Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołuje

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Nie kwi 27, 2014 21:23 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Nie jestem zwolenniczką awantur.
Jeśli Megana popełniła błędy, to nie jest powód do linczu.
Już kolejny wątek z zadymą.
Miałam nadzieję na spokój na tym forum.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 27, 2014 21:39 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

akurat w tym wątku nie ma zadymy

zadyma była robiona gdzie indziej (w tym, za plecami Meg)
wszystkie informacje Meg podawała zarówno na fb (ale komu by się chciało czytać komentarze do komentarzy, prawda? ), jak i tu
tymczasem rzeczowe informacje były po prostu ignorowane, natomiast tworzono atmosferę, jakoby Meg nalegała na odpuszczenie poszukiwań

od samego poczatku, bardzo wyraźnie Meg zaznaczyła z jakimi problemami się boryka (zdrowotne, brak samochodu, chwilowy brak TŻ do pomocy, późne powroty z pracy), do tego doszła ciężka choroba Ojca - trudno, żeby taką informacją dzieliła się na fb

kontakt telefoniczny osoba zainteresowana miała do Megany
z tym, że nie chodziło, żeby się dogadać, tylko żeby Meganie dokopać

ta historia jest na tyle obrzydliwa, że omijam miau szerokim łukiem z porzuceniem własnego watku włącznie
linczyki odbierają chęć uczestniczenia w tym światku

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 28, 2014 0:12 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

inga.mm pisze:(...)Jeśli Megana popełniła błędy, to nie jest powód do linczu.
(...).


Łatwo coś nazwać błędem z perspektywy czasu. Łatwo jest oskarżać Meg... bo to ona ostatnia zajmowała się zwierzakiem. Trudno jest, przekazując zwierzaka powiedzieć, że będą z nim problemy ... dlatego ja, jak trafi do nas potrzebujący - staram się usłyszeć co mówi zwierzak, a nie człowiek. Bo ludzie kłamią.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 28, 2014 7:37 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Fragment z Megany:
......... zapewne fakt, że Kinnia (którą pies znał, bo od miesięcy go karmiła i oswajała), łapała Borysa dwie godziny, powinien mi dać do myślenia. Że to pies przyzwyczajony do absolutnej wolności, swobodnie przemierzający kilometry swojego terenu, a u nas jest tylko 1500m2. Niestety, była druga w nocy, kiedy pies do nas dojechał i niespecjalnie byłam myśląca. Na wyrażoną (po raz kolejny zresztą) wątpliwość, czy Borys nie będzie próbował uciec, Kinnia odpowiedziała coś w rodzaju „Omójboże, to było by straszne, nawet nie mów” Żadnej konstruktywnej rady, wspólnego zastanowienia się nad problemem. Założyłam, że wie co mówi. .............

I to było jedyne co mi nie dawało spokoju. Nikt nie zwracał na to uwagi. Uciekający przed łapanka pies, uciekający przed ludźmi, rzucony na nowy, zupełnie nieznany teren, nocą.. - byłam ciekawa ustaleń od osoby przekazującej psa - jedynej, która miała jakieś pojęcie o jego zachowaniach - , czy było jakieś zalecenie zamknięcia, wychodzenia na smyczy.. itp.

Pozytywka i Nemi mają rację - jak ktoś chciał to się doczytał komentarzy i wyjaśnień Megany. Pewnie były jakieś błędy, może niedopatrzenia - żadna ze stron prawdopodobnie nie chciała ich świadomie.
A wyjaśnienie Megany wydaje mi się całkowicie pełne.
A poza tym do głowy by mi nie przyszło rzucać jakies oskarżenia, doszukiwać się złej woli w stosunku do osoby znanej z dużego poświęcenia dla zwierzaków, a nie założyć, że na pewno robi co się da i może, tylko niekoniecznie uważa za najważniejsze rozgłaszać to na prawo i lewe. Dlaczego nie zrobić takiego założenia?

W sumie to wszystko nie jest teraz ważne. Ważne, żeby Borysa udało się znaleźć.
I szkoda, że taki fajny wątek został porzucony. No, szkoda wątku.
Myślę, że powinien być koniec tej sprawy tutaj.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25546
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 28, 2014 12:02 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Nemi pisze:Łatwo coś nazwać błędem z perspektywy czasu. Łatwo jest oskarżać Meg... bo to ona ostatnia zajmowała się zwierzakiem. Trudno jest, przekazując zwierzaka powiedzieć, że będą z nim problemy ... dlatego ja, jak trafi do nas potrzebujący - staram się usłyszeć co mówi zwierzak, a nie człowiek. Bo ludzie kłamią.


Otóż to.
Megano, nikt nie jest doskonały, wielu popełnia błędy, które pociągają za sobą skutki tragiczne.
Ja mam również takie doświadczenie.
Jeśli ktoś zarzuciłby mi lekkomyślność czy nieodpowiedzialność, pewnie wtedy załamałabym się, jednak ludzie mnie wspierali. W tym była moja siła.
Mimo, że zrobiłam dziesiątki, jeśli nie setki ogłoszeń. Mimo, że biegałam po okolicy, wzięłam urlop, w godzinach pracy wyskakiwałam, wieczorem, środkiem nocy, nie znalazłam Tuli. Szukałam na początku zupełnie nie tam gdzie ona pobiegła. Po miesiącu została odnaleziona. Zamarzła o pół kilometra od domu, na terenie TVP, gdzie nie chcieli nas wpuścić, mimo, że były sygnały o jej obecności na terenie TVP. Mimo, że na prawdę starałam się, cały czas mam poczucie, że zrobiłam za mało, że nie umiałam wczuć się w psychikę przerażonego psa. Że gdybym ja wyszła z Tulą na spacer, tragedia nie wydarzyłaby się, karabińczyk nie pękłby.
I tak od 3 lat.
Mnie wspierano. Jednak to było 3 lata temu.
Przez 3 lata społeczność na forach zrobiła się bardziej agresywna, nietolerancyjna, wszechwiedząca, pierwsza do krytykowania i oceniania.
Ludzie zachowują się jak faszystowska banda czy ku-klux-klan.
Fajnie jest siedzieć w domciu i walić w klawiaturę z energią mogącą oświetlić średniej wielkości miasto, robić afery tam gdzie nie ma takiej potrzeby, natomiast jest potrzeba konkretnego działania i tego działania albo nie ma, albo jest niewielkie.
Te osoby, które do linczu nie przyłączają się, same są linczowane.
To tytułem podsumowania.
Na tyle na ile zdołałam zorientować się w temacie Borysa, jest to pies nieco zdziczały, źle czujący się w ograniczonej przestrzeni, bardzo sprawny fizycznie.
Taki pies powinien mieć do dyspozycji dużą wolierę. Opiekun powinien mieć możliwość zorganizowania czasu na pracę indywidualną w celu socjalizowania psa.
Jeśli mam rację, to czy Megana miała o tym pojęcie?
Czy ze strony wydającej osoby zostały przekazane wszelkie wiadomości niezbędne dla bezpieczeństwa psa?
Czytałam kawałek jakiegoś wątku, gdzie znęcano się nad dziewczyną, która adoptowała kota, jak okazało się kot miał białaczkę.
Dziewczynę zlinczowano, a w umowie adopcyjnej nie było słowa o tym, że kot jest chory.
Kogo powinno się zlinczować? adoptującą czy wydającego?
Z pewnością nie będę lubiana za to co napisałam, ale nie mam zamiaru klaskać jak foczka, widząc, że nie zagrało coś z obu stron.
Jeśli się mylę, proszę o wyłożenie, w którym miejscu źle rozumuję.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 28, 2014 13:05 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

A ja napiszę coś a propos gołębia pocztowego.
Ze 30 lat temu, jak byłam jeszcze nastolatką mieliśmy psa, kundla o imieniu Fagas.
Mieszkaliśmy w centrum Warszawy przy dworcu Ochota i od czasu do czasu jeździliśmy
samochodem do babci na Grochów. Mostem Poniatowskiego przez Wisłę. Nie wiem ile to km, ale sporo.
I kiedyś, jak przyjechaliśmy do Babci i Fagas wyskoczył z samochodu, poczuł upojny zapach suczki
i tylko widać było znikający zad zakochanego kundla w krzakach.
Ile się naszukaliśmy, ile łez zostało wylanych, ale musieliśmy wracać do domu. Babcia pełniła dyżury przy oknie i nic :( Fagas zniknął.Jeździliśmy tam codziennie i szukaliśmy go
Po paru dniach usłyszeliśmy znajome szczekanie pod oknem naszego bloku w Centrum.. Nie wiem w jaki sposób, ale pies , który tylko trasę na Grochów przebywał w samochodzie wrócił do domu.

Innym razem poleciał za sąsiadką, wszedł z nią do tramwaju i pojechał na cmentarz na Powązki. Ona weszła na Cmentarz a on został pod bramą. Gdy wyszła, psa nie było, po przyjeździe poinformowała nas o tym.
Po paru godzinach wrócił pies..sam 8O

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon kwi 28, 2014 13:12 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

tyle, że Borys nie był zsocjalizowany i był zbyt krótko u Megany (jeśli dobrze zrozumiałam).
Nie identyfikuje miejsca jako swojego siedliska

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 28, 2014 13:14 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Ingo.mm - Kciuk chyba miała na myśli, że Borys będzie się starał wrócić do miejsca, z którego go przywieziono. Mnie też się wydaje podobnie.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 28, 2014 13:16 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Gdybym miała FB (w sensie konto) mogłabym przeczytać wszystkie komentarze. Nie mam tam konta, więc zwykle przy drugim- trzecim wywala mi stronę do logowania - dlatego nie miałam szansy doczytać. Wierzę, że Megana zrobiła ile mogła by odnaleźć Borysa - bo wyjaśniła co i jak. Nie zakładam złej woli z żadnej strony, po prostu niedogadanie i strach o psa, który sprawił że emocje rozszalały się na całego. Meganę kojarzyłam z forum, ale nie znam jej, dlatego cieszę się, że wyjaśniła jak się sprawy miały.
Co do kota z białaczką - ingo.mm, czy wiesz ile kosztuje test na białaczkę? Porządny min. 150 zł. Wiele DT (zwłaszcza małych, bez wsparcia organizacji) nie robi ich, o ile nic nie wskazuje na nią. Mam w tej chwili 3 białaczkowce - gdybyś je zobaczyła nigdy nie pomyślałabyś, że są chore. Czasem niestety tak się dzieje, że kot ma zrobiony test paskowy (ten tańszy, "zaledwie" 76 zł) i idzie do domu jako zdrowy a tam - po czasie - okazuje się, że jest chory. Gdyby mi DS powiedział, że oddadzą pieniądze za test PCR to bym go robiła - jeśli chcą dostać gratis kota zaszczepionego, wysterylizowanego, to niestety - u mnie zwykle mają tylko testy Elisa.
Gdybym mogła, pojechałabym już dawno szukać Borysa (tak jak dziewczyny jeździły). Niestety mieszkam daleko (Zagłębie), moje zdrowie jest kiepskie a i sporo kotów pod moją opieką uniemożliwia mi to. Inaczej (w sensie gdyby nie zdrowie i koty) na pewno postarałabym się pomóc bardziej realnie w poszukiwaniach Borysa.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon kwi 28, 2014 13:17 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

to właśnie chciałam powiedzieć.
Nie wiem, jakim cudem wrócił na swoje miejsce.

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon kwi 28, 2014 13:22 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

W czasach braku sterylizacji nasza suka (pisałam o niej, ucieczkowiczka, co po parkanie dwumetrowym potrafiła się wspiąć...) miała mioty, które rozdawaliśmy po krewnych i rodzinie oraz bliższych czy dalszych znajomych. Aż do czasu Dobosza - Dobosza jakoś nikt nie chciał dość długo, został z nami prawie pół roku. Wtedy oddaliśmy go do nowego domu, jakieś 5 km dalej, jechał samochodem.
Wrócił na drugi dzień, właściciele niemało się zdziwili, jak przyjechali nam zameldować, że niestety pies uciekł... i spotkali go ponownie. Zabrali, pilnowali - ale po tygodniu znowu wrócił do nas.
Do trzech razy sztuka - oddaliśmy go do innego domu, jakieś 8-10 km dalej. Znowu jechał samochodem. Znowu na drugi dzien był u nas i został, bo co było robić?

Psy mają jakiś instynkt, orientację. Jestem w stanie uwierzyć w to, że wraca. Tylko to naprawdę kawał drogi.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon kwi 28, 2014 16:50 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

morelowa pisze:A poza tym do głowy by mi nie przyszło rzucać jakies oskarżenia, doszukiwać się złej woli w stosunku do osoby znanej z dużego poświęcenia dla zwierzaków, a nie założyć, że na pewno robi co się da i może, tylko niekoniecznie uważa za najważniejsze rozgłaszać to na prawo i lewe. Dlaczego nie zrobić takiego założenia?

O, to, to! Agresywne ataki na Meganę są wprost kuriozalne.
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41897
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie maja 04, 2014 21:22 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Reklama rodzinna, czyli dostałam prezent od Juniora.
https://www.youtube.com/watch?v=68Jqx6GqwAM

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 04, 2014 21:39 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

mogłabym dostać obraz końcowy?
Ciekawa jestem jak wyszłoby z filcu?
genialny film, a efekt końcowy - rewelacja!
Mój ukochany styl malowania.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 05, 2014 7:01 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Z filcu w dobrych kolorach może wyjść pięknie :D A namalowane na szkle?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25546
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości