Zabiłam mojego kiciusia? / Wojtuś rozrabiaka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 05, 2014 16:33 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Zulana... Ale ten wpis niewiele zmieni.
Może kilka osób do tego weta nie pójdzie.
Ale pójdzie wielu innych.
Wiele innych kotów które na gorączkę, obolałość po urazie, objawy infekcji - dostanie paracetamol.
Bo ten wet NIE WIE że to jest trucizna dla kota.
Nie wiem dlaczego nie wie tak fundamentalnej sprawy, ale tak jest.
Optymistycznie zakładam że nie jest psychopatą.

Koty będą dostawały truciznę, będą cierpiały, chorowały, niektóre umrą szybko, inne później, inne się wygrzebią i choć z uszkodzonymi nerkami, wątrobą - ale jeszcze pociągną. Być może do kolejnej wizyty.

Ich właściciele się nie domyślą dlaczego tak się stanie, do głowy im nie przyjdzie że tak popularny lek, zlecony przez lekarza weterynarii mógł zaszkodzić. Przecież to coś co daje się niemowlętom! Nie może być szkodliwe.

Musisz, po prostu musisz, skontaktować się z tym facetem, on zabił Twojego kota przez swoją ignorancję! - i mu o tym powiedzieć.
Jeśli z jakiegoś powodu nie masz odwagi by zrobić to osobiście - napisz do niego list. Wydrukuj materiały z internetu, napisz że zabił w ten sposób kota, może wiele kotów.
Może coś do niego dotrze, może zrozumie.

Ja bym na niego złożyła skargę, bez dwóch zdań, to byłaby najlepsza nauczka, wymierne konsekwencje czynu, nawet jeśli wszystko w końcu by się rozeszło po kościach. Ale wątpię by więcej zalecił paracetamol kotu.
Ale może wystarczy sam kontakt, informacja, może jest ignorantem ale nie złym człowiekiem.
Może dotrze do niego co zrobił i więcej tego nie powtórzy.
Ale to musisz zrobić Ty.
Najlepiej osobiście.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon maja 05, 2014 17:12 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Byłam tam wkrótce po śmierci Zuz, jak się dowiedziałam, że to paracetamol. W obecnej chwili nie dam rady.. jestem w depresji,
nie mogę się z tym teraz zmierzyć.

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Pon maja 05, 2014 17:16 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

jak tam się wybrałam , miał zamknięty gabinet w godzinach otwarcia. Potem już pójść nie mogłam..

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Pon maja 05, 2014 17:54 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Czy masz dokumentację? Wpisy w książeczce? Albo drukowane/pisane każdorazowo opisy wizyt i zalecenia?
Jeśli nie masz - idź z kimś, kto jest mocny (i w "gębie" i emocjonalnie) poproś o wydrukowanie. Sprawdź przy tym człowieku (bo to nie lekarz) czy jest wpisany Apap/Paracetamol. Jeżeli zalecenia podania Paracetamolu (czyli Apapu) będą wykasowane zapytaj dlaczego kazał go podać, a teraz usunął z ewidencji. Nagraj rozmowę. Skieruj sprawę do Rzecznika Odpowiedzialności. Nie odpuść. Aby nie zabił w tak bolesny i okrutny sposób następnych zwierząt.
Pospiesz się. Dla innych. I dla siebie.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon maja 05, 2014 19:04 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Nie sądzę, żeby to ewidencjonował.

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Pon maja 05, 2014 19:19 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

zulana pisze:Oglądałam już kilka kociąt i chyba wezmę dwa. końcu mój wpis


Adopcja dwóch kociaków to znakomity pomysł :)
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11801
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 05, 2014 20:01 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

zulano, upewnij się, co z ewidencjonowaniem.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon maja 05, 2014 20:52 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Przecież on już wcześniej wydał na nią wyrok.. chciał uśpić z powodu rzekomego obrzęku wątroby. Jak powiedziałam, że na to nie pozwolę i będę ją leczyć, to bardzo się zdziwił, jak po paru dniach obrzękł zniknął zupełnie. Potem wyskoczył z tym rakiem płuc i przerzutami.. w ogóle mam wrażenie, że skazał ją na śmierć.

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Pon maja 05, 2014 20:53 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Jarka pisze:
zulana pisze:Oglądałam już kilka kociąt i chyba wezmę dwa. końcu mój wpis


Adopcja dwóch kociaków to znakomity pomysł :)


To z powodu mojego niezdecydowania odnośnie płci :)

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Pon maja 05, 2014 20:56 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

zulana pisze:
Jarka pisze:
zulana pisze:Oglądałam już kilka kociąt i chyba wezmę dwa. końcu mój wpis


Adopcja dwóch kociaków to znakomity pomysł :)


To z powodu mojego niezdecydowania odnośnie płci :)


Masz rodzeństwo na oku?
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11801
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 05, 2014 21:00 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

zulana pisze:
Jarka pisze:
zulana pisze:Oglądałam już kilka kociąt i chyba wezmę dwa. końcu mój wpis


Adopcja dwóch kociaków to znakomity pomysł :)


To z powodu mojego niezdecydowania odnośnie płci :)

Heh Ale to znów nowe trudności, bo musisz wysterylizować, wykastrować w czas.. by Ci wnucząt nie zafundowały :ryk:
Dwa na raz to fajny pomysł, my pracujemy, a koty się nudzą, no chyba, że mamy w domu dwa zżyte z sobą, płeć już obojętna.. Do każdej przywykniesz, szczególnie, ze planujesz kociaki.. Dwupak to najfajniejsze wyjście, bez względu na płeć, im później tym trudniej o dwa kochające się koty, chyba, ze już dorosłe takie ktoś ma na wydaniu (zdarza się), właśnie w dwupaku ... Szukaj co tam Sobie zaplanowałaś, a i tak weźmiesz to, co Ciebie za serce chwyci :mrgreen:
pwpw
 

Post » Pon maja 05, 2014 21:01 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Jarka pisze:
zulana pisze:
Jarka pisze:
zulana pisze:Oglądałam już kilka kociąt i chyba wezmę dwa. końcu mój wpis


Adopcja dwóch kociaków to znakomity pomysł :)


To z powodu mojego niezdecydowania odnośnie płci :)


Masz rodzeństwo na oku?


No właśnie nie, wiem, że tak byłoby najlepiej. Jest jeden kociaczek, który jako jedyny ocalał, reszta kociąt zmarła podczas porodu i dowiedziałam się jeszcze o innym kotku, który urodził się dopiero 27.04. :)

zulana

Avatar użytkownika
 
Posty: 102
Od: Sob kwi 19, 2014 19:39

Post » Pon maja 05, 2014 21:27 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

zulana pisze:Przecież on już wcześniej wydał na nią wyrok.. chciał uśpić z powodu rzekomego obrzęku wątroby. Jak powiedziałam, że na to nie pozwolę i będę ją leczyć, to bardzo się zdziwił, jak po paru dniach obrzękł zniknął zupełnie. Potem wyskoczył z tym rakiem płuc i przerzutami.. w ogóle mam wrażenie, że skazał ją na śmierć.

Możliwe, ale to nie o to chodzi. Może nie widział szans na wyleczenie, ale czy zabił ją specjalnie? Chodzi o to, by dotarło do niego, że nie może zalecać kotom apapu. Inaczej umrą kolejne. To się może stać w każdej chwili.

Jeśli nie jesteś w stanie go poinformować, uważam, że ktoś z nas (z forum) powinien to zrobić. I to bardzo pilnie.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon maja 05, 2014 21:35 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

Ale jak forumowicz - niezwiązany z tematem - ma to zrobić. Wyśmieje go/ją.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon maja 05, 2014 21:44 Re: Zabiłam mojego kiciusia?

MalgWroclaw pisze:Ale jak forumowicz - niezwiązany z tematem - ma to zrobić. Wyśmieje go/ją.

Może przedzwonić do autorki tematu (po wcześniejszej zgodzie, wymianie nr telefonu), zebrać potrzebne fakty (jej dane, imię kota, wizyty, ile kiedy, kto i dokładnie kiedy zalecił apap i tym podobne), a w rozmowie z Wetem powołać się na bliskie pokrewieństwo, choćby siostra, jednocześnie zaznaczając, ze właścicielka kota, nie jest w stanie z nim rozmawiać z uwagi na emocje po tak bezsensownej śmierci kota.. Ktoś chętny?
Ostatnio edytowano Pon maja 05, 2014 21:46 przez pwpw, łącznie edytowano 1 raz
pwpw
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, magic99 i 77 gości