugim związane. W końcu jak była mała, miała potworne zaparcia i biegunki na przemian i właściwie problem ze zwieraczem pozostał jej do dziś. Oby nie wyszło nic groźniejszego niż zapalenie pęcherza. Każda bida po przejściach. Może dlatego tak chorują.
Chociaż - Arusi wyniki są ok.
Jeszcze zostały Amelka i Antek do przebadania krwi.

Bardzo, bardzo dziękuję Anetce :1luvu:

i Aniom

I specjalne podziękowania dla Ingi za dzisiejszą stojałkę z kroplówką :mrgreen:

A skoro na wspominki się wzięło, to jeszcze Przylepka-bidusia sprzed 4 lat:

i dziś:

Słoniowa Przylepka :mrgreen:

Aż się wzruszyłam patrząc na te dwa ostatnie zdjęcia :oops:

Może być słoń, byle zdrowa była

Mnie też ściska, jak porównuję sobie Przylepkę teraz i kiedyś. Tego jej chorowania za maleńkości powinno starczyć do końca jej życia. Trochę się dziś zestrachałam, że jej też coś dolega. tfu tfu, odpukać.
A, jest jedna dobra wiadomość - nie było plucia przy podawaniu parafiny.

Przylepcia :1luvu:

Są wyniki. Mgiełka - pogorszenie. Wygląda, że to jednak zostanie PNN

Żeby tak łatwiej było jej podawać kroplówki, w domu...
Przylepa - mocny stan zapalny ukł. moczowego, sięgający aż nerek. Jesuu, co z tymi kotami, że tak nerkowo lecą

wychuchane, zadbane, kochane i rozpieszczane i dlaczego Asiu, pewnie dlatego, że to są koty niestety z tzw. second hand-u

Coś w tym jest, Kasiu.

Najśmieszniejsze, że poza wahaniami apetytu i wagi Mgiełka czuje się świetnie. A ponieważ się chodzi koło niej, daje osobno żarcie, dogadza, częściej głaszcze, zyskała na pewności siebie. Jest przezabawnym i bardzo inteligentnym kotkiem.

Przylepa dostała dziś convenię. Za dwa tygodnie powtórka. I vetoskin na poprawę paskudnej sierści. Zatwardzeń już nie ma, parafina stop, zrobiła swoje.

Niewiele wczoraj i dziś popracowałam. Jutro wracam na wieś. Jeszcze chcę umyć okna i kuwety. Ale to już jutro. Dziś winko i chwila relaksu.

dilah pisze::( wychuchane, zadbane, kochane i rozpieszczane i dlaczego Asiu, pewnie dlatego, że to są koty niestety z tzw. second hand-u

też tak ostatnio gadalyśmy z Asią, patrząc na moje byki. Zdrowe, średnia wieku 10 lat, pewnie teraz zaniedbane ze względu na brak czesania, ale nie chorują, nie stwarzają problemów, trzymają się. Geny. Tak się złożyło. A u Ciebie Asia większość bid schronowych, słabiutkich.

Jak patrzę na Taurusa lat 11 wyglądającego góra na 5 to tak sobie myślę, ze on osobnik jest bardzo dobrze przez naturę wyselekcjonowany. Góral, warunki ciężkie jak wiadomo, koty tam przeżywają najsilniejsze, bo przecież ludzie nie karmią, co najwyżej mleka naleją i nie troszczą się - kot ma zadanie myszy odstraszać. Jak nie dosyć sprytny i silny ginie pod kołami czy rozszarpany przez psy czy lisa.

Ach, zazdroszczę Ci tego zdrowego stada. Szczególnie Taurusika :twisted:

Mam dylemat. Pozwalać Kitkowi zjadać upolowane myszy czy nie. Ma jakąś fazę na polowania, po 2 dziennie znosi na podwórko, męczy :roll:

a potem zjada :roll:

Niestety bywają też ptaszki... Przedwczoraj udało mi się uwolnić z zębisków pliszkę, poleciała.
Miąska to tam na tych myszach niedużo. Więcej sierści i kości, zżera wszystko. Może zarazić się robalami czy czymś inszym, czy nie? Czy też traktować to jako naturalną suplementacje tauryną :roll:

Bleeee zabierać, biedne stworzonka i dzwoneczek na szyję za kare by nie męczył innych :evil:

Przylepka i s-ka - i Magiczne Koty

Kto przegląda forum